Mogliśmy oglądać dużo ciekawsze starcia...
W drugim spotkaniu o mistrzostwo Polski, Vive Tauron Kielce ponownie okazało się lepsze od płockiej Wisły. Gospodarze kontrolowali przebieg zawodów i znów z dużą łatwością pokonali drużynę Cadenasa. - Szkoda, że w obu zespołach kontuzje wykluczyły wielu graczy. Gdyby tak nie było, oglądalibyśmy na parkiecie dużo ciekawsze starcia - mówi trener Vive, Tałant Dujszebajew.
Tałant Dujszebajew (trener Vive Tauronu Kielce): - Możemy być zadowoleni z drugiego zwycięstwa. W sobotę mamy kolejne spotkanie, tym razem w Płocku. Mój zespół zawsze ma duży respekt do Wisły. Zaznaczam, że to drużyna z pierwszej szesnastki w Europie. To świadczy o wysokim poziomie piłki ręcznej jaki dziś mamy w Polsce. Szkoda jednak, że w obu zespołach kontuzje wykluczyły wielu graczy. Gdyby tak nie było, oglądalibyśmy na parkiecie dużo ciekawsze starcia. Ważne aby wszyscy byli zdrowi i mogli grać, ale to jest sport. Nie możemy wymagać, że wszyscy będą w pełni zdrowia. Wiem jedno. W sobotę czeka nas bardzo ciężki mecz.
Piotrek Chrapkowski nie zagrał, bo ma złamany palec. Wciąż nie wiemy, czy zagra w Płocku. Nie chcemy ryzykować zdrowia zawodnika, bo ono jest najważniejsze.
Manuel Cadenas (trener Orlenu Wisły Płock): - Po dzisiejszym meczu można dostrzec, że graliśmy nieco inaczej niż wczoraj. Z pewnością prezentowaliśmy się lepiej w pierwszej połowie. Spodziewam się znacznie odmiennego występu moich podopiecznych w kolejnych spotkaniach, które czekają nas we własnej hali. Na ten moment trzeba jednak oddać, że Kielce grają bardzo dobrze. Wierzę jednak, że w Płocku sięgniemy to my będziemy lepsi.
Tobias Reichmann (zawodnik Vive Tauronu Kielce): - Jesteśmy zadowoleni z aktualnego rezultatu 2-0. Skupiamy się już na kolejnym, tym razem wyjazdowym meczu z Płockiem. Spodziewam się, że dzisiejszy mecz będzie trochę cięższy od tego wczorajszego. Biorąc pod uwagę fakt, że zagraliśmy bardzo dobrze, mamy powody by liczyć w sobotę na zwycięstwo.
fot. Anna Benicewicz-Miazga