Nie czytałem opinii kibiców. Cieszę się, że trener i działacze mi zaufali

10-02-2016 11:22,
Wojciech Staniec II

Bartosz Rymaniak jest jednym z tych piłkarzy, którzy dołączyli do kadry Korony Kielce w przerwie zimowej. Uniwersalny obrońcy ma za sobą występy w Cracovii i Zagłębiu Lubin, z którym, jak przyznał w naszej rozmowie, wiąże go szczególne więź. Na łamach naszego portalu piłkarz opowiedział o swojej dotychczasowej karierze oraz nakreślił najbliższą przyszłość w żółto - czerwonej koszulce.

Zacznijmy może od Twoich początków. Większą część swojej kariery spędziłeś w Zagłębiu Lubin. To jest nadal dla Ciebie klub bliski sercu?

Trafiłem tam w wieku osiemnastu lat i zaczynałem w pierwszej lidze, potem awansowaliśmy do najwyższej klasy rozgrywkowej i zagrałem w niej pięć sezonów. Pod koniec byłem nawet kapitanem. Ogromna szkoda, że spadliśmy wtedy z ligi, ale niestety takie jest życie piłkarza - czasem trzeba zrobić krok w tył, aby potem znacznie przesunąć się do przodu. Na pewno jest to ważny epizod w moim życie, ale piłka jest taka, że pewne etapy się zamyka i otwiera się nowe. Ja właśnie otworzyłem swój trzeci w seniorskiej piłce i nazywa się on Korona Kielce.

Jakie to jest uczucie, kiedy spada się z ligi z klubem, z którym jest się tak blisko związanym, a dodatkowo ma się na ramieniu opaskę kapitana?

Fala krytyki spływała z każdej strony i to nie tylko na zespół, ale głównie na mnie. Wielu winiło mnie za ten spadek. Wiadomo, zawsze do kapitana ma się największe pretensje. Nic fajnego i nikomu nie życzę przeżyć coś podobnego. Czasami trzeba trochę upaść i to jest spora nauczka dla mnie, ale mimo tego wszystkiego bardzo mile wspominam wszystkie klubu, w których byłem.

Sporo miałeś rozmów z kibicami w Lubinie? Wiemy, że fani Zagłębia nie przebierają w środkach, a Ty dodatkowo byłeś kapitanem.

Były rozmowy z kibicami, jak to bywa chyba w każdym klubie. Rada drużyny chodziła na różne rozmowy. Wiadomo, że szefowie kibiców nie są może aż tak wulgarni, jak się niektórym wydaje. To są normalni ludzie, którzy wiedzą, o co chodzi w piłce. To były w miarę normalne rozmowy. Czasem lepiej usłyszeć gorzką prawdę niż głaskanie się po głowie. Z każdego takiego spotkania wyciągaliśmy wnioski, ale na pewno nie jest fajnie znaleźć się w takiej sytuacji. To już jednak za mną i wierzę, że tamten rozdział już zamknąłem i po raz kolejny nie będę musiał przeżywać podobnej sytuacji.

Poruszyliśmy chyba ciekawą kwestię, którą teraz na spokojnie możesz ocenić z pewnej czasowej perspektywy. Takie rozmowy z kibicami w czymkolwiek pomagają i czy tylko bardziej dołują drużynę?

Jesteśmy facetami. Czasami, kiedy nie idzie, trzeba powiedzieć sobie kilka gorzkich słów, żeby każdy zrozumiał, o co chodzi. Zdarza się, że takie rozmowy są potrzebne. Jeśli jest na to czas i miejsce, to chętnie. Ogólnie to bardzo trudne pytanie. Fajnie by było, aby nie dopuścić do takiej sytuacji, aby kibice chcieli rozmawiać z zawodnikami.

Spadliście z ligi z Zagłębiem, ale Ty utrzymałeś się w Ekstraklasie. Twoje przejście do Cracovii wywołało spore zdziwienie wśród kibiców. Jak podchodziłeś do tych opinii? Tak, jak do tych, które są teraz przy okazji transferu do Korony czy raczej chciałeś od razu wszystkim udowodnić, że za szybko skreślili Rymaniaka?

Nie czytałem żadnych komentarzy. Spadliśmy wtedy z ligi i wydaje mi się, że wcześniejszymi występami w Zagłębiu udowodniłem to, że jestem w stanie grać na poziomie Ekstraklasy. Zagłębie też nie chciało przedłużyć ze mną umowy, co mnie trochę zabolało, bo byłem tam naprawdę długu. Okazało się wiec, że w czerwcu stałem się wolnym zawodnikiem i sam mogłem decydować o tym, gdzie wyląduje. Wybrałem Cracovię, bo była to nadal gra na najwyższym szczeblu.

