„Umrę przez was na serce”
– Już nawet w szkole dostałem „ochrzan”, że stworzyliśmy we wtorek taki horror. Ale kibicom na pewno się to podobało i cieszę się, że aż tylu ich było w Hali Legionów. Mam nadzieję, że ta frekwencja z każdym meczem będzie jeszcze lepsza – powiedział zadowolony Adam Swaczyna.
W ciągu dwóch dni zmagań „Fart – Joker” byliśmy świadkami świetnych widowisk. Nie były to dla was łatwe mecze, ale sprostaliście zadaniu i ostatecznie pojedziecie do Piły z okazałą zaliczką.
Adam Swaczyna: – Bardzo cieszymy się z tych dwóch zwycięstw. W środę wygraliśmy 3:0, co absolutnie nie znaczy, że było łatwo. W dwóch pierwszych setach dosłownie wszystko mogło się wydarzyć i w rezultacie inaczej skończyć. Przez cały czas prowadziliśmy wyrównaną walkę. Ale zwycięstwa w Kielcach dobrze rokują przed meczami w Pile.
Nic jednak nie zapowiadało, że wtorkowe spotkanie zakończycie w tak dramatycznych okolicznościach.
– Zgadzam się. Już nawet w szkole dostałem ochrzan, że stworzyliśmy taki horror (śmiech). Pan Marek Dudkiewicz powiedział, że przez nas umrze na serce. Ale kibicom na pewno się to podobało i cieszę się, że aż tylu ich było na kolejnym meczu. We wtorek mogliśmy wygrać 3:0, lecz przegraliśmy następne dwa sety. Na szczęście tie-break był dla nas udany.
W środę było łatwiej o zwycięstwo?
– Myślę, że w pewnym stopniu tak. Gdybyśmy przegrali jakiegoś seta, mogłoby być znacznie gorzej, ale udało nam się zakończyć mecz na wyniku 3:0. Cieszymy się, że mimo ciągłego prowadzenia Piły, w każdym secie udawało nam się ich dogonić i ostatecznie pokonać.
Mimo to z pewnością po wtorkowym tie-breaku obawialiście się powtórki. Zgadzasz się?
– Wiedzieliśmy, że Piła po pierwszej porażce będzie chciała się zrehabilitować. Pamiętamy jak to wyglądało w rundzie zasadniczej – u nas wygraliśmy pierwszy mecz 3:0, a potem z tym samym rywalem przegraliśmy 0:3. Teraz mogło być tak samo. Musieliśmy się skupić przede wszystkim na swojej grze. Oczywiście rywali mieliśmy rozpisanych, ale wiele zależy również od dyspozycji danego dnia.
Czy któryś z siatkarzy Jokera zaskoczył was, czy może wręcz przeciwnie zagrał poniżej waszych oczekiwań?
– Nie chcę oceniać poszczególnych zawodników. W środę zagrał z nami trochę inny skład niż dzień wcześniej, jednak w Pile gra nie opiera się tylko na jednym zawodniku, czy dwóch. Naprawdę niczego w tych spotkaniach im nie zabrakło.
Teraz trzeba tylko wygrać jeden mecz w Pile. Czy czujecie lęk przed rywalem po tak zaciętych potyczkach na kieleckim parkiecie?
– Na pewno trochę się obawiamy, bo wiemy jak to wyglądało w ciągu tych dwóch dni, czy w rundzie zasadniczej. Ale teraz jesteśmy w lepszej sytuacji. Jeżeli zagramy tak jak w Kielcach, to powinniśmy wygrać i na wyjeździe.
Ale nie tylko wy spisaliście się w ciągu tych dwóch dni na medal. Publiczność również dopisała.
– Jestem naprawdę zadowolony z naszych kibiców! W drugim spotkaniu było ich bardzo wielu. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej i będą nas wspierać.
Rozmawiał Maciej Urban.
fot. Tomasz Fąfara