Musiałem opuścić swoją strefę komfortu. Od Maćka Korzyma od razu dostałem szalik Korony

05-07-2019 00:40,
Z Opalenicy Marcin Długosz

Marek Kozioł trafił do Korony Kielce dość niespodziewanie, ale stoją za nim mocne argumenty: w zeszłym sezonie bronił znakomicie i należał do najlepszych bramkarzy I ligi. Tak udane rozgrywki zanotował w barwach klubu ze swojego miasta, do którego droga prędzej czy później zawsze go wiodła – Sandecji Nowy Sącz. Teraz stara się wywalczyć miano numeru jeden żółto-czerwonych i w rozmowie z naszym portalem mówi: - Musiałem opuścić swoją strefę komfortu, ale ambicja nie dała za wygraną i zdecydowałem się na ten krok.

Z 30-latkiem porozmawialiśmy na różne tematy. Wielkim entuzjastą przenosin golkipera do Kielc był były zawodnik Korony, Maciej Korzym, który już w poprzednim sezonie kupił swojemu koledze… szalik Korony. Bramkarz mówi też m.in. o rywalizacji o wyjściowy skład czy o swojej przeszłości na zapleczu Ekstraklasy.

REKLAMA

Odchodząc z Sandecji powiedziałeś, że jesteś ofiarą dobrego sezonu w swoim wykonaniu.

- Coś w tym jest. Mam swoje lata i powiem szczerze, że nie spodziewałem się, że w tym wieku pójdę jeszcze grać wyżej. A tak się złożyło, że miałem dobry sezon w I lidze w Sandecji Nowy Sącz i pojawiły się oferty z Ekstraklasy. Fajnie, że tak to się ułożyło.

Oferty w liczbie mnogiej, czyli Korona nie była jedyna.

- Nie, ale była najbardziej konkretna.

Szesnaście czystych kont, cztery obronione rzuty karne. To był twój najlepszy sezon w życiu?

- Wydaje mi się, że tak. Przede wszystkim był bardzo równy, czułem się w bramce pewnie. Te liczby, o których mówisz, pokazują, że moje poczucie miało odzwierciedlenie w statystykach.

Nie bez powodu był zapewne fakt, że grałeś w jednej z najlepszej drużyn I ligi.

- Udało nam się zrobić naprawdę udany wynik. Jak na ten moment, w którym klub się znajduje i znajdował… Wszyscy skazywali nas na walkę o utrzymanie i myśleli, że spadniemy, a tu psikus.

Rozmawialiście w klubie co by było, gdybyście awansowali? W 2017 roku weszliście do Ekstraklasy trochę nieprzygotowani, był problem ze stadionem, drużyna trafiła na „wygnanie”.

- Niczego nie zakładaliśmy, nie myśleliśmy w ogóle o tym, co będzie później. Patrzyliśmy indywidualnie na każdy kolejny mecz. W sumie wyszło tak, że włączyliśmy się do walki o Ekstraklasę, ale w końcówce nam zabrakło. Każdy ma swoje marzenia, po to gramy i po to trenujemy. W I lidze rywalizuje się o awans, więc…

Pytam bardziej pod tym kątem, czy w przypadku awansu klub poradziłby sobie organizacyjnie.

- Gdy byliśmy w centrum walki i awans stał się możliwy, to w mieście zrobiło się trochę zamieszania. Przede wszystkim jednak w Nowym Sączu nie ma stadionu i z tym byłby największy problem. Znowu powtórzyłaby się pewnie ta historia. W Ekstraklasie była Sandecja, ale w Ekstraklasie nie było Nowego Sącza.

Jesteś rodowitym nowosądeczaninem. Jak przyszła oferta z Korony to miał dla ciebie jakiekolwiek znaczenie fakt, że klub z Kielc i Sandecja kibicowsko długo darzyły się przyjaźnią?

- Dla piłkarza na pewno nie jest to czynnik decydujący, ale działa na plus.

