Problemem byłaby prawa obrona. Atak? Jestem w stanie sobie poradzić
Jacek Kiełb po dłuższej absencji wrócił już do pełnej sprawności i będzie brany pod uwagę przy ustaleniu składu na spotkanie z Zagłębiem Lubin. - Dopadło mnie dosyć mocno. Czułem to już wcześniej, na szczęście teraz przyszła przerwa na kadrę i zdążyłem się wykurować - zaznacza zawodnik Korony Kielce.
- Staram się być do dyspozycji trenera. On decyduje, kto zagra na jakiej pozycji i czy w pierwszym składzie, czy siądzie na ławce. Jak jest nowy trener, to każdy stara się pokazać, co ma najlepsze, same swoje atuty - dodaje skrzydłowy.
Kiełb w ostatnim czasie miał sporo problemów zdrowotnych. - W tych dniach wolnych też miałem treningi, bardziej tlenowo-biegowe, aby to przefiltrować. Rozegrałem też 45 minut w sparingu, aby pobiegać. Ten tydzień po chorobie był odczuwalny, ale jest już dobrze i nie ma co się rozczulać - tłumaczy sam zainteresowany.
Trener Bartoszek nie wyklucza wystawienia „Ryby” jako najbardziej wysuniętego zawodnika. - Ciężko powiedzieć. Przychodziłem tu jako napastnik i taka pozycja nie jest mi obca. Gdybym wyszedł na prawej obronie, to byłby problem, ale w ataku jestem sobie w stanie poradzić - kończy były gracz Śląska Wrocław.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze