Te dwie minuty po przerwie… Najgorsze, co mogło nas spotkać

28-04-2018 01:06,
Marcin Długosz

Legia Warszawa objęła prowadzenie w meczu z Koroną Kielce tuż po zmianie stron boiska i nie oddała go już do ostatniego gwizdka sędziego. - Najgorsze, co nas mogło spotkać, to te dwie minuty po przerwie. Jeżeli tracisz bramkę na Legii to wiadomo, że będzie ciężko, chociaż mogliśmy szybko odpowiedzieć. Wtedy byłoby jeszcze dużo czasu – mówi pomocnik żółto-czerwonych, Mateusz Możdżeń.

- Z perspektywy boiska uważam, że ten mecz był ciekawy dla kibiców. Sporo akcji, dobrych momentów z obu stron, a przede wszystkim to, czego każdy oczekuje: otwarta gra. Znowu nie mieliśmy nic do stracenia – opisuje zawodnik kielczan.

REKLAMA

Licząc także spotkanie z Arką Gdynia w Pucharze Polski, porażka w Warszawie była dla podopiecznych Gino Lettieriego już trzecią z kolei. Drużyna Korony nie przyzwyczaiła swoich kibiców w aktualnych rozgrywkach do czegoś podobnego. - Musielibyśmy się chyba cofnąć do poprzedniego sezonu i sześciu porażek z rzędu. To ciśnienie, które mieliśmy przed Arką, zeszło w negatywnym tego słowa znaczeniu, bo odpadliśmy. A wiadomo, że życie i piłka dalej biegną swoim tokiem – kwituje „Możdzu”.

I kontynuuje: - Mamy luz w nogach i głowach, ale nie zawsze to wychodzi. Inna sprawa, że graliśmy z trzema zespołami, które zajmą pewnie trzy pierwsze miejsce w lidze. Także mecze z najlepszymi przeciwnikami chyba za nami.

Czy więc kielczanie wydobędą jeszcze z siebie pokłady energii na cztery ostatnie mecze obecnego sezonu? - Motywacja będzie pewnie zwłaszcza na ten najbliższy mecz u siebie, z Wisłą Kraków. Jestem tu dwa lata, ale zdaję sobie sprawę i wiem, jak znaczące jest to spotkanie – odpiera Możdżeń.

- Każdy z nas walczy o swoją przyszłość. O kontrakty, o to czy zostanie w klubie, czy nie – dodaje piłkarz Korony.

Porażka z Legią ograniczyła do minimum szanse żółto-czerwonych na pierwszą czwórkę ligowej tabeli. - Będzie trudno o to czwarte miejsce, ale nawet powtórzenie piątego to start w nowym sezonie z lepszą kartą – uważa Możdżeń.

Pomocnik opuszczając murawę po nieco ponad godzinie gry wydawał się nieco poirytowany. - Dusiło mnie trochę (śmiech). Ale to normalne, już wiemy, że z naszym trenerem nigdy nie możesz być na nic przygotowany. A tym bardziej, że gram na ogół „od dechy do dechy”. Czułem się dobrze i chciałem po prostu więcej, bo było jeszcze sporo grania – przedstawia gracz kieleckiego zespołu.

Kontrakt „Możdża” z Koroną wygasa dopiero za rok, ale nie jest tajemnicą, że ze względu na niską klauzulę odstępnego, kielecki klub chciałby podpisać z pomocnikiem nową umowę. - Na dzisiaj nie ma nic nowego i nie wiem, jak będzie dalej ta sprawa wyglądała – odpiera zawodnik żółto-czerwonych.

fot. Maciej Urban

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Zieba2018-04-28 12:10:45
Przegrali juz 3 mln zlotych. Skoncza z taka nedzna gra na 8 miejscu ale za to pojada na dlugie urlopy.
Marek2018-04-28 12:29:00
Niech z nim nową umowę podpiszą dopiero na początek 2019 roku, bo u nas gra, a w Lechu, czy Jadze miałby problemy z regularną grą.
Chris2018-04-29 04:38:27
Najgorsze co mogłoby ich spotkać to obniżka wysokich pensji
miki2018-04-29 16:35:37
Możdżu , jesteście po prostu frajerzy i po temacie . Wiedzieliście z kim gracie , więc pytam dlaczego nie graliście piłką do końca aby to Legia za nią biegała . Fakt faktem że te sytuacje jakie mieliście się zemściły , lecz to druga strona medalu . Tyle razy pisałem , kiedy wychodzisz na boisko jako Możdżeń to nim pozostań , a nie staraj się być Iniestą .

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group