Fizycznie pracowaliśmy mocniej w Kielcach
Niemal godzinę na boisku w niedzielnym sparingu z GKS-em Tychy spędził jeden z najmłodszych graczy Korony na zgrupowaniu w Opalenicy, Mateusz Sowiński. - Pierwsza połowa wyglądała dobrze. Tak jak powiedział trener, taktycznie prezentowaliśmy się w porządku. W drugiej części brakowało trochę sił, także przez wzgląd na końcówkę obozu, no i gra była jaka była – mówi 18-latek.
REKLAMA
Zawodnik ten należy do grona młodych aspirujących do przekonania do siebie trenera Gino Lettieriego. - Każdy z nas stara się dać z siebie sto procent. My musimy wejść do tej drużyny i pokazać, na co na stać, a że bywa trudno… To normalne. Przeżywamy pierwsze chwile w zespole, trzeba się zaaklimatyzować – kwituje gracz kielczan.
Żółto-czerwoni zostawiają już obóz w Wielkopolsce za plecami. - Fizycznie pracowaliśmy mocniej w Kielcach, wtedy było trudniej. Tutaj już zeszliśmy z tych obciążeń, choć wiadomo, że i tak były one duże – podkreśla Sowiński.
fot. Mateusz Kaleta