To były tylko przygotowania. Dopiero teraz dowiemy, na jakim poziomie jesteśmy
Już w niedzielę piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce zainaugurują rozgrywki Ligi Mistrzów w nowym roku 2018. Po przerwie na Mistrzostwa Europy rozgrywane w Chorwacji, mistrzowie Polski rozegrali już trzy ligowe spotkania, ale prawdziwe wyzwanie czeka ich dopiero teraz. Kielczanie jadą do Niemiec, gdzie jutro rozegrają rewanżowe starcie z miejscowym Flensburgiem. - Każdy mecz jest dla nas bardzo ważny, a tym bardziej spotkanie Ligi Mistrzów. Niedzielne starcie tak naprawdę odpowie nam na pytanie, na jakim w tym momencie jesteśmy poziomie - mówi przed meczem trener PGE VIVE, Talant Dujszebajew.
Jak zaskoczyć przeciwnika? - Flensburg to bardzo silny zespół, szczególnie, jeżeli gra u siebie, w domu. Dokładnie przeanalizowaliśmy już naszego rywala i wiemy, co jest ich najmocniejszym autem - podkreśla.
REKLAMA
Niedzielny mecz to okazja do rewanżu za sierpniową potyczkę w Kielcach. Wówczas w Hali Legionów padł remis 25:25, a kielczanie zwycięstwo stracili w ostatnich minutach spotkania. Na cztery minuty przed końcem żółto-biało-niebiescy prowadzili 25:21, ale Niemcy zdobyli cztery bramki z rzędu i wyrównali równo z końcową syreną meczu. - Popełniliśmy wtedy dwa-trzy błędy, które zemściły się i zabrały nam szansę na zwycięstwo - wraca myślami Dujszebajew. - Teraz, we Flensburgu będziemy starali się odzyskać stracone w Kielcach punkty.
Co zatem będzie kluczowe, aby osiągnąć sukces w Niemczech? - Wszystko. Nie ma złotego środka, a na końcowy wynik może złożyć się dyspozycja dnia, obrona bramkarza, zbiórki drugich piłek... - wylicza szkoleniowiec PGE VIVE.
- Umiemy grać z każdym zespołem i musimy umieć to robić, aby wygrywać. Szkoda, że nie zawsze to wychodzi, ale taki jest sport. W pierwszym meczu rozgrywanym w Kielcach może zabrakło nam też trochę szczęścia, ale wierzę, że tym razem będzie ono po naszej stronie. W naszej grupie każdy może wygrać z każdym. Nie możemy lekceważyć ani Celje, ani Aalborga, czy Mieszkowa Brześć. Każda z tych drużyn potrafi grać - podkreśla Dujszebajew.
Spotkanie z Flensburgiem otwiera zmagania PGE VIVE w Lidze Mistrzów w nowym roku. Co się zmieniło od ostatniego, grudniowego starcia w tych rozgrywkach? - Za wiele zmian nie ma. Wrócił do nas Filip Ivić, który może nam pomóc w bramce. Przed tym meczem rozegraliśmy już trzy spotkania w lidze, które - można powiedzieć - były takim przygotowaniem do rozgrywek w europejskich pucharach. To jednak niedzielny mecz jest w tym momencie najważniejszy - zaznacza trener mistrzów Polski.
Szkoleniowiec PGE VIVE od początku roku testuje różne warianty gry w obronie. W ligowych potyczkach kielczanie grali w ustawieniu 6-0, ale testowali także wariant gry w systemie 5-1. Jak zagrają w meczu z Flensburgiem? - Każdy trener ma swoją wizję i plan na grę zespołu. Jeden preferuje takie ustawienie, drugi inne, my natomiast sprawdzamy oba warianty. Według mnie dobrze jest mieć kilka alternatyw. Patrzymy też na to, jakie są mocne strony przeciwnika, a w przypadku Flensburga jest to przede wszystkim szybki środek. Musimy zatem zastosować taką taktykę, aby potem nie robić zbyt wiele korekt w ustawieniu zespołu - podkreśla trener.
Niewątpliwie dużym zagrożeniem ze strony Flensburga będzie Jim Gottfridsson - 25-letni rozgrywający Flensburga i 60-krotny reprezentant Szwecji, który na minionych Mistrzostwach Europy rozgrywanych w Chorwacji został wybrany MVP tego turnieju. Kielczanie będą musieli zwrócić na niego szczególną uwagę. - W pierwszym meczu w Kielcach nie grał, był kontuzjowany. Wtedy na nasze szczęście nie grał też Rasmus Lauge Schmidt, który - moim zdaniem - na dzień dzisiejszy jest najmocniejszym zawodnikiem tego zespołu. Każdy trener patrzy oczywiście przede wszystkim na swoją drużynę. Flensburg to nie tylko Gottfridsson i Lauge Schmidt, ponieważ nasi rywale dysponują naprawdę mocną kadrą. Mają Holgera Glandorfa i Simona Jeppssona, który wyglądał bardzo dobrze na mistrzostwach w Chorwacji. Ostatnio był jednak kontuzjowany, więc nie jest pewne, że z nami zagra - podkreśla Dujszebajew.
Początek wyjazdowego spotkania PGE VIVE Kielce z SG Flensburg-Handewitt w niedzielę o godz. 19:00
fot. Anna Benicewicz-Miazga