Małkowski czarował bramkę przez 80 minut... Pierwszego zwycięstwa w Poznaniu jednak nie ma

11-12-2016 17:30,
Z Poznania - Krzysztof Węglarczyk

Powiedzieć, że to była obrona Częstochowy, to tak naprawdę nic nie powiedzieć... "Kolejorz" dwoił się i troił, aby trafić do siatki żółto-czerwonych. Korona na czele ze  swoim dyrygentem - Zbigniewem Małkowskim, nie pozwoliła Lechowi znaleźć drogi do swojej bramki przez niemal 80 minut. Niestety... jedna próba znalazła się poza zasięgiem doświadczonego golkipera. Kielczanie nie potrafili odpowiedzieć żadnym trafieniem i ostatecznie to gospodarze cieszą się z kompletu punktów.

Gospodarze już w drugiej minucie mogli objąć prowadzenie. Kontra Pawłowskiego i dośrodkowanie do Jevticia, na szczęście dla kielczan zakończyło się niecelnym strzałem z 10 metrów, tego drugiego. Pierwsza dogodna sytuacja dla „złocisto-krwistych” nadarzyła się 5 minut później. Indywidualna akcja Cebuli została przerwana przez faul Arajuuriego, 25 metrów przed bramką. Do piłki podszedł Grzelak, ale jego strzał zatrzymał się na murze „Kolejorza”.

W 10.minucie kielczanie powinni objąć prowadzenie! Świetna akcja żółto-czerwonych, którzy wymieniając kilka szybkich podań, znaleźli się w polu karnym rywala. Cebula podał do Aankour, który zgrał do Grzelaka. Ten przytomnie wycofał do Kallaste a Estończyk znalazł się na szóstym metrze pola karnego. Strzelił jednak wprost w Putnockiego.

Mecz w Poznaniu owocny był w wiele dogodnych sytuacji do objęcia prowadzenia. Już w piętnastej minucie to Lechici powinni zdobyć bramkę. Świetny strzał z 16 metrów Robaka kapitalnie wybronił Zbigniew Małkowski. Bramkarz Korony wyciągnął się jak długi i końcami palców wybił piłkę pod nogi Jevticia. Na szczęście na posterunku stał również Gabovs, który zablokował próbę zawodnika Lecha.

Gospodarze z minuty na minutę czuli się coraz pewniej. Na szczęście między słupkami Korony stał Zbigniew Małkowski, który raz po raz ratował piłkarzy Korony z opresji. Trzeba jednak zaznaczyć , że szczęście kielczan przyczyniło się w dużej mierze na utrzymywanie się bezbramkowego remisu. Najlepszą sytuację Lech stworzył sobie w 27. minucie, gdy Pawłowski w polu karnym minął dwóch zawodników i z najbliższej odległości huknął w stronę bramki, gdzie instynktownie interweniował Małkowski. Dobitka Jevticia zatrzymała się na poprzeczce.

Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy kibice Lecha zaprezentowali oprawę, po której sędzia Jakubik musiał przerwać spotkanie. Korona mogła złapać oddech i po wznowieniu w końcu zaczęła atakować. Wynik spotkania przed zmianą stron nie uległ zmianie. Najbliżej tego był Gajos, który z rzutu wolnego próbował zaskoczyć Małkowskiego, ale ten po raz kolejny udowodnił, że nie  bez powodu jest numerem jeden w bramce Korony.

Po przerwie na boisko wszedł Pyłypczuk, który wniósł do gry nieco ożywienia. Dwukrotnie na bramkę strzelał Aankour. I wydawałoby się, że kielczanie znaleźli swój rytm, gdy do głosu znów doszedł „Kolejorz”. Pawłowski w ciągu kilku minut trzykrotnie stawał sam na sam z Małkowskim.

