UMKS dalej walczy! Wysokie zwycięstwo w Kielcach
UMKS Kielce pokonał w sobotnie popołudnie w hali przy ulicy Żytniej zespół Unii Tarnów 88:66 i wciąż liczy się w walce o awans do finału play-off. Decydujące spotkanie zostanie rozegrane w przyszłym tygodniu w Tarnowie.
Kielczanie do pojedynku z popularnymi „Jaskółkami” przystępowali ze świadomością, że tylko zwycięstwo pozwoli im przedłużyć szansę na awans do finału fazy play-off. Ewentualna porażka dla podopiecznych Grzegorza Kija oznaczałaby koniec sezonu i jednocześnie koniec marzeń o uzyskaniu promocji do upragnionej I ligi.
Stawka spotkania – co pokazały już pierwsze minuty rywalizacji – wcale nie sparaliżowała zawodników UMKS-u. Już po dwóch minutach koszykarze z Kielc prowadzili 6:2. Gospodarze grali skutecznie w ataku i co najważniejsze - niezwykle agresywnie w obronie. To właśnie dzięki dobrej postawie w defensywie przewaga kielczan rosła z każdą kolejną minutą.
Kompletnie wyłączeni z gry byli liderzy tarnowskiej Unii, Tomasz Zych, Wojciech Majchrzak i Kamil Karnecki. Po stronie kieleckiej dobrze prezentowali się zwłaszcza Paweł Bacik i Krzysztof Dziura. To właśnie za sprawą dwóch indywidualnych akcji tego ostatniego przewaga UMKS-u urosła w końcówce tej części meczu do aż dziesięciu punktów. Ostatecznie po pierwszej kwarcie zawodnicy ze Świętokrzyskiego prowadzili 24:14.
Ciężar gry na swoje barki coraz częściej próbował brać Zych. W 14. minucie po akcji rozgrywającego Unii goście przegrywali 24:31. W tym jednak momencie tarnowianie dosłownie... zatrzymali się. Aż do samego końca pierwszej połowy podopieczni Ryszarda Żmudy nie zdobyli ani jednego punktu! Kielczanie za to, głównie za sprawą Łukasza Pileckiego i Wojciecha Miernika, rzucili w tym czasie aż dwanaście „oczek” z rzędu.
Nieporadność gości wynikała przede wszystkim z rażącej nieskuteczności. Wystarczy wspomnieć, że w ciągu dwudziestu minut gry koszykarze z Małopolski nie oddali ani jednego celnego rzutu „za trzy”, a ich skuteczność „za dwa” wynosiła zaledwie 37 procent. Nic zatem dziwnego, że po pierwszej odsłonie to kielczanie byli górą, prowadząc pewnie i wysoko 43:24.
Tarnowianie wcale jednak nie poddali się, co pokazała trzecia część meczu. W 26. minucie po akcji Kameckiego było 51:38 dla kielczan. – Panowie musimy grać konsekwentnie. To im się spieszy, a nie nam! – mówił podenerwowany szkoleniowiec UMKS-u patrząc na coraz większą nieporadność swojej drużyny. Koszykarze z Kielc grali w tym czasie nerwowo i chaotycznie. Kielczanie notowali sporo start, natomiast zawodnicy z Tarnowa – prezentując coraz lepszą skuteczność w ataku - zwietrzyli swoją szansę na korzystny wynik. Po 30. minutach było już tylko 58:47.
Niektórzy kibice powoli zaczynali nastawiać się na nerwową i emocjonującą końcówkę, która miała wyłonić zwycięzcę sobotniej potyczki. Emocje były jednak tylko na początku czwartej kwarty, później z kolei na parkiecie dominował już tylko jeden zespół. Mniej więcej od 35. minuty pewnym stało się, że kielczanie tego meczu już nie przegrają. Po rzucie za trzy Pileckiego UMKS prowadził już 74:58. Wysoka przewaga pozwoliła gospodarzom na zaprezentowanie kilku niezwykle efektownych akcji. Najpiękniejsza z nich była autorstwa Aleksandra Raka. Zawodnik UMKS-u przechwycił piłkę, przebiegł kilkanaście metrów, a następnie kapitalnym wsadem zdobył kolejne dwa punkty.
Trener gości powoli zaczął wpuszczać na boisko zawodników rezerwowych, starając się w ten sposób oszczędzać swoich najlepszych koszykarzy. Dublerzy nie byli jednak w stanie zniwelować przewagi, która rosła aż do samego końca spotkania. Ostatecznie po dobrym spotkaniu UMKS pewnie pokonał tarnowską Unię 88:66. W rywalizacji do dwóch zwycięstw jest remis, 1:1. Decydujący o awansie do finału fazy play-off pojedynek rozegrany zostanie w najbliższą środę w Tarnowie.
UMKS Kielce - Unia Tarnów 88:66 (24:14, 19:10, 15:23, 30:19)
UMKS: Dziura 21, Makuch 16, Miernik 14, Pilecki 12, Fąfara 12, Rak 5, Bacik 4, Gil 4, Kołacz
Unia: Sobiło 16, Kamecki 14, Zych 14, Wilusz 12, Majchrzak 8, Lisowski 2, Put, Wojciechowski, Markowski
Wasze komentarze
Na koniec chciałbym nadmienić, iż jestem jako zawodnik amatorem, to jest tylko II liga i gram hobbystycznie bo lubię to robić.
Jeśli ktoś chce podyskutować o koszykówce - zapraszam gilrafal@o2.pl