Tak samo nie czytałem opinii po przyjściu tutaj. O moim transferze zdecydował trener i działacze. Ja się cieszę, że mi zaufali, a ja będę robił wszystko, aby pokazać kibicom, że dobrze wkomponowałem się w drużynę i będę w stanie jej pomóc.

Pierwszy sezon w Cracovii był dla Ciebie - patrząc tylko pod względem indywidualnym - całkiem udany. Byłeś zawodnikiem, który występował w większości spotkań.

Zgadza się - zaczynałem wszystkie mecze w pierwszym składzie. Szkoda tylko, że wyniki nie były takie, jakich oczekiwano przed sezonem, chociaż też nie było tragedii. Grałem cały czas i to też jest ważne aby być w rytmie meczowym. Można dużo mówić, jeśli zespół grał słabo.

Co zrobił trener Zieliński po przyjściu do Krakowa? Odmienił Was jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i te wyniki - szczególnie pod koniec poprzedniego sezonu - były wręcz kapitalne.

Przyszedł trener z dużym doświadczeniem, który pracował w bardzo dobrych klubach i poukładał zespół po swojemu. Obrał swoją taktykę i wyglądało to bardzo dobrze. To świetna sprawa współpracować z takim szkoleniowcem i wierzę, że Cracovia będzie walczyła o sam szczyt tabeli i życzę im powodzenia. Teraz jestem jednak w Koronie i najważniejszym celem jest dobra gra dla Korony.

W ostatnim czasie nie grałeś zbyt wiele w Cracovii, więc domyślam się, że przychodząc tutaj myślisz tylko i wyłącznie o grze w pierwszym składzie i odbiciu się z „dołka”.

Zgadza się, nie grałem w wyjściowym składzie, a na boisku pojawiałem się tylko jak była jakaś nagła potrzeba. Korona bardzo mnie chciała pozyskać, a trener i klub mi zaufali. Od samego początku byłem zainteresowany przyjściem do Kielc, lecz musiałem pozałatwiać swoje sprawy w Cracovii. Prawdą jest, że przyszedłem walczyć tutaj o pierwszy skład, bo taki jest mój cel. Na każdym treningu muszę udowadniać, że podjęto dobrą decyzję ściągając mnie tutaj.

Czyli jeśli przyjdzie zmierzyć się z Zagłębiem i Cracovią, to serce zabije mocniej? Z tego, co mówisz wynika, że zostawiłeś tam cząstkę siebie.

Na pewno jest jakiś sentyment, ale trzeba się odciąć od całej atmosfery przeszłości i żyć teraźniejszością. Należy robić wszystko, aby obecny klub osiągnął sukces i walczyć dla niego.

Zmieniając zupełnie temat. Spytam przewrotnie - jesteś przyzwyczajony do wesołych autokarów jadących przez pół kraju?

Nie bardzo rozumiem.

Do czego zmierzam - grając w Koronie chyba trzeba się przyzwyczaić do tego, że więcej radości będziecie mieć w meczach wyjazdowych, bo głównie z nich przywozi się punkty.

Na pewno fajnie przywozi się punkty z wyjazdów, ale uważam, że w pierwszej kolejności powinniśmy zrobić z naszego stadionu niezdobytą twierdzę. Wszyscy muszą wiedzieć, że tutaj naprawdę będzie ciężko wyszarpać jakiekolwiek punty i jeśli dodamy do tego „oczka” zdobyte na wyjeździe, to na pewno każdy będzie zadowolony.

Długo rozmawiałeś z trenerem Broszem przed podpisaniem kontraktu? Musiał Cię on przekonywać, abyś chciał kontynuować karierę w Kielcach?

To nie była długa rozmowa. Większe problemy był z tym, że nie do końca było wiadome, czy Cracovia wyrazi zgodę na moje odejście. Udało im się jednak ściągnąć nowego defensora. Pod koniec obozu rozmawiałem z trenerem Zielińskim, który normalnie powiedział mi, że będę miał mniejsze szanse na grę i jeśli będę miał okazję iść i walczyć o pierwszy skład, to on nie będzie robił żadnych przeszkód. To była zwyczajna, bardzo szczera i męska rozmowa. Zaraz po niej zadzwoniłem do Kielc i poinformowałem o tym, że jest zielone światło ze strony Cracovii.

Gdzie na boisku widzi Cię trener Brosz? Na boku obrony czy raczej na środku defensywy?

Mogę zagrać i na prawej stronie i na środku obrony. Ostatnio głównie występowałem w środkowej strefie, choć wcześniej w Zagłębiu praktycznie cały czas występowałem na prawej. Dla mnie to nie ma znaczenie. Będę grał tam, gdzie trener uzna to za stosowne i zrobię wszystko, aby go nie rozczarować.

A jak Ty postrzegasz Koronę Kielce jako de facto człowiek ciągle z zewnątrz? Przed sezonem