 Dwie pierwsze próby zakończyły się fatalnymi chybieniami, natomiast za trzecim razem błąd popełnił golkiper Korony, który wypuścił piłkę z rąk i pognał za uciekającym za pole karne pomocnikiem Lecha. Żółto-czerwoni znów mieli  sporo szczęścia, ponieważ Lech nie wykorzystał faktu, że między słupkami kielczan nie było bramkarza.

Korona raz na jakiś czas ogryzała się Lechowi. W 63. minucie sprawy w  swoje ręce  wziął Grzelak. Indywidualna akcja lewą flanką zakończyła się wycofaniem piłki do Aankoura. Ten z szesnastego metra próbował zmieścić piłkę przy krótkim słupku Putnockiego, ale bramkarz Lecha popisał się świeną interwencją.

Druga połowa była kanonadą pięknych strzałów. Z jednej strony ładną, lecz niecelną próbą popisał się Jevtić, po chwili z drugiej strony świetnie strzelał Abalo i Putnocky końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Otwarte  spotkanie oznaczało coraz więcej dogodnych sytuacji. W 76. minucie w pole karne pognał Kadar, który dograł do Jevticia, a ten trafił w poprzeczkę. Bramka Korony wydawała być się zaczarowana.

Szczęście jednak kiedyś musiało się skończyć. Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, Kownacki z linii pola karnego oddał  zabójczy dla kielczan strzał. Piłka wpadła do bramki przy prawym słupku Zbigniewa Małkowskiego i na tablicy wyników widniał rezultat 1:0.

Sześć doliczonych minut okazało się dla Korony zbyt krótkim okresem, aby odrobić straconą bramkę. Przy rzucie rożnym dla kielczan w polu karnym rywala  znalazł się nawet Małkowski! To niczego nie zmieniło. Mecz zakończył się zwycięstwem Lecha 1:0.

TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO - KLIKNIJ TUTAJ

 

Lech Poznań - Korona Kielce 1:0 (Kownacki 80')

Składy:

Lech: Putnocky – Kędziora, Bednarek Arajuuri, Kadar – Pawłowski (Jóźwiak 65’), Trałka, Gajos, Majewski (Kownacki 71'), Jevtić – Robak.

Korona: Małkowski - Gabovs, Dejmek, Rymaniak, Grzelak – Marković, Możdżeń, Cebula (Przybyła 84'), Aankour, Kallaste (Pyłypczuk 46’)  – Abalo (Kiełb 76').

Żółte kartki: Gajos, Arajuuri, Jevtić.

 fot. Paula Duda

Partnerem meczu jest wydawca: 