W Ekstraklasie zagrałeś w dwóch meczach w Zagłębiu Lubin pod koniec sezonu 2012/2013.

- Konkurowaliśmy o miejsce w bramce z Michałem Gliwą. Nie było mi dane rozegrać tam więcej meczów. Troszkę ubolewam, życie ułożyło się tak a nie inaczej. Ale to nic… Będziemy próbować teraz!

Na pewno znasz takiego zawodnika jak Jacek Kiełb i wiesz, jak bardzo łączy się z Koroną. A ty czujesz się trochę Jackiem Kiełbem Sandecji Nowy Sącz?

- Wiem do czego pijesz – do tych ciągłych powrotów. Jakoś tak mi się życie ułożyło, że gdziekolwiek nie wyjeżdżałem, to zawsze do tego Nowego Sącza wracałem. Gdzie wracać jak nie do domu (śmiech)? Lubię swoje miasto. Tam się urodziłem, tam spędziłem praktycznie całe życie i na pewno osiądę tam na starość.

REKLAMA

Żegnając się teraz z Sandecją pytałeś, czy drzwi do klubu zawsze pozostaną otwarte?

- Przede wszystkim nie żegnałem się, tylko mówiłem „do widzenia”! A czy czwarty powrót do klubu wejdzie w grę, to już pokaże życie.

Żałujesz trochę, że pomimo tylu lat spędzonych w Sandecji ominął cię jedyny sezon w historii tego klubu w Ekstraklasie?

- Taki akurat był moment w moim życiu, że musiałem się stamtąd odsunąć, a klubowi udało się awansować. Chwała drużynie, która to zrobiła, zapisała się w historii. Ja śledziłem wszystkie mecze w Ekstraklasie i byłem bardzo szczęśliwy, że drużyna z mojego miasta awansowała do elity po raz pierwszy w historii. Ja sam na pewno troszkę żałuję, że nie grałem wtedy w Sandecji, ale nie jakoś bardzo.

Pytałem o Jacka Kiełba, to teraz czas na inny symbol Korony – Macieja Korzyma. Dzieliłeś z nim szatnię w Sandecji. Pytałeś o coś przed transferem do Kielc?

- Jak tylko Maciek się dowiedział, to od razu starał się pomóc. Pomagał mi z mieszkaniem, zresztą cały czas oferuje swoją pomoc jeśli tylko bym czegoś potrzebował. Wiem, że jest tutaj osobą bardzo szanowaną. Każdy o niego dopytuje i chce wiedzieć, jak mu się wiedzie. Na pewno trochę się dowiedziałem od niego o Kielcach. No i gdy byłem jeszcze w Sandecji to od razu dostałem od Maćka szalik Korony!

Maciek zniknął w ostatnim czasie z „medialnych radarów”. A jakbyś miał powiedzieć kibicom Korony co u niego słychać?

- Wszystko w porządku. Może szwankowało mu zdrowie, stąd rozegrał nieco mniej meczów. Pomógł nam w zeszłym sezonie, zdobył dwie bardzo ważne bramki w Chojnicach i Bielsku-Białej. Ostatnio urodziło mu się też dziecko. Myślę, że osiedlił się w Nowym Sączu na dobre i fajnie się tam czuję.

O samej organizacji Korony pewnie jednak nie mógł ci powiedzieć za wiele, bo od jego odejścia zdążyło się już zmienić właściwie wszystko.

- Wspominał jedynie o ludziach, którzy wcześniej pracowali i dalej pracują w klubie.

W czym upatrujesz szans i ewentualnych obaw przeprowadzki do Kielc?

- Najbardziej cieszę się z możliwości występów w Ekstraklasie, to jasna sprawa. Przed tym wyborem miałem jednak duży dylemat, czy jeszcze wyjeżdżać i próbować swoich sił. Musiałem opuścić swoją strefę komfortu, ale ambicja nie dała za wygraną i zdecydowałem się na ten krok. Zobaczymy, co pokaże czas, ale bardzo chciałbym pomóc drużynie w osiągnięciu jak najlepszego wyniku. Według mnie to jest w tym momencie najważniejsze.

W którym momencie poprzedniego sezonu nadeszła propozycja Korony?

- Pod koniec rozgrywek dostałem pierwsze sygnały i odbyłem wstępne rozmowy telefonicznie. Wszystko poszło w miarę szybko. Rodzina jak najbardziej mnie wspierała i wspiera w tym wyborze, zachęcali mnie do transferu. To duża szansa.

Korona określała się w jakiś sposób co do twojej roli już przed transferem, czy po prostu dostałeś informację o możliwości dołączenia do zespołu i rywalizowania o skład?

- Oczywiście rozmawialiśmy i z prezesami, i z trenerami o planach drużyny oraz klubu. Co do mojej funkcji to wszystko jest otwarte. O tym wszystkim będzie już decydował trener. My, zawodnicy, wchodzimy do rywalizacji.

W Koronie w ostatnich dwóch latach bramkarze zmieniali się dość często, ale na ogół gwarantowali określoną jakość. Trener Mirosław Dreszer cieszy się sporym szacunkiem. Możesz się już jakoś wypowiedzieć o metodach jego pracy?

- Oceniam je bardzo pozytywnie. To trener, który dużo wymaga i rzetelnie podchodzi do swojej pracy, zawsze jest przygotowany. Liczy się dokładność, nie ma miejsca na bylejakość. Określiłbym to jako niemiecką szkołę.

W momencie transferu wiedziałeś już, z kim przyjdzie konkurować ci o miejsce w bramce?

- Tak, w międzyczasie widziałem informację o Luce Kukiciu, wiedziałem, że zostaje Paweł Sokół, no i niedawno poznałem jeszcze Kubę Osobińskiego. Czekałem na pierwszy trening, chciałem poznać chłopaków i zobaczyć, co to za ludzie. Oni o mnie też pewnie niczego nie wiedzieli. Myślę, że tworzymy fajną grupę bramkarzy i zdrowo rywalizujemy, pomagamy sobie. Myślę, że nikt na tym nie straci, a każdy skorzysta.

Wielu kibiców obawia się, że piętą achillesową Korony może być obsada bramki. Co byś odpowiedział na takie głosy?

- Nie nosimy znanych nazwisk i nie posiadamy nie wiadomo jakiego doświadczenia w Ekstraklasie, ale mam nadzieję, że w bramce będzie spokój. Na pewno zrobimy wszystko, żeby zadowolić kielecką publikę i żeby wszyscy cieszyli się z sytuacji między słupkami.

REKLAMA

 Twoje zrozumienie z linią defensywy już rośnie, czy na razie za dużo jest jeszcze zmian?

- Na pewno każdy dzień i każdy trening przybliża nas do zrozumienia, bo poznajemy się coraz lepiej. Myślę, że będzie to wszystko rosło, taka jest naturalna kolej rzeczy. Musimy się zgrać.

Jesteś typem bramkarza, który lubi pouczać i ustawiać kolegów, czy raczej cicho skupia się na swojej robocie?

- Na pewno jednym z zadań bramkarza jest udzielanie konstruktywnych podpowiedzi, bo z tyłu widać trochę więcej. To obowiązek i wiem, że chłopaki też tego potrzebują, bo nie widzą, kto znajduje się za nimi.

A macie już jakiekolwiek przesłanki, kto za nieco ponad dwa tygodnie wyjdzie w składzie na mecz z Rakowem?

- Póki co żadnych!

Rozmawiał Marcin Długosz

fot. Mateusz Kaleta

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Rjrjr2019-07-05 14:04:25
Młody Urugwajczyk Zalazar w Koronie na wypożyczeniu z Eintrachtu Frankfurt
Piter2019-07-06 10:08:47
Witamy w Koronie. Zbyszek Małkowski trafił do klubu, gdy był już po 30-tce. Wierzę, że znowu Polak stanie się gwarancją jakości na bramce

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group