Po meczu w Gdańsku: Dajcie nam pracować
O czwartkowym, przegranym meczu z Serbią, polscy piłkarze ręczni powinni jak najszybciej zapomnieć. - Rywale od początku kontrolowali to spotkanie i wygrali zasłużenie – przyznał bez ogródek po zakończeniu spotkania selekcjoner, Talant Dujszebajew.
Trener całą winę wziął na siebie. - Odpowiedzialny za wynik jestem ja. Nie było wystarczającego przygotowania mentalnego. Serbowie wygrali zbiórkę, od początku dobrze grali w obronie, co przekładało się na skuteczny kontratak – tłumaczył.
Świetne zawody w drużynie rywali rozgrywał Rastko Stojković, szczypiornista doskonale znany polskim, a zwłaszcza kieleckim kibicom. - Prawdziwy mecz walki, jestem pozytywnie zaskoczony tym, co pokazaliśmy na boisku. My, jako Serbia, zrobiliśmy krok do przodu, to zwycięstwo może zaowocować lepszym odbiorem piłki ręcznej w kraju. Chciałbym, żeby na mecze serbskiej kadry, tak jak ma to miejsce w Polsce, przychodziło 10 tysięcy kibiców – podkreślał obrotowy.
Rzeczywiście, atmosfera, którą zgotowało wczoraj zawodnikom publiczność w Ergo Arenie w Gdańsku, była kapitalna. - Dziękuję kibicom, którzy wspierali nas przez 60 minut – zaznaczał Dujszebajew.
Teraz jednak selekcjoner bardziej niż na oprawie meczowej, musi skupić się na poprawie gry swojej kadry. Czasu jest mało, bo już w niedzielę biało-czerwoni rozegrają kolejny mecz w ramach kwalifikacji do ME 2018 – na wyjeździe zmierzą się z Rumunią. - Musimy zrobić wszystko, żeby przywieźć stamtąd dwa punkty – dodał selekcjoner, by po chwili zakończyć wypowiedź w swoim stylu: - Prośba do dziennikarzy – spokojnie, dajcie nam pracować. Chcemy awansować do ME. Na chwilę obecną najważniejsza jest dla nas kwalifikacja i docelowo mecze na EHF EURO w Chorwacji.
Polska z Rumunią zagra w niedzielę o godz. 19. Transmisja w TVP Sport.
Źródło: zprp.pl
Wasze komentarze