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

KK2016-12-11 17:35:23
Korona lepsza.Brawo za walkę chłopaki
Rambo2016-12-11 17:44:26
Malkowski się dwoil i troil a taki Rymaniak przegrał główkę z Robakiem , Gavovs minol się z piłką i punkty zostaly w Poznaniu
Bryx2016-12-11 17:45:41
Dzięki chłopaki za walkę! Wstydu nie przynieśliście.
Kinderka2016-12-11 17:46:47
Konieczne wzmocnienia !! 2 stoperów, 1 defensywny i napadzior z prawdziwego zdarzenia. Sekulski to za mało
Rafal2016-12-11 18:01:51
Dzięki za walkę
Cygan2016-12-11 18:02:09
Szkoda ze nie dowiezli relisu do końca
Grażyna2016-12-11 18:02:45
Nie bylo tak zle, myslalam ze lech nas rozjedzie
Lukasz2016-12-11 18:04:04
Gdyby nie Malkowski przegrana byłaby dużo wyższa(kiedy nowy kontrakt Zbyszka?)..Ps. Jak się nie wykorzystuje "setki" jakie mieli min. Aankour czy Abalo to cięzko myśleć o dobrym wyniku.. 2 porażka z rzędu..a za 6 dni mecz z Lechią, która jest jeszcze mocniejsza.. i pierwsza Ósemka ucieka a dół tabeli nas dogania..
kibic2016-12-11 18:31:27
Zgadzam sie z trenerem Bartoszkiem, że jak się nie wykorzystuje kilku "setek" min. Abalo, Aankour to ciężko o punkty! Gdyby nie Malkowski przegrana byłaby dużo wyższa(kiedy nowy kontrakt Zbyszka?)..Ps. ..2 porażka z rzędu..a za 6 dni mecz z Lechią, która jest jeszcze mocniejsza.. i pierwsza Ósemka ucieka a dół tabeli nas dogania.. Ale fajnie się ogląda Koronę Bartoszka..walczącą, ambitną..tylko szkoda że bez punktów..Bez wzmocnień czeka nas tylko cięzka walka o utrzymanie..
Robert2016-12-11 18:52:31
Redakcjo napiszcie gdzie ten INWESTOR?!!!!!!!!
Tomek2016-12-11 19:08:11
Paprocki obudz sie ze snu zimowego. Korone trzeba wreszcie wzmocnic, bo przez Twoja nieudolnosc odeszlo z Korony kilku kluczowych zawodnikow.
Dla przypomnienia Tobie Paprocki Malkowskiemu konczy sie kontrakt z Korona 31-12-2016 roku, a to aktualnie jeden z najlepszych bramkarzy w Polsce i prawdziwy Koroniarz. Obys Paprocki znow nie przespal tematu, bo sie obudzisz z reka w nocniku.
dommell2016-12-11 19:41:45
Nawet jak Koron ateraz przegrywa to przynajmniej fajnie się to ogląda. To jest futbol na tak. Nie ma murowania bramki. i o to chodzi. Szczerze mówiąc na nasza ekstraklasę taki styl wystarcza. Podejrzewam, że cała runda w takim wykonaniu i 8 gwarantowana. Malo kto się potrafi takiemu stylowi przeciwstawić. A zauważcie, że chyba od 6 spotkań gramy bez napastnika? Fenomen. Bardziej wartościowi zmiennicy i punktów będzie o wiele więcej. To się może udać Panowie! :)
Czasem po prostu jest ktoś lepszy i tak było dziś. Za tydzień też będzie trudno. Podobnie z Legią czy np. Jagiellonią, ale reszta drużyn jest w zasięgu.
obrona częstochowy2016-12-11 19:50:18
spadek się szykuje, z czołówką w ogóle nie mamy szans. Jakie wzmocnienia obrony chyba bo dziurawa jak szwajcarski ser, przy tym małkowski urasta do cudotwórcy
CK2016-12-11 20:44:50
W dwumeczu z Lechem 4:2 dla nas.
kjbs2016-12-11 20:45:15
Pana Macieja Gostomskiego wszędzie pełno. Przed kamerami, na imprezach, w internecie i nawet na trybunach, tylko nie w bramce, albo chociaż na ławce rezerwowych. Kogo by on oceniał jako potencjalny ekspert wg komentatorów nc plus? Kolegów po fachu ze swojej drużyny? Do poziomu Małkowskiego jemu jeszcze bardzo daleka droga w ciemności, to może, przynajmniej w wywiadach go wyprzedzi. Teraz takie rzeczy na topie.Niema to jak autopromocja. Ale w życiu gruntem jest dobrze się ustawić, mieć dłuższy kontrakt, dobrą pensję i żeby nie przepracować się. Do tej pory Panu Maciejowi to się udaje.
Ankh2016-12-11 20:58:47
Brawo za walkę chłopaki!!!! Szkoda meczu bo graliscie dobrze i wygrana była blisko. Jesteście dobra i zgraną drużyną! Pozdrowienia dla was.
redaktorki2016-12-12 15:04:18
i jak tam, juz nie czarodziej z chojnic? lodu na glowe
Cygan2016-12-12 15:45:15
kinderka to gruba belka
dommel2016-12-14 03:24:01
przepraszam za mój kurzy móżdżek nie słuchajcie mego bełkotu

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group