Marnowanie klubowych funduszy czy długofalowa wizja? Sezon zagadek przed Koroną
Praktycznie na każdej przedmeczowej konferencji prasowej trener kieleckiego klubu, Marcin Brosz przekonuje, że jednym z głównych problemów Korony Kielce są ograniczenia dotyczące obcokrajowców spoza Unii Europejskiej. W obecnym sezonie na boisku może przebywać jednocześnie trzech zawodników legitymujących się paszportem spoza organizacji. Z czasem sytuacja może stać się jeszcze bardziej paląca.
Cel wspominanych regulacji jest jasny. Polski Związek Piłki Nożnej od dawna zapowiadał chęć ograniczenia napływu obcokrajowców do polskiej piłki, którzy - zdaniem władz związkowych - zajmowali miejsce młodym, utalentowanym i rodzimym zawodnikom. Nie jest tajemnicą, że w ostatnim czasie w piłkarskiej Ekstraklasie pojawiło się wielu graczy, którzy w żaden sposób nie podnosili jej poziomu, lecz - co znacznie gorsze - obniżali go. Przykładów nie trzeba szukać daleko, bo chyba każdy kibic złocisto - krwistych pamięta „popisy” Boliguibii Ouattary.
Piłkarska centrala zapewne do minimum ograniczyłaby liczbę obcokrajowców w polskiej Ekstraklasie, lecz na przeszkodzie w tym wypadku stoi unijne prawo, które gwarantuje obywatelom swobodny przepływ osób pomiędzy krajami członkowskimi. Przepisy wprowadzono przeszło dwa lata przed wejściem w życie, aby umożliwić ekstraklasowym klubom dostosowanie się do nich.
W nadchodzącym sezonie regulacje zaostrzą się i na boisku jednocześnie przebywać będzie mogło jedynie dwóch takich graczy. W kadrze klubu ze stolicy województwa świętokrzyskiego jest obecnie sześciu piłkarzy nieposiadających unijnego obywatelstwa. Większość z nich ma kontrakty dłuższe niż do czerwca obecnego roku, co może być w dłuższej perspektywie sporym problemem.
Dziwić może fakt, że większość takich umów zawarto w ostatnim czasie, w którym władze powinny zdawać sobie sprawę z faktu, że w zbliżającym sezonie występować będzie mogło jedynie dwóch zawodników bez europejskiego paszportu.
W przerwie zimową kadrę Korony wzmocniło dwóch defensorów: Dimitrij Wierchowcow oraz Djibril Diaw. Białorusin podpisał półtoraroczny kontrakt, zaś Senegalczyk roczną umowę z możliwością przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy. W podobnym okresie kielecki klub zdecydował się przedłużyć współpracę z Vanją Markovicem oraz Serhiejem Pilipczukiem. Zarówno Serb, jak i Ukrainiec najprawdopodobniej pozostaną w Kielcach do czerwca 2017 roku.
Decyzją włodarzy w przyszłym sezonie umowami z Koroną związani będą aż czterej piłkarze spoza wspólnoty europejskiej, a jednocześnie występować będzie mogło tylko dwóch takich zawodników.
Należy pamiętać również o Vlastimirze Jovanovicu, którego kontrakt wygasa z końcem czerwca, lecz trudno sobie wyobrazić, aby włodarze nie zaproponowali Bośniakowi jego przedłużenia. W kuluarach mówi się o tym, że pomocnik dostał propozycję nowej umowy, która obejmować będzie kolejne trzy sezony.
W przeciągu najbliższych tygodni rozwiązać ma się problem z Nabilem Aankourem, gdyż Marokańczyk wreszcie otrzymać ma francuskiego obywatelstwo. Warto jednak pamiętać, że o takiej możliwości mówi się w Kielcach od półtora roku, a na namacalne efekty ciągle musimy czekać.
Przy najbardziej optymalnym, a zarazem najbardziej prawdopodobnym scenariuszu w sezonie 2016/2017 w kadrze kieleckiego klubu znajdzie się pięciu graczy, który rywalizować będą o dwa miejsca na boisku. Mocarne plany muszą mieć świętokrzyscy włodarzy, którzy do tego stopnia planują rozszerzyć kadrę zespołu. Powstaje tylko pytanie, czy zostało to wykonane celowo?
Trudno doszukiwać się logiki w takich działaniach, bo obliguje to klub do wypłacania - zapewne niemałej - pensji trójce graczy, którzy w żaden sposób nie będą mogli być wykorzystani na boisku. Mając prawie dwa lata na przygotowanie się do nowych regulacji sytuacje rozwiązać można było w zupełnie inny sposób.
Obawiam się jednak, że kiedy w przerwie zimowej na gwałt szukano jakiegokolwiek stopera nikt specjalnie nie patrzył na to, jakim paszportem się legitymuje. Przy narastającej presji opinii publicznej chodziło tylko o to, aby ktoś czym prędzej się pojawił i powstrzymał narastająca krytykę. Zbieg okoliczności doprowadził do tego, że po pozyskaniu Wierchowcowa na testach pojawił się Diaw, który okazał się na tyle nietuzinkowym piłkarzem, że trudno byłoby przejść obok niego obojętnie.
Przypadek. To właśnie słowo, które najczęściej używane jest do opisania działań zarządzających Koroną, bo przypadkiem było pojawienie się solidnego Senegalczyka. Nikt przecież tak ochoczo nie zakontraktowałby Wierchowcowa mając na celowniku równie dobrego, a może nawet lepszego stopera.
Równie dziwne - w obecnej sytuacji - wydaje się nagłe przedłużenie umów z Pilipczukiem i Markovicem. Nie jest tajemnicą, że Serb obecną rundę spędzić miał na wypożyczeniu, lecz o fiasku transakcji również zadecydował przypadek. Z powodu braku alternatyw młody defensywny pomocnik najbliższe miesiące spędzi na trzecioligowych zmaganiach. Wspierać będzie go Ukrainiec, na którego również chętnie postawiłby trener Brosz, lecz ma związane ręce.
Chciałbym oczywiście się mylić i po cichu wierzę, że wszystkie decyzje personalne podjęte zostały w sposób przemyślany. Szkoda byłoby przecież wydawać, ograniczone i tak fundusze na zawodników, którzy mają mierzyć się z amatorami w trzecioligowych (a w przyszłym sezonie może i nawet czwartoligowych) rezerwach.
Wojciech Staniec
fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
PS
Pozdrowienia dla Mirmiła -on nad wszystkim czuwa, więc będzie OK.
Jovanovic jest juz tyle lat w Polsce, ze spokojnie moglby wystapic do Urzedu o dostanie obywatelstwa i zapewne po wszystkich sprawach administracyjnych takowe otrzymalby.
Wystarczyloby zaproponowac Markovicia i Filipczuka innym klubom, niekoniecznie ekstraklasy, ktore chocby nie odplatnie mogly obu zawodnikow wypozyczyc. I nie piszcie, ze przypadek zdecydowal o rezygnacji Norwegow z Markovicia, bo to on sam odrzucil mozliwosc polrocznego wypozyczenia, wiec jaki w tym wypadek?
Mamy Wierchowcowa na poltorej roku, z czego kolejne 6-8 miesiecy spedzi leczac kontuzje, wiec wypada kolejny gracz, ktoremu trzeba placic, a ktory grac nie bedzie.
Diawa nie opisuje, bo to przebieraniec, predzej czy pozniej sie okaze.
Aankour - nie wydaje mi sie, zeby nagle mial dostac paszport. Skoro przez tyle lat mieszkal i gral we Francji i do tego czasu nie ma podwojnego obywatelstwa, to trudno oczekiwac, ze nagle jak za dotknieciem magicznej rozdzki dostanie takowe.
MYSLCIE LUDZIE W TYM KLUBIE TROSZKE.
Tęsknie za tym gościem
Korona też już miała kilka ostatecznych terminów pozyskania sponsora
Pożyjemy zobaczymy!