Rozmawiam z klubami z Polski i zagranicy. W Czechach futbol ma więcej jakości, niż w Polsce
Uros Djuranović przez cały sezon w Koronie Kielce zagarł 20 meczów, ale nie strzelił żadnej bramki. Miał być napastnikiem, który zastąpi odchodzącego Elię Soriano, a zamiast tego dziś jest żegnany przez kibiców i trenerów bez żadnego żalu. Czarnogórzec ma się jednak dobrze. - Rozmawiam już z klubami z Polski i z innych krajów. Poczekam na koniec sezonu i zdecyduję, co dalej - mówi na łamach czarnogórskich mediów 26-letni napastnik.
Djuranović swoją postawą zawiódł wszystkich. Można nawet stwiedzić, że cały ten sezon w jego wykonaniu był taki, jak... pierwszy mecz. W spotkaniu 1. kolejki z Rakowem Częstochowa mógł już mieć hat-tricka, ale fatalnie zmarnował dogodne sytuacje. Taka łatka ciążyła przez nim przez cały sezon. - Jeśli będziemy stwarzać tak dużo sytuacji, jak w tym pierwszym meczu, mogę strzelić dużo - mówił nam wtedy zawodnik Korony. Sezon skończył z zerowym dorobkiem bramkowym.
Jak się jednak okazuje, to nie był przypadek, że Djuranoviciowi poszło w Koronie tak, a nie inaczej. Prezydent Dukli Praga, jego poprzedniego klubu, powiedział kiedyś na łamach „Przeglądu Sportowego”, że gdyby Czarnogórzec pokazywał w meczach to, co robił na treningach, to byłby królem strzelców. W identycznym tonie wypowiedział się o nim ostatnio Maciej Bartoszek. - Djuranović rewelacyjnie wyglądał w treningu - pokazywał jakość, duże zaangażowanie. W meczach wyglądało to tak, jak to wyglądało - stwierdził po rozstaniu z napastnikiem trener Korony.
Przygoda Czarnogórca w Koronie to istna sinusoida. Ile razy był skerślany, odstawiany od składu, a potem dostawał drugą i trzecią to wie chyba tylko on sam. Teraz w końcu włodarze tupnęli nogą i skreślili go definitywnie. 26-latek odszedł z Korony przed wygaśnięciem kontraktu i już więcej w Kielcach nie zagra.
Sam chwali sobie jednak pobyt w Koronie. - Widzę siebie dalej w Polsce. Jestem tu zadowolony. Rozmawiam już z klubami z Polski i z innych krajów. Poczekam na koniec sezonu i zdecyduję, co dalej - mówi na łamach Reprezentacija.me.
Ostatnią swoją bramkę w karierze Djuranović strzelił już ponad rok temu - 24 kwietnia 2019. Wtedy zakończył sezon w lidze czeskiej z sześcioma trafieniami. Przez cały rok w Polsce nie trafił do siatki ani razu. - Różnia między Polską i Czechami polega na lepszej infrastrukturze i organizacji, na korzyść Polski. Ale za to w Czechach futbol jest wyższej jakości - kwituje na łamach czarnogórskiego portalu były już napastnik Korony Kielce.
fot: Grzegorz Ksel
Wasze komentarze