Wrócę pełen optymizmu. Gra dla Korony to marzenie

15-04-2021 09:08,
Michał Gajos

Bardzo udany czas na wypożyczniu w drugoligowej Pogoni Siedlce spędza wychowanek Korony Kielce Piotr Pierzchała. 22-latek gra regularnie, zdobył w tym sezonie już cztery bramki i zanotował jedną asystę, a ostatnio zagrał na pozycji... napastnika. Drużyna z rodzinnego miasta Jacka Kiełba zajmuje 13. miejsce w tabeli II ligi. Środkowy obrońca liczy, że po powrocie do Kielce będzie walczył o miejsce w składzie żółto-czerwonych.

Z defensorem porozmawialiśmy o obecnej sytuacji Pogoni Siedlce i tym, co dzieje się w Koronie. A na koniec zabawiliśmy się w typera. Zapraszamy do lektury. 

Przed Wielkanocą Pogoń Siedlce notowała serię czterech porażek z rzędu i mieliście tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Po świętach dwie wygrane z Lechem II i Stalą Rzeszów. Co się zmieniło? 

- W drugiej lidzie praktycznie każdy z każdym może wygrać. Nie byliśmy w tych meczach dużo gorsi. Poza tym wcześniej dopadł nas koronawirus, co spowodowało, że graliśmy co trzy dni. Ciężko wytłumaczyć ten słaby okres.

Jednak forma Pogoni Siedlce to sinusoida. Ostatnio przyszła porażka z Górnikiem Polkowice. Nie boicie się powrotu do złej serii? 

- Tego meczu z Górnikiem też nie powinniśmy przegrać. Z resztą często zbyt łatwo oddajemy punkty przeciwnikom. Strzelamy bramkę i zamiast pójść za ciosem, oddajemy pole gry. W tym sezonie zdecydowanie za często nam się to przytrafiało. Ale nie obawiamy się. Skupiamy się na następnym starciu i jedziemy dalej.

Gdyby ktoś na początku sezonu, powiedział Ci, że w kwietniu będziesz miał 18 meczów na koncie, w tym 11 w podstawowym składzie, brałbyś w ciemnio, a może liczyłbyś na więcej?

- Staram się, aby tych minut było jak najwięcej. Teraz jestem w innym mieście, środowisku, chcę grać tak często jak się da, a następnie wrócić do Kielc z większym ograniem – im więcej minut, tym więcej doświadczenia zbieram.

W Pogoni zrobiła się mała koroniarska kolonia. Oprócz Ciebie w zespole jest też Oskar Sewerzyński, Miłosz Przybecki, Krystian Miś czy Maciej Górski. Jak przebiegła aklimatyzacja? 

- Nie miałem z nią żadnego problemu. Jestem otwartym człowiekiem, łatwo łapię kontakt z nowymi znajomościami. Jeszcze w tym samym tygodniu, kiedy przyszedłem do Siedlec, graliśmy pierwszy mecz, dlatego szybko trzeba było znaleźć z drużyną wspólny język.

Niedawno, w spotkaniu, co prawda przegranym 2:3 z Sokołem Ostróda, strzeliłeś bramkę występując na pozycji napastnika...

- I wywalczyłem karnego (śmiech).

To twoja pozycja z lat juniorskich. Szybko udało się przestawić?

- W ataku grałem jeszcze na poziomie Centralnej Ligi Juniorów, ale inaczej jest kiedy grasz z juniorami, a kiedy przeciwko doświadczonym seniorom. W obronie występowałem już w czasach gimnazjum, więc takie przestawianie nie jest łatwe. Trzeba odnaleźć się w poruszaniu i ustawianiu się na boisku. To na pewno ma wpływ na odczucia. Było ciężko, ale mogłem jeszcze strzelić kilka bramek.

W takim razie Ramos czy Lewandowski?

- Lubię się wzorować na wielu piłkarzach. Podpatruję Ramosa, Varane’a czy Van Dijka, jednak idolem był zawsze Cristiano Ronaldo.

Druga liga a ekstraklasa to dwa różne światy?

- Pod względem czysto piłkarskim na pewno, tu nic nowego nie odkryłem. W ekstraklasie jest o wiele więcej jakości, szybsze operowanie piłką, gracze są często reprezentantami swoich krajów. Bez dwóch zdań ekstraklasa przewyższa drugą ligę, w której głównie liczy się solidna obrona. Kto nie traci bramek, ten może osiągnąć dużo. Cytując klasyka: „Na zero z tyłu, z przodu może coś wpadnie”.

Widzisz w swojej drużynie kogoś, kto ją przerasta i poradziłby sobie na najwyższym szczeblu?

- Są zawodnicy z ekstraklasową przeszłością: Krzysztof Danielewicz, Miłosz Przybecki, Maciej Górski. Oni pokazują to nabyte doświadczenie. Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Piłka jest nieprzewidywalna. Jeden zawodnik wystrzeli w jednym klubie, a w drugim przepadnie.

Po pół roku w Siedlcach czujesz się lepszym zawodnikiem? 

