Nieoficjalnie: Korona i Wisła z największą liczbą potwierdzonych przeciwciał! Klub nabrał wody w usta
Duża niepewność zapanowała w środowisku piłkarskim po poniedziałkowych wynikach badań, jakie przeszli piłkarze, trenerzy i wszystkie osoby oddelegowane w tym celu z klubów Ekstraklasy. We wtorek kluby poznały wyniki badań, ale te są niejednoznaczne i na tę chwilę wznowienie treningów zostało odłożone w czasie. Na razie jest za wcześnie, aby mówić o koronawirusie wśród piłkarzy, niemniej jednak nie można wykluczyć takiej możliwości. Co gorsze - według nieoficjalnych informacji największą liczbę pozytywnych wyników na przeciwciała odnotowano w Wiśle Kraków, zaraz potem jest właśnie Korona Kielce.
Przedstawiciele klubów Ekstraklasy przeszli w poniedziałek badania przesiewowe krwi. Nie dają one zatem jednoznacznej odpowiedzi, czy badana osoba jest chora, czy może chorowała w przeszłości. Na ich podstawie można jedynie stwierdzić lub wykluczyć obecność przeciwciał mogących oznaczać trwające zakażenie lub świadczących o przejściu choroby przez osobę badaną już w przeszłości. W przypadku osób, u których odnotowano pozytywny wynik badania, zostanie przeprowadzone kolejne, tym razem już genetyczne. Jest ono ponad cztery razy droższe, ale da jasny ogląd, czy pacjent choruje na COVID-19.
A takich osób, które przejdą dodatkowe badanie, w polskiej lidze będzie sporo. Tylko kilka klubów wydało jasne komunikaty do opinii publicznej, że wśród przebadanych piłkarzy i innych osób nie ma wyników pozytywnych. To Zagłębie Lubin, Raków Częstochowa, Śląsk Wrocław, Piast Gliwice i Górnik Zabrze.
Na drugim biegunie znajduje się jednak Korona Kielce. Dziennikarz Weszło.com Krzysztof Stanowski poinformował na Twitterze, że kielczanie są drugą drużyną w lidze z największą liczbą stwierdzonych pozytywnych wyników w badaniu przeciwciał. Rekord należy do Wisły Kraków. "Biała gwiazda" na dodatkowe badania ma skierować ponad 20 osób. W przypadku żółto-czerwonych jest mowa o konieczności powtórzenia badania wśród 16 osób, co potwierdzili na Twitterze Piotr Wołosik ("Przegląd Sportowy") oraz Mateusz Żelazny (TVP Kielce, Radio eM Kielce).
No więc rekord ligi należy do Wisły Kraków. Miejsce drugie dla Korony Kielce.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) May 5, 2020
16
— Piotr Wołosik (@PiotrWolosik) May 5, 2020
Kielecki klub na razie nabrał wody w usta i nie zabiera głosu w sprawie wyników badań na koronawirusa. - Na chwilę obecną nie planujemy wydawać żadnego oficjalnego komunikatu związanego z testami. Drużyna zastosuje się do wytycznych zawartych w komunikatach PZPN i Ekstraklasy - poinformował rzecznik prasowy klubu, Rafał Kielczyk. Zupełnie inne podejście widać jednak w Wiśle, która choć także ma ogromną liczbę pozytywnych wyników, napisała na swojej stronie internetowej wprost, że kilku piłkarzy musi przejść jeszcze dodatkowe badania.
To oczywiście za wcześnie, aby mówić, że ktokolwiek w polskiej piłce ma koronawirusa i cały plan powrotu piłki do gry legnie w gruzach. Sytuacja jest jednak dynamiczna. Ekstraklasa zdecydowała, że do czasu otrzymania klarownych wyników, zawodnicy nie rozpoczną treningów drużynowych. Korona miała wybiec na pierwsze zajęcia w grupie trzynastoosobowej już we wtorek po południu, a Śląsk, czy Arka zrobiły to od razu po badaniach. Na tę chwilę wszystkie drużyny muszą wstrzymać się z organizacją planu treningowego i ćwiczyć indywidualnie.
Być może treningi zostaną wznowione w czwartek. Ale wszystko to będzie zależeć od wyników badań. Co jeśli ktoś faktycznie będzie chory na COVID-19? Zgodnie z planem przygotowanym przez specjalną grupę medyczno-treningową, w której skład wszedł m. in. Michał Dutkiewicz, trener przygotowania fizycznego Korony Kielce, w takiej sytuacji z pomocą miałby przyjść sanepid.
Przeprowadzone testy w klubach Ekstraklasy w żaden sposób nie potwierdzają ani nie wykluczają zarażenia. Ich skuteczność jest znikoma, sama obecność przeciwciał nie daje pewności, że są to przeciwciała na covid. Zrobiono najtańsze testy, a teraz płacz, że tyle pozytywnych...
— Wojciech O. (@wojtole92) May 5, 2020
Jeden z zawodników Korony mówi, że w klubie totalny odjazd. Nikt się nie spodziewał takiej skali problemu i na drugie testy czekają z duszą na ramieniu.
— Marcin Długosz (@DlugoszMarcin) May 5, 2020
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Bo coś ostatnio o mordzie w kuble bredziła!
Śmiało koleżanko!
MAJĄ GRAĆ?
@xxx sam jestes debil, bo przciwciala maja tez chorzy, to jedyny sposob wyzdrowienia. Teraz nie wiadomo, czy juz przechorowali, czy jeszcze moga zakazac i trzeba wykonac badanie na obecnosc wirusa.
Na boisku beznadzieja , poza boiskiem brak odpowiedzialności ? Zobaczymy.