Kibice mają rację. Możemy przegrać, ale nie bez walki. W piątek będzie inaczej
Korona Kielce w piątek stanie przed szansą przełamania się po trzech kolejnych porażkach z rzędu. Kielczanie grają nie tylko o wynik sportowy, ale przede wszystkim o odzyskanie zaufania kibiców. - Wiem, że są rozczarowani. Mają rację. Na mecz z Górnikiem przyjechali w ogromnej liczbie, a my zagraliśmy tak słabo... Możemy przegrać mecz, ale na pewno nie bez walki, jak to miało miejsce w Zabrzu - mówi Adnan Kovacević, kapitan Korony.
Żółto-czerwoni przeżywają kryzys, który zepchnął ich już do strefy spadkowej PKO Ekstraklasy. - Musi być lepiej. Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo za nami trzy kolejne porażki z rzędu i to odpowiedni moment, żeby tę niechlubną serię zakończyć. W piątek okazja, żeby tak się stało - podkreśla "Kova".
REKLAMA
I dodaje: - To trudny moment. Brakuje nam walki, biegania, cały zespół gra słabo. W piątek musimy to wszystko poprawić.
- Kiedy przychodziłem do Korony, tu zawsze była bardzo dobra atmosfera w szatni. Teraz jest to samo i każdy zdaje sobie sprawę z rangi tej sytuacji. Musimy dać z siebie sto procent - podkreśla "Kova".
O zwycięstwo na Suzuki Arenie będzie jednak bardzo trudno, bo Jagiellonia to jeden z kandydatów do tytułu mistrzowskiego. - To prawda, ale w przeszłości potrafiliśmy zagrać z nimi bardzo dobrze i wygrać u siebie na stadionie. Wierzę, że w piątek może być podobnie - zwraca uwagę obrońca Korony.
Kovacević nie ma wątpliwości: to on, jako kapitan musi pomóc drużynę w trudnym momencie. - Motywacja na ten mecz musi wyjść z mojej strony - uważa.
I jednocześnie zwraca uwagę przede wszystkim na siłę ofensywną Jagiellonii. - Jesus Imaz strzelił ostatnio hat-tricka i na pewno będzie go ciężko zatrzymać. My mamy swoje problemy w ofensywie, do tego nie wiadomo, czy zagra Marquez. Wiele zespołów w tej lidze ma sporą jakość w ofensywie. Musimy bardzo uważać - kończy Bośniak.
Piątkowy mecz Korona Kielce - Jagiellonia Białystok rozpocznie się o godz. 20:30 na Suzuki Arenie w Kielcach.
fot: Grzegorz Ksel
PARTNEREM RELACJI JEST PROKODER - STUDIO REKLAMY
Wasze komentarze
Może On chce przegrać wszystkie mecze.
Gwarancja tego, to Sokół i Arweładze w wyjściowym składzie.
Pytasz, gdzie są tamci piłkarze? Oni zostali skutecznie "odpiłkarzeni" przez trenera, a Rymaniak gra, bo regularnie był wystawiany na mecze Korony. Tamci grali jak Lettieri miał kaprys.Możdżeń? grał w Zagłębiu jako podstawowy piłkarz a odszedł stamtąd, bo Widzew oferował lepsze pieniądze. Zanim grał u tego Niemca, Możdżeń był podstawowym piłkarzem Korony i z Żubrowskim tworzyli jedną z lepszych par środka pomocy w lidze. niestety, Lettieri dal temu tamę. Nie wiem skąd wy się tacy tępi bierzecie, czy was z wiatrem przygnało, czy to wina giertychowskiej matury, ale twoje myślenie jest prymitywne. Powinieneś zdawać sobie sprawę z faktu, ze piłkarz, który nie gra regularnie w zespole, traci formę a potem motywację i całą resztę,
-No mnie Stasiu interesuje najbardziej kassa :).