- Na pewno poprawiłem ustawienie na boisku. Regularna gra i minuty na boisku sprawiają, twój sposób poruszania się jest inny i wiesz jak w konkretnych sytuacjach musisz się zachować.

O Koronie nie zapominasz.

- Oczywiście! Oglądam każdy mecz kiedy tylko jestem w domu, także jestem na bieżąco.

W ostatnich tygodniach wiele się wydarzyło. Teraz, pod wodzą Kamila Kuzery, Korona złapała dobrą serię. 

- Wiedziałem, że to będzie okres przejściowy. Wiemy jaki był poprzedni sezon. W tym nastąpiło wiele zmian, więc fajne, że teraz zaczęli punktować. Spodziewałem się, iż nie będzie łatwo, jednak kto wie, może uda się wywalczyć baraże i daj Boże, Ekstraklasę.

Jak zareagowałeś na zwolnienie trenera Bartoszka?

- Chyba wszystkich to zdziwiło, jednak to decyzja zarządu i ciężko mi się do tego odnieść.

Jak go wspominasz?

- Energiczny, charyzmatyczny trener, który potrafi dobrze zmotywować. Uważam, że jest dobrym szkoleniowcem. 

A gdybyś miał porównać Macieja Bartoszka do Gino Lettieriego, u którego debiutowałeś w ekstraklasie?

- Zagrałem za jego kadencji tylko dwa mecze. Uważam, że powinno być ich więcej. Nigdy nie otrzymałem od niego prawdziwej szansy, ponieważ nie darzył mnie należytym zaufaniem. Na pewno posiadał wiedzę trenerską. Wyniki, zwłaszcza na początku jego pracy, były dobre. Nie poznałem go wystarczająco, jednak uważam, że był solidnym trenerem.

Różnica w kontakcie na linii trener–zawodnik pomiędzy Bartoszkiem, a Lettierim była znacząca?   

- To na pewno. Trener Maciej Bartoszek miał świetny kontakt z graczami. Można było do niego przyjść i porozmawiać. Dodatkowo bariera językowa pomiędzy nami, a Włochem robiła swoje.

Nieporównywalnie większym zaufaniem darzył Cię Mirosław Smyła.

- Tak, to trener Smyła dał mi prawdziwą szansę, pod jego skrzydłami czułem się ważną postacią, jednak złapałem kontuzję, która skreśliła mnie na dłuższy czas. Podejrzewam, że gdyby nie ona, dziś miałbym w CV co najmniej kilka meczów więcej na najwyższym szczeblu rozgrywek.

Widziałbyś się w pierwszym składzie tej obecnej kadry?

- Ciężko powiedzieć. To zależy od trenera. Jeśli zawodnik dostaje szanse, trener mu ufa, to dobrze czuje się i gra coraz lepiej. Wrócę pełen optymizmu i mam nadzieję, że zagoszczę na dłużej w „jedenastce”. To jest mój cel. Mam nadzieję, że ominą mnie kontuzje i spełnią się moje marzenia. Jestem wychowankiem klubu i gra dla Korony to marzenie.

Była możliwość, abyś wrócił do Kielc już w zimie?

- Nie, nie było tematu.

W lipcu wrócisz do drużyny ekstraklasowej, czy pierwszoligowej?

- Do końca zostało 10 kolejek? W takim razie myślę, że przy utrzymaniu dobrej dyspozycji ekstraklasa jeszcze w tym sezonie jest realna. Każdy po cichu liczy na to, jednak trzeba pamiętać, to sezon przejściowy i ciężko spekulować. Życzę Koronie awansu. Następne mecze będą kluczowe, jeśli seria będzie trwała ten cel może się spełnić.

Druga drużyna Korony też była do niedawna w kryzysie. Uda się jej utrzymać w III lidze? 

- Kiedy ja grałem w drugiej drużynie, schodziło do nas wielu doświadczonych zawodników z pierwszego zespołu. To był istotny czynnik, bo zupełnie inaczej się gra, gdy obok siebie masz pewne i ograne postacie na placu gry. Teraz tego brakuje. Kadra jest bardzo młoda, przeważają chłopcy z rocznika 2002, 2003, którym w pewnych momentach brakuje seniorskiego ogrania. Jednak ostatnio wreszcie zapunktowali i to przeciwko „Stalówce”, dlatego wierzę w trenera Mierzwę oraz utrzymanie, ponieważ chłopcy mają potencjał. Nieprzypadkowo są w Koronie. Trzymam kciuki, aby to ruszyło.

Skoro podpatrujesz Ramosa, Varane’a, to mistrzem Hiszpanii będzie…

-Real.

Triumfator 1. Ligi?

- Korona już raczej nie da rady, więc powiem, że Bruk-Bet Termalica.

A Ligi Mistrzów?

- Z taką formą Manchester City. To, jak Guardiola poukładał ten zespół, nie mieści się w głowie.

Rozmawiał: Michał Gajos

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.
Za nami 26. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. KSZO wysoko przegrał w wyjazdowym starciu z Wieczystą Kraków, Czarni Połaniec musieli uznać wyższość Avii Świdnik, a Star Starachowice zremisował z Chełmianką.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group