Nie znaleźliśmy zastępstwa dla Cebuli i Gnjaticia. To przykre…
Ogromnie rozczarowany wynikiem starcia z Arką Gdynia był trener Mirosław Smyła. - Esencją piłki są bramki. Co z tego, że stworzyliśmy dużo sytuacji, jak nic z tego nie ma – narzekał szkoleniowiec.
Mirosław Smyła przyznał, że w składzie bardzo brakowało mu Marcina Cebuli i Ognjena Gnjaticia. - Całe zło zaczęło się już w meczu z Legia, gdy ich straciliśmy. Nie znaleźliśmy zastępstwa i to jest przykre – stwierdził.
Korona Kielce znowu prezentowała fatalną skuteczność. Mimo wielu sytuacji piłka ani razu nie wpadła do siatki. - Z przodu musi być ktoś, kto strzela bramki. Dzisiaj w ofensywie mieliśmy wszystko czym dysponujemy i okazało się, że nikt nie był w stanie zdobyć gola, mimo że oddaliśmy aż 20 strzałów – żałował Smyła.
- Jest złość, ale też nie bezsilność. Przegraliśmy mecz na własne życzenie. Teraz piłka jest po naszej stronie, aby się przygotować i naprawić to, co szwankuje. Przyjedzie do nas zespół Cracovii, który ma swoje jednoznaczne cele. W te kilka dni przygotujemy się optymalnie, bo innego wyjścia nie mamy. Liczę również, że będziemy trenować w szerszym gronie niż do tej pory – ma nadzieję szkoleniowiec Korony.
Wasze komentarze
Myślałem,że Smyła.
Nawet w mlodszej Koronie sa tylko trzeba im dac szansę ......
I to już, teraz!!!!
Naprawdę nie było wczoraj źle, tylko Djuranović jest napastnikiem o najgorszej skuteczności ever w naszej lidze. Steinbors wybronił ten mecz Arce.
Cóż dzisiaj nie ma już takich graczy w Koronie i to tylko świadczy o jakości tego szrotu człapiącego po boisku.!
Jednostajne tempo ,przewidywalne dla przeciwnika.
Wczoraj oglądałem mecz ŁKS Łódź i Lecha Poznań .
Mogę stwierdzić, że obecnie gramy najgorszą padakę w tej lidze.
A nasi napastnicy są obiektem kpin całej Polski.
Tylko dobry trener może coś zmienić.