"Jestem stąd i mi zależy". Tak rozpoczął się pierwszy trening Korony pod wodzą nowego sztabu
W środowy poranek Korona Kielce spotkała się na pierwszym treningu po odsunięciu od roli trenera Gino Lettieriego. Zajęcia poprowadził nowy sztab szkoleniowy na czele ze Sławomirem Grzesikiem. Nowy-stary szkoleniowiec rozpoczął spotkanie od przemowy do zawodników w języku polskim. - Jestem stąd i mi zależy. Mam nadzieję, że wam też będzie - powiedział do piłkarzy dotychczasowy trener rezerw.
Kielczanie rozpoczęli zajęcia od intensywnej rozgrzewki, a potem przeszli do zajęć z piłkami.
REKLAMA
Nowy sztab Korony Kielce tworzą: trener Sławomir Grzesik, jego dwaj asystenci: Kamil Kuzera oraz Maciej Śmiech, którzy dotychczas byli asystentami trenerów odpowiednio w zespole juniorów i rezerw, trener przygotowania fizycznego - Michał Dutkiewicz, a także Mirosław Dreszer - trener bramkarzy, który był także w sztabie szkoleniowym Gino Lettieriego.
Na treningu pojawiła się cała kadra żółto-czerwonych, oprócz przebywających na zgrupowaniach zespołów narodowych Wato Arweladze, Pawła Sokóła i Adnana Kovacevicia. Na zajęciach pojawiło się także dwóch młodych zawodników z zespołu rezerw: Bartosz Prętnik i Mateusz Sowiński.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Aż się prosi o kontynuację: a jak się komuś nie chce to niech sp.....
W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby zatrudnienie Pana Bartoszka, który pomimo faktu, że ostatnio też nie wiedzie mu się najlepiej to jednak sprawdził się wspaniale na kieleckim gruncie. Tutaj jednak myślę, że zarząd spalił mosty z Panem Maćkiem i to stanowi główny problem. Pan Maciek już zresztą zdążył zakomunikować , że jest otwarty na każdą propozycję ze strony władz Korony i nie żywi do nich żadnej urazy.
Masz rację, ale pamiętaj, że za czasów Trenera Bartoszka to była zupełnie inna drużyna. Miała podstawę - zawodników związanych z KLUBEM - emocjonalnie, może umiejętności nie koniecznie na światowym poziomie, ale SERCE do WALKI... Ta teraz - drużyna bardziej "komercyjna"...nie mówię, że wszyscy ale to jednak mało zgrana grupa... chcę się mylić...
Deklu, jest coś takiego jak wymówienie pewnego sloganu w języku ojczystym który trafia pod kopuły i jest coś takiego jak wymówienie pewnego sloganu w języku obcym, który przetłumaczono, a który zmienia całkowicie sens i traci kompletnie intencje. Słowa: "jestem stąd i mi zależy" w naszym języku brzmią inaczej, niż przetłumaczone te słowa na sucho na jakikolwiek obcy język. Te słowa w obcych językach musieliby użyć rodacy poszczególnych nacji piłkarzy w ich dialekcie.
Opis sytuacji - nic dodać, nic ująć... tylko tych winnych za mało....
Więc nie opowiadaj bredni że jesteś z Kielc