Arweladze chce kontynuować karierę w Hiszpanii. "Taki futbol jest dla niego najlepszy"
Wato Arweladze spędził w Koronie Kielce dwa lata, a kilka dni temu porozumiał się z klubem w sprawie wcześniejszego rozwiązania wygasającej 30 czerwca umowy. Gruzin przychodził do Kielc z dużymi nadziejami, ale żegnany jest bez większego żalu. W tym sezonie zagrał raptem pięć meczów, ale z takim nazwiskiem i tak nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego klubu. Tym bardziej, że z jego otoczenia poszedł już jasny przekaz - 22-latek ma swoją karierę kontynuować w Hiszpanii.
To, w jaki sposób Arweladze odbił się od polskiej ekstraklasy dziwi, bo przychodził do Polski jako gracz o dużych umiejętnościach. Pokazał je z resztą na wiosnę 2019, kiedy w przeciągu czterech meczów strzelił cztery bramki. Potrafił zabrać się z piłką na własnej połowie i zdobyć widowiskową bramkę po dryblingu przez całe boisko lub też po precyzyjnym strzale bezpośrednio z rzutu wolnego. Od razu zaczęło mówić się o zainteresowaniu Gruzinem zagranicznych klubów, m. in. Trabzonsporu. To, że ma umiejętności, wątpliwości nie miał nikt. Pozostawała jednak kwestia jego zaangażowania w trening i chęci. Tych zdecydowanie brakowało.
Po kilku świetnych meczach na wiosnę poprzedniego roku jego forma pikowała już w tylko dół. Gruzin został odstawiony na boczny tor, a swoją grą zaczynał tylko wszystkich irytować. Przestał dostrzegać na boisku kolegów, a zaczął grać bardzo samolubnie. Jedna z jego strat, po takiej bezmyślnej zabawie pod własnym polem karnym, w meczu z Legią Warszawa (1:2) kosztowała drużynę utratę bramki. A jak się potem okazało, było to jedno z jego ostatnich spotkań w Koronie. Jego dorobek w żółto-czerwonej koszulce zatrzymał się na 29 meczach, 5 bramkach i 3 asystach.
Choć Gruzin przez ostatnie pół roku niemal zniknął z radarów polskiej Ekstraklasy, teraz przypominają o nim znane osoby z jego otoczenia. O rozwój Arweladze dbają w końcu znane nazwiska w świecie futbolu - ojciec Revaz i wujek Szota, a doradza im sam Mino Raiola. Teraz wysyłają jasny sygnał, że Arweladze ma swoją karierę kontynuować w Hiszpanii.
W osiągnięciu tego celu mają pomóc 22-latkowi nowe osoby, które pokierują jego karierą. Jednym z nich jest Louis Carlos Fernandez, który udzielił wywiadu gruzińskim mediom. To z resztą nie przypadek, bo jego agencja ma pod swoimi skrzydłami innego z byłych zawodników Korony Kielce - Rodrigo Zalazara, który także niedawno rozstał się z Kielcami.
- Po raz pierwszy dowiedzieliśmy się o Vato właśnie od Rodrigo. Opisał go jako gracza o wybitnych umiejętnościach i stylu. Z tego powodu zdecydowaliśmy się zaproponować mu współpracę. Gdybyśmy nie wierzyli, że może dobrze grać w piłkę, nie zdecydowalibyśmy się na to - mówi na łamach adjarasport.com Louis Carlos Fernandez.
22-latek nie powinien zatem mieć problemów ze znalezieniem nowego klubu. Plany są takie, aby grał w Hiszpanii.
- Umowa Wato z Koroną wygasała pod koniec czerwca. W tym momencie było lepiej, aby spróbował swoich sił w innej lidze. Teraz pracujemy nad tym, aby kontynuował karierę w Hiszpanii. Technicznie i jakościowo hiszpański futbol jest dla niego najlepszy. Ważne jest, żeby Wato grał w klubie, ale też w reprezentacji - mówi Louis Carlos Fernandez.
Pewnie wielu zawodników po tak słabym sezonie miałoby niemały problem ze znalezieniem klubu i wielu na pewno musiałoby wykonać krok w tył w swojej karierze. A kto wie - może Wato Arweladze na tym całym rozstaniu z Koroną wyjdzie jeszcze sto razy lepiej.
fot: Paula Duda
Wasze komentarze