W 1/8 Vive zawsze grało w kratkę. Ale gdy awansowało dalej, to dochodziło aż do Final4
Jedenaście meczów w 1/8 Ligi Mistrzów po reformie i sześć zwycięstw. Taki jest bilans zawodników Vive Tauronu Kielce w tej fazie rozgrywek. Przed rewanżowym meczem z Mieszkowem Brześć postanowiliśmy sprawdzić, jak kielczanie radzili sobie w TOP16.
Liga Mistrzów została zreformowana przed sezonem 2009/2010 i wtedy Vive zajęło trzecie miejsce w grupie i w kolejnej fazie zmierzyło się z naszpikowanym gwiazdami HSV Hamburg (m.in. z braćmi Lijewskimi w składzie). W pierwszym meczu w Hali Legionów górą byli Niemcy, którzy wygrali 30:24. W rewanżu, rozegranym 3 kwietnia nasza drużyna wygrała dość niespodziewanie 30:27, a najskuteczniejszym zawodnikiem tego meczu był grający obecnie w Mieszkowie – Rastko Stojković. Lepszy bilans bramek sprawił, że dalej awansował zespół HSV.
Jedynym zawodnikiem, który obecnie gra w Kielcach i pamięta tamte starcia jest Mateusz Jachlewski. „Siwy” znalazł się w kadrze na pierwsze spotkanie, jednak nie zdobył żadnej bramki. W rewanżu nie zagrał.
Na kolejne mecze w fazie pucharowej kielczanie musieli czekać do sezonu 2011/2012. Wtedy mieli sporo szczęścia w losowaniu i trafili na słoweński Cimos Koper. Wydawało się, że „żółto-biało-niebiescy” są faworytem tego spotkania. I w pierwszej połowie meczu w Kielcach prowadzili wysoko, Słoweńcy odrobili straty i do końca mecz był bardzo wyrównany. Zwycięstwo 27:26 sprawiło, że na rewanż trzeba będzie czekać w dużym napięciu. W Koprze kielczanie grali dobrze, do przerwy nawet prowadzili... ale w decydującym momencie Cimos odskoczył na dwie bramki i wygrał 25:23. Najskuteczniejszy w kieleckiej ekipie w rewanżu znów był Stojković. To zwycięstwo dało Cimosowi awans do kolejnej rundy.
Kielczanie marzenia o awansie do najlepszej ósemki musieli czekać rok. Wtedy fazę grupową przeszli jak burza, wygrywając wszystkie mecze. W 1/8 trafili na Pick Szeged, pierwszy mecz na Węgrzech zakończył się zwycięstwem gospodarzy 26:25. W rewanżu w Kielcach górą byli mistrzowie Polski, którzy wygrali 32:27. To dało im awans do TOP 8 Ligi Mistrzów, gdzie Vive dwa razy pokonało Metalurg Skopje i awans do najlepszej czwórki Europy.
Rok później Vive Tauron w 1/8 zmierzyło się z Rhein-Neckar Loewen. W Kielcach nasz zespół wygrał 32:28, a w rewanżu przegrał 23:27. I gorszy bilans bramkowy spowodował, że dalej awansowali Niemcy.
W 2015 roku „żółto-biało-niebiescy” zagrali z Montpellier. Na wyjeździe wygrali 29:25 i choć u siebie przegrali 31:33 to awansowali dalej. Tam w ćwierćfinale dwa razy zwyciężyli i znów awansowali do najlepszej czwórki Europy.
Tydzień temu Vive Tauron pokonało na wyjeździe Mieszkow Brześć 32:28, rewanż już w sobotę w Hali Legionów.
Kielczanie staną więc przed szansą wygrania pierwszy raz w historii dwóch meczów w 1/8 Ligi Mistrzów. Bilans Vive Tauronu w tej fazie rozgrywek to obecnie sześć zwycięstw i pięć porażek. Co ciekawe, „żółto-biało-niebiescy” na cztery mecze w ćwierćfinale wygrywali cztery razy.
Wasze komentarze