Smolarczyk: Mówiąc szczerze, to ten remis był szczęśliwy
- Tak bywa w sporcie, że po nieprzyjemnych zdarzeniach na boisku w drużynie pojawia się dodatkowa mobilizacja. To było widać u dziewczyn. Żałuje tylko tego, że nie potrafiliśmy obronić dwubramkowego prowadzenia w końcówce spotkania – mówił trener Marek Smolarczyk po zremisowanym meczu z SPR-em Olsztyn.
Niestety w przyszłym sezonie nie zobaczymy kieleckiej drużyny piłki ręcznej w polskiej ekstraklasie. Szczypiornistki KSS po zremisowanym meczu z SPR-em Olsztyn przekreśliły swoje szanse na utrzymanie w elicie. - Można powiedzieć, że osiągnęliśmy tylko remis. Trzeba jednak zauważyć, że w pewnym momencie przegrywaliśmy siedmioma bramkami. Dzisiaj w moim zespole bardzo zawodziła skuteczność i dlatego mecz skończył się podziałem punktów. Popełniliśmy bardzo dużo błędów, ale nie chcę już teraz na gorąco ich analizować. Trzeba być szczerym i powiedzieć, że był to dla nas szczęśliwy wynik – przyznał po spotkaniu trener „Tygrysic”.
W 44. minucie na parkiecie hali przy Krakowskiej doszło do bardzo groźnego wypadku. Aleksandra Pokrzywka, rozgrywająca KSS-u po starciu z jedną z olsztynianek doznała bardzo nieprzyjemnego urazu. - Ola uderzyła łokciem w parkiet. Wygląda to na bardzo groźną kontuzję. Może to być skręcenie stawu łokciowego, albo nawet złamanie. Więcej będę wiedział dopiero po diagnozie lekarskiej – zdradził Smolarczyk.
Paradoksalnie kontuzja Pokrzywki sprawiła, że KSS w końcówce meczu powrócił do gry. „Tygrysice” w ciągu kilku minut odrobiły z nawiązką siedmiobramkową stratę. - Powiedzieliśmy sobie w trakcie przerwy technicznej, że gramy dla Oli. Pomału, bramka po bramce dziewczyny zaczęły odrabiać straty. Tak bywa w sporcie, że po nieprzyjemnych zdarzeniach na boisku w drużynie pojawia się dodatkowa mobilizacja. To było widać u dziewczyn. Żałuje tylko tego, że nie potrafiliśmy obronić dwubramkowego prowadzenia w końcówce spotkania – mówił szkoleniowiec kielczanek.
- Muszę pochwalić dziewczyny za to ile serca włożyły w grę. Od 20 minuty drugiej połowy zabrały się do bardzo ciężkiej pracy. Pokazały sporą ambicję i wolę walki, szkoda, że to nie wystarczyło do bardzo cennego zwycięstwa – zakończył Smolarczyk.