Zdrowa rywalizacja jest bardzo cenna. Numer "1" na koszulce? To nic nie oznacza
Marek Kozioł, Luka Kukić i Paweł Sokół - ta trójka bramkarzy od początku przygotowań Korony Kielce walczy między sobą o miejsce między słupkami żółto-czerwonych. W pierwszym meczu kontrolnym kielczan z Puszczą Niepołomice (1:4) zaprezentowali się dwaj pierwsi. Obaj puścili po dwa gole.
- Wynik sparingu nie jest po naszej myśli, ale na tym etapie przygotowań, na którym jesteśmy, według mnie powinien zejść na drugi plan. Trenujemy ciężko, przygotowujemy się do sezonu. Myślę, że chłopaki dali z siebie tyle, ile mogli. Na pewno odczuwali w nogach jednostki treningowe, które już za nami. Bramki, które padały, były naprawdę ładnej urody, ciężko było cokolwiek zrobić - odpiera Marek Kozioł, 31-letni golkiper.
REKLAMA
To właśnie doświadczony bramkarz, który trafił do Kielc z Sandecji Nowy Sącz sprawił lepsze wrażenie, niż jego rywal z Chorwacji. I choć wystąpił z numerem "1" na koszulce, sam odpiera, że w tym momencie nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. - Myślę, że nic nie może to oznaczać. Po prostu mój rozmiar koszulki - śmieje się doświadczony golkiper.
- Zdrowa rywalizacja jest bardzo cenna. Każdy na niej korzysta. Dogadujemy się dobrze, więc na razie oceniam to pozytywnie - mówi Kozioł.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze