Pierwszy taki sezon od lat. Korona Kielce nie osiągnęła straty finansowej. Ma 12 tys. złotych zysku
Korona Kielce zajęła 12. miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi, a jej rezerwy oraz juniorzy spadli z III ligi i Centralnej Ligi Juniorów. Sportowo nie był to dla kielczan udany sezon, ale finansowo klub wychodzi na prostą. Wciąż ma ok. 8,6 mln złotych zobowiązań, ale po raz pierwszy od 12 lat na koniec sezonu nie zanotował straty, a zysk w kwocie 12 tys. złotych. – Uważam to za sukces – stwierdził prezes klubu Łukasz Jabłoński, który podsumował pierwszy sezon swojej pracy w klubie na czwartkowej sesji Rady Miasta.
- Nasze cele sportowe w tym sezonie zostały bardzo szybko zweryfikowane. W kolejnym naszym celem jest bezwzględny awans do ekstraklasy. Stąd nasza szybka decyzja, aby powołać na dosyć długo niefunkcjonujące stanowisko dyrektora sportowego Pawła Golańskiego – zaznaczył prezes Korony Kielce.
Łukasz Jabłoński podkreślił, że kiedy wchodził do klubu, Korona miała 17 mln złotych długu. Pierwszą decyzją nowego zarządu było wprowadzenie planu naprawczego, którego głównymi punktami były m. in. spłata przeterminowanych wynagrodzeń, utrzymanie płynności finansowej i redukcja zatrudnienia. Stojący na skraju bankructwa klub uratowało miasto, dokapitalizując go kwotą 5,1 mln złotych. Już wtedy pojawiały się informacje, że klub będzie potrzebował kolejnego zastrzyku gotówki z Ratusza. Do tego jednak nie dojdzie.
- Plan budżetowy zakładał, ze w styczniu 2021 zabraknie nam środków na funkcjonowanie. Nic takiego się nie wydarzyło. Sezon kończymy bez żadnych przeterminowanych zobowiązań, wszystko realizujemy w terminie. Z 17 mln złotych zobowiązań zeszliśmy do blisko 8,6 mln złotych. To zobowiązania w dalszym stopniu znaczące, ale ich charakter jest terminowy – podkreślił Łukasz Jabłoński, sygnalizując, że wiele zaległych długów klubu udało się rozłożyć na raty.
- Pracujemy nad odbudowaniem wiarygodności w stosunku do Korony Kielce wśród lokalnych dostawców – podkreślił.
Sezon 2020/21 jest pierwszym od lat, na koniec którego Korona Kielce nie wypracowała straty w klubowej kasie. W 2017 było to 5,5 mln złotych, a w 2018 i 2019 ok. 5 mln złotych. – Łącznie ponad 80 mln straty przez 12 lat – podliczył Łukasz Jabłoński – Ta przeszłość bardzo utrudnia mi działanie. Wszystkie oczy są zwrócone na to, co dzieje się Koronie. Klub jest kojarzony z tym, że cały czas trzeba do niego dopłacać. W tym sezonie klub po raz pierwszy od wielu lat nie osiągnie straty. Na koniec sezonu 2020/21 notujemy zysk w kwocie 12 tys. złotych. Uważam to za sukces – zaakcentował Jabłoński.
- Chcemy, aby klub był zarządzany profesjonalnie, aby był dumą dla mieszkańców, a nie solą w oku, tak, jak to było dotychczas – dodał.
Na temat Korony, ale też całego kieleckiego sportu, na absolutoryjnej sesji Rady Miasta wypowiedział się też prezydent miasta Bogdan Wenta. Radni zdecydowali o udzieleniu mu po raz pierwszy w kadencji wotum zaufania.
- Każdy życzyłby sobie, aby były sukcesy sportowe, ale rozpoczęcie procesu restrukturyzacji znacząco poprawiło sytuację w Koronie – zaznaczył Bogdan Wenta. Podziękował też radnym oraz władzom Łomży Vive Kielce. – Nasze wspólne rozmowy pokazały, że razem możemy znaleźć rozwiązania wsparcia sportu w naszym mieście – dodał.
fot: Korona Kielce