Sukochev: Nie myślimy o Treflu
W najbliższą sobotę Fart rozegra pierwsze mecze w fazie play-off. Rywalem kielczan będzie nieprzewidywalny Joker Rodło Piła. W ciężkiej przeprawie „Farciarzom” będzie pomagał Australijczyk, Greg Sukochev, który zapowiada ostrą walkę w… języku polskim.
Przed wami wielka rywalizacja. Jakie nastroje obecnie panują w zespole przed spotkaniem z Jokerem?
Greg Sukochev: – Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Koncentrujemy się na sobotnim meczu i mam nadzieję, że tego dnia wyjdziemy na parkiet w najlepszej dyspozycji.
Jaką drużyną jest twoim zdaniem Joker Piła?
– Z pewnością jest to zespół, który jest w naszym zasięgu. My skończyliśmy ligę na drugim, a oni na trzecim miejscu – o czymś to świadczy. W sobotę zagramy „swoją” grę. Jeżeli rozegramy tę potyczkę bezbłędnie, to szanse na zwycięstwo mamy bardzo wysokie.
Rywal już pokazał, że potrafi wygrać z Fartem. W rundzie zasadniczej zagraliście z Piłą na remis. Jak będzie tym razem?
– W Kielcach po dobrym meczu wygraliśmy z Jokerem 3:0, w Pile natomiast przegraliśmy – wtedy zagraliśmy bardzo słabo, a przeciwnik wyraźnie był w dobrej dyspozycji. Teraz ponownie zagramy w Hali Legionów i mam nadzieję, że to nam pomoże… Jak bardzo? Zobaczymy. Później czeka nas rewanż na wyjeździe i tam oczywiście też będzie trzeba wygrać.
Jednak kwestię awansu do finału będziecie chcieli „załatwić” już w Kielcach? Dwa zwycięstwa u siebie bardzo by was do tego zbliżyły.
– No to byłoby najlepsze wyjście, ale ciężko o to będzie. Joker to dobry zespół, który nie da się tak łatwo ograć. Będziemy musieli w tym meczu zagrać na wysokim poziomie.
Czy fakt, że walkę o finał play-off rozpoczynacie w Kielcach, jest dla was atutem?
– Oczywiście! W Hali Legionów codziennie trenujemy i znamy ją bardzo dobrze. Ale to nie jest aż tak duży atut, by się na nim skupiać i pokładać w nim nadzieje na awans. Grunt to zagrać w sobotę i niedzielę jak najlepiej.
Co w pojedynku przeciwko Pile będzie waszą główną bronią?
– Myślę, że będziemy musieli przejść przez ten mecz z jak najmniejszą liczbą błędów – to będzie największa dla nas korzyść. Ale przecież w naszej grze nie może zabraknąć odrobiny agresji. Poza tym musimy dobrze grać na w zagrywce, bo dzięki temu znacznie zwiększymy swoje szanse na zwycięstwo.
Chyba gdzieś w głowach macie już potencjalną grę o awans z Treflem Gdańsk…
– Nie! Nikt z nas nie myśli o tym. Przed nami Joker i to na nim się koncentrujemy. Najpierw trzeba wygrać półfinał i potem zaczniemy myśleć o Treflu… Oczywiście jeżeli gdańszczanie wygrają z Avią. Jeszcze dużo może się zdarzyć.
Wierzysz, że Świdnik jest w stanie ograć gdańszczan?
– Avii nie można lekceważyć. Nie bez przyczyny wygrała z Fartem w Kielcach 3:0. Jeżeli Świdnik zagra z Treflem tak samo dobrze jak z nami tamtego dnia, to na pewno będą mieli dużą szansę na awans. Ale zespół z Gdańska z pewnością nie będzie łatwym przeciwnikiem… W końcu zajęli w tabeli pierwsze miejsce i mogą się pochwalić bardzo dobrą kadrą. Ciężko będzie Avii wygrać ten mecz, ale zobaczymy.
Podczas naszej ostatniej rozmowy musieliśmy rozmawiać w języku angielskim. Tym razem nie było takiej potrzeby, ponieważ dostatecznie opanowałeś język polski. W jaki sposób tak szybko opanowałeś nasz język?
– Po prostu staram się dużo mówić i słuchać polskiego.
Czy ponadto korzystasz z jakichś pomocy dydaktycznych?
– Mam w mieszkaniu słownik i jeżeli czegoś nie wiem, bądź nie rozumiem jakiegoś słowa, to sprawdzam ich znaczenie w słowniku i staram się zapamiętać.
Język polski sprawił ci dużo trudności?
– Myślę, że jest mi trochę łatwiej się go uczyć niż innym Australijczykom, ponieważ wcześniej znałem trochę język rosyjski i to mi pomaga w nauce polskiego. Jednak muszę stwierdzić, że bardzo ciężko go opanować.
Dla obcokrajowca języki polski i rosyjski są podobne?
– Dla mnie już tak, ponieważ obu się uczyłem. Jednak dla kogoś, kto mówi tylko po angielsku to raczej nie bardzo. W końcu te języki odróżnia inny alfabet i akcent.
Rozmawiał Maciej Urban.