Widać, że Brown wie o co chodzi. Mam nadzieję, że z nami zostanie
Środowa potyczka z Górnikiem Łęczna była przedostatnim letnim sprawdzianem Korony Kielce przed startem ligi. - W końcu wygraliśmy, ale co ważne – dobrze realizowaliśmy założenia taktyczne. Cieszą bramki, cieszy też nasza gra. Widząc to, w końcu możemy odetchnąć – mówi Bartosz Rymaniak, obrońca Korony Kielce.
To był szósty sparing żółto-czerwonych przed startem ligi. Jak na razie bilans kielczan to trzy zwycięstwa oraz trzy porażki. - Chcieliśmy to spotkanie wybiegać, bo do startu ligi zostało już tylko półtoratygodnia. Im bliżej meczu, tym na pewno będziemy łapać większą świeżość, schodzić z obciążeń. Nasza gra wyglądała jednak dużo lepiej niż w poprzednich sparingach – wyjaśnia defensor.
REKLAMA
Trener Gino Lettieri sprawdził w tym sparingu wszystkich piłkarzy, jakich ma w tym momencie do swojej dyspozycji. Kolejną szansę pokazania dostali też testowani zawodnicy oraz juniorzy. - W pierwszych dwóch kwartach grali młodsi chłopcy, którzy do tej pory dostawali mniej szans. My weszliśmy troszkę później, ale mieliśmy ułatwione zadanie, bo przeciwnik był już rozbity i podmęczony. Cieszę się jednak, że dobrze realizowaliśmy założenia trenera – mówi “Ryman”
I dodaje: - Nasza gra idzie w coraz lepszym kierunku. Teraz mamy jeszcze półtora tygodnia, aby dopracować te elementy, które jeszcze szwankują.
Dużym wygranym przygotowań jest testowany Kostarykańczyk, Felicio Brown Forbes. 26-latek pokazał się w sparingu z bardzo dobrzej strony, strzelił dwie bramki i po wejściu na boisku był bardzo aktywny pod bramką przeciwnika.
- Grał w Rosji, pamiętam go już z zimowego sparingu z Amkarem, w którym strzelił nam bramkę. Widać, że zna się na swiom fachu, wie o co chodzi, a przecież do Rosji nie trafiają przypadkowi zawodnicy – chwali kolegę “Ryman”.
- Mam nadzieję, że z nami zostanie. Na dzień dzisiejszy konkurencja w ataku wygląda bardzo fajnie, Maciek Górski strzelił trzy bramki, Elia wypracował dwie, a ta współpraca z “Felim” wyglądała naprawdę dobrze. Cieszy to, że mamy taki wachlarz możliwości z przodu – kończy kapitan Korony.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
I prezesy, trenery, kopacze, będą tak tańczyć jak Pan właściciel Fabian zagra.
Jesteś patalantem i ogromnym głupcem, bo kiedy miałbyś za grosz intelektu to domyślił byś się, że ojciec dziecka nie wyrzuci. I ile byś się go nie czepiał to on i tak choćby grał gdziekolwiek będzie tez dostawał kieszonkowe od taty. I ile by go nie brał nic ci do tego.
No ale by o tym wiedzieć trzeba chociaż nauczanie początkowe skończyć. Logika myślenia nie boli, czasem wystarczy odrobinę chęci.
Czy ty swojego dziecka byś nie zatrudnił?
Wolę żeby Dieter poważnie traktował klub z myślą o przyszłości Fabiana ( nie piłkarza) niż odpuścił i olał Koronę.
Problemem jest brak działania zarządu w budowaniu drużyny na nowy sezon, jak się dowiedzieliśmy to zarząd i trener nie są upoważnieni do tych działań i zapotrzebowanie na zawodników zgłaszają właścicielowi 72 % Burdenskiemu.
Osłabianie drużyny wpływa na zajęcie niskiego miejsca w rozgrywkach lub nawet spadku a to powoduje niższe przychody co jest działaniem na szkodę spółki.
Przez wiele lat Korona była "miejska" w 100% i przyzwyczaiłeś się do decydowania o jej losie.
Teraz większościowy pakiet posiada nowy właściciel, a Tobie nic do tego.