Nie ma sensu o nich rozmawiać. Dużo pracy przed nami
- Dużo pracy przed nami. Ciężkiej pracy, ale nie sądzimy, żeby piłkarze mieli z tym problem. Jeśli sumiennie wykonali zadania, według planu, który przygotowaliśmy dla nich przed świętami, powinni wejść w to spokojnie - przekonuje Gino Lettieri, trener Korony. Żółto-czerwoni dziś rozpoczęli wspólne treningi przed wznowieniem rozgrywek ekstraklasy.
W Kielcach pojawiło się dzisiaj dwóch nowych zawodników. Jeden z nich to awizowany wcześniej Thanasis Karagounis, piłkarz holenderskiego PEC Zwolle. 26-letni Grek to napastnik, który może występować z powodzeniem także jako skrzydłowy. Drugi to Sanel Kapidzić, reprezentujący w ostatnim czasie barwy drugoligowca z Norwegii - Fredrikstad FK. On już trenował z kielecką drużyną w grudniu.
REKLAMA
- Sądzimy, że na temat testowanych piłkarzy nie ma jeszcze sensu rozmawiać. Dzisiaj w Kielcach pojawiło się dwóch zawodników, jutro dołączy kolejnych dwóch. Będziemy się im przyglądać do końca tego tygodnia i wtedy porozmawiamy. Piłkarze, którzy dzisiaj z nami trenowali, to ofensywni gracze. We wtorek pojawią się pomocnicy - zdradza.
Gino Lettieri duże rezerwy widzi w zawodnikach, którzy w Kielcach przebywają już jakiś czas. - Jesteśmy zdania, że piłkarze, którzy grali wcześniej mniej, jak na przykład Jukić, mogą nam teraz naprawdę bardziej pomóc. Do tego będziemy dążyć. Klub nie jest w stanie zapłacić dużych sum za zawodnika. Musimy mieć rynek pod okiem i uważnie go obserwować - wyjaśnia.
Do drużyny dokooptowano także młodych juniorów - Michała Dziubka (rocznik 1999) i Wiktora Długosza (2000). Obaj mają pojechać na zimowe zgrupowanie Korony do tureckiego Side. - Będą przy nas przez cały okres. Jeśli będą przy siłach i przekonają nas piłkarsko, zostaną z nami do końca sezonu - zapewnia włoski szkoleniowiec.
Czy opiekun Korony zdołał odpocząć po trudach jesiennych rozgrywek i dobrze wykorzystał przerwę urlopową? - Można powiedzieć, że w tych trzech tygodniach pracowałem nawet mocniej, niż wtedy, gdy na co dzień byłem w Kielcach - śmieje się. - Rozpisywałem treningi, przygotowywałem plan na całą rundę, ale także uważnie śledziłem rynek pod kątem nowych zawodników. A do tego troszczyłem się o dwie córki, bo musiałem im w końcu wynagrodzić rozłąkę i spędzić z nimi trochę czasu.
Włoski trener z optymizmem spogląda w przyszłość. Ma na to wpływ dłuższy okres przygotowawczy. Pierwszy mecz Korona rozegra za ponad miesiąc - w niedzielę, 11 lutego zmierzy się z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. - Jest dużo lepiej, niż ostatnio. Latem też powinien być taki okres przygotowawczy - podkreśla Lettieri.
fot. Krzysztof Porębski / PressFocus