Wenta: Dzisiaj się pobawią
- Strasznie gorąco było dzisiaj w Płocku – i dosłownie, i w przenośni. Musieliśmy mocno zakasać rękawy do samego końca spotkania. Na szczęście mój zespół utrzymał głowę, tam gdzie powinna ona być – mówił po meczu trener Vive Targów, Bogdan Wenta.
Bez wątpienia dzisiejszy pojedynek był jak dotąd najtrudniejszym spotkaniem ligowym w tym sezonie. – Mamy pewną pozycję lidera, więc porażka niewiele by zmieniła, ale bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. W końcu był to mecz pełen podtekstów i każdy chciał tutaj wygrać. Ale łatwo nie było, musieliśmy się sporo namęczyć – mówił na antenie Polsatu Sport kielecki szkoleniowiec.
Wenta bardzo chwalił zespół z Płocka. – Trudny przeciwnik, wystawiają się bardzo wysoko. To zupełnie inny zespół niż ten, z którym wygraliśmy piętnastoma bramkami w Kielcach. Chociaż brakowało mi w drużynie gospodarzy Rumiaka – nie wiem czy to kontuzja, czy taka była decyzja trenera Sivertssona. Ale grali inni - Kuptel, Samdahl, a to ogromne wzmocnienia. Zdecydowanym numerem jeden drużyny jest jednak Kuzelev. No i Wichary, który poczynił niesamowite postępy. To jeden z liderów Wisły. Tej drużyny naprawdę nie wolno nam lekceważyć. Dzisiaj tego nie zrobiliśmy i dzięki temu wygraliśmy – podkreślał „Wentyl”.
Radość nie może trwać jednak długo, bo już za trzy dni mistrzów Polski czeka kolejny bardzo trudny mecz. - Jesteśmy w ogromnym ciągu spotkań. Nie mamy czasu myśleć nawet o tych meczach. Ostatnio przegraliśmy dwa spotkania w Lidze Mistrzów, ale od razu musieliśmy wziąć się do pracy, bo przed nami były ligowe potyczki. Teraz jest tak samo, już jutro jedziemy do Warszawy i lecimy do Sarajewa, gdzie w sobotę zagramy z Bosną. Dzisiaj zawodnicy na pewno trochę się pobawią, bo urodziny ma Tomek Rosiński, lecz to będzie trwało bardzo krótko. Jednak nie narzekamy. Sami tego chcieliśmy, a teraz nie wypada nam zrobić kroku do tyłu – zakończył trener Vive Targów.
Wasze komentarze