Gra się obroni i wynik przyjdzie. Korona ma grać w każdym meczu o zwycięstwo
Fortuna 1. Liga przyspiesza. W środę kolejny mecz rozegra Korona Kielce, kiedy zmierzy się w Olsztynie ze Stomilem. Żółto-czerwoni postarają się po dwóch porażkach o pierwsze zwycięstwo pod wodzą Dominika Nowaka. Ma się to udać poprzez ofensywną grę. - Musimy dążyć do tego, aby mieć powtarzalność. Strzelanie bramek musimy rozwiązać poprzez grę zespołową - mówi szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Pod wodzą nowego trenera kielczanie jeszcze nie zdobyli punktu, a dwa pierwsze mecze zakończyły się porażkami z Odrą Opole (0:1) oraz z ŁKS-em Łódź (1:2). - Wynik determinuje ocenę. Nie jesteśmy zadowoleni, bo przegraliśmy mecz, w którym wynik powinien być znacznie korzystniejszy - nie ukrywa Dominik Nowak.
Kielczanie zagrali z ŁKS-em dobrą pierwszą połowę, stworzyli dużo sytuacji, ale jedyną bramkę, kontaktową, zdobyli dopiero w samej końcówce. - Obraliśmy kierunek, w którym chcemy grać ofensywnie. Szesnaście strzałów przeciwko takiemu zespołowi jak ŁKS nie przynosi ujmy. Naganą jest finalizacja i pragmatyzm. Mecz w Opolu i w ŁKS-ie pokazał, że musimy wystrzegać się prostych błędów. Powinniśmy uniknąć tych straconych bramek, bo padły one po naszych błędach indywidualnych - analizuje 49-letni szkoleniowiec.
Teraz kielczanie nie mają zbyt wiele czasu na przygotowania, bo czekają ich mecze w cyklu środa-sobota. - Jest mało czasu, aby przećwiczyć pewne elementy na treningach, ale była chwila, żeby porozmawiać i naszą grę przeanalizować. Poczekajmy. Gra się obroni i ten wynik przyjdzie - przekonuje Dominik Nowak.
W Olsztynie Korona zagra bez Marcela Gąsiora, którego czeka pauza za cztery żółte kartki. Zabraknie też Grzegorza Szymusika, który w meczu z ŁKS-em doznał kontuzji. - Nie jest to poważny uraz i Grzesiu wróci do nas na następny mecz z Zagłębiem Sosnowiec. Każdy z poszczególnych zawodników jest dla mnie bardzo ważny. Każdy ma białą kartkę i szansę udowodnienia, że zasługuje na miejsce w składzie - akcentuje trener Korony.
Dominik Nowak chce postawić też na młodych zawodników. Z ŁKS-em zadebiutował Marcin Szpakowski, a przeciwko Stomilowi w kadrze meczowej znajdzie się Jakub Rybus, który został zgłoszony do rozgzrywek. Młody napastnik może wzmocnić rywalizację w formacji ofensywnej. - Czy zagra? Zobaczymy. Na pewno w najbliższym czasie damy mu szansę. Chcemy zwracać uwagę na młodzież. Naszą bolączką jest brak zawodnika, który będzie strzelał bramki. Musimy starać się to rozwiązać poprzez grę zespołową - zaznacza Dominik Nowak.
- Zawodnicy nie mogą myśleć o tym, że mamy mało bramek, muszą poradzić sobie mentalnie. Nie obiecuję, że w Olszytnie strzelimy trzy, czy cztery bramki, ale będziemy dążyć do tego, aby mieć o jedną więcej od przeciwnika. Musimy dążyć do tego, aby mieć powtarzalność i w każdym meczu strzelać bramki. Będziemy dążyć też do stylu. Trzeba podtrzymać tę pierwszą połowę z ŁKS-em i dołożyć do tego jeszcze 15-20 procent więcej. Korona to ma być zespół, który ma charakter i w każdym meczu gra o zwycięstwo - przekonuje trener żółto-czerwonych.
- Ta drużyna pokazała w meczu z ŁKS-em, że potrafi grać w piłkę. Wiara musi być - kwituje trener Korony.
Środowe wyjazdowe spotkanie Korony Kielce ze Stomilem Olsztyn rozpocznie się o godz. 16:00.
fot: Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
OK , ake jak zwykle , grajmy o zwyciestwo .
Korona po spadku balansowała na brzytwie! Z uciekajacym jak szczur właścicielem, z ogromnym długiem i zaległościami w stosunku do piłkarzy. Klub nie palił się do nowych kontraktow a zawodnicy do grania w Koronie. To co teraz gra to efekt awaryjnego klecenia przez Bartoszka. Może nastepny sezon przyniesie stabilizację i normalność!? Bo awansu chyba jeszcze nie...
Nie ma Gąsiora ani Szymusika - czy to nie okazja dla Thiakane na odciążenie go presją zdobywania goli, asyst, a sprawdzenie na innej pozycji. Umiejętności i warunki fizyczne ma niesamowite jak na tą ligę, a na dotychczasowych pozycjach daje Koronie niewiele.
Opętany czy głupi?