PGE VIVE Kielce obroniło podium! Horror i piękna wygrana w Hali Legionów
Szczypiorniści Tałanta Dujszebajewa zgotowali kieleckim kibicom prawdziwe piekło. PGE VIVE niemal przez cały mecz przegrywało, by dosłownie w ostatnich sekundach spotkania wyjść na prowadzenie, ograć THW Kiel i tym samym zachować trzecie miejsce grupy B.
Już od pierwszych sekund tego spotkania było widać brak wyraźnego faworyta, którzy narzuciliby przeciwnikom swój styl gry. Jednak to THW Kiel cały czas utrzymywało się na powierzchni, nie dając kielczanom objąć prowadzenia. Remis to wszystko, na co w pierwszych 30 minutach pozwolili Niemcy.
Warto zwrócić uwagę na tempo zdobywania bramek przez oba zespoły, ponieważ po raptem 7 minutach tablica wyników pokazywała w kieleckiej Hali Legionów 5:5. Duża ilość trafień niejednokrotnie wynikała z luk w obronie, które jednak skuteczniej były odnajdywane przez ekipę przyjezdną.
Gdyby pierwsza część meczu zakończyła się w 29. minucie, mówilibyśmy o wyrównanym spotkaniu. Jednak ostatnie sekundy należały do THW Kiel, które nie dość, że powstrzymało kielecką nawałnicę, to jeszcze zdobyło bramkę rzutem przez całe boisko. Wynik na półmetek to 16:18.
O ile po pierwszej odsłonie ciężko byłoby wyłonić lepszy zespół, tak początek drugiej połowy minął nam wyraźnie pod dyktando drużyny z Niemiec. Już w 37. minucie spotkania różnica między walczącymi zespołami wyniosła już 4 trafienia – oczywiście na korzyść THW Kiel.
Jednak podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie mieli zamiaru odpuścić tego spotkania, tym bardziej, że tylko zwycięstwo w tym meczu dawało im zakończenie fazy grupowej na trzecim miejscu. Nie było taryfy ulgowej, co wyraźnie podziałało na grę kieleckiego zespołu. PGE VIVE szybko odrobiło straty, bo już na 11 minut przed zakończeniem meczu różnica 4 bramek stopniała do zera.
Mimo to, przy inicjatywie wciąż było THW Kiel, które nie dawało Kielcom dojść do słowa. Oba zespoły w końcówce raziły nieskutecznością, jednak to Kielce pierwsze wyłamały się z tego marazmu. Drużyna Dujszebajewa na minutę przed końcem wyszła na prowadzenie, zaś w ciągu ostatnich 20 sekund dorzuciło jeszcze jedną bramkę. PGE VIVE wygrało 32:30 i tym samym zachowało 3 miejsce w grupie B Ligi Mistrzów. Na szczególne uznanie zasługuje Andreas Wolff, który popisał się aż 47% skutecznością obron.
PGE VIVE Kielce - THW Kiel 32:30 (16:18)
PGE VIVE: Kornecki, Wolff - Vujović, Karacić 2, A. Dujshebaev 6, Pehlivan 1, Aginagalde 3, Jachlewski 2, Janc 3, Lijewski 3, Kulesz 1, Moryto 2, Fernandez Perez 5, D. Dujshebaev, Karaliok 4, Guillo
THW: Quenstedt 1, Schroeder – Duvnjak 1, Reinkind 2, Landin M., Weinhold, Wiencek 4, Ekberg 8, Rahmel 1, Dahmke 2, Zarabec, Horak, Bilyk 2, Pekeler 2, Nilsson 7
Fot. Mateusz Kaleta
Wasze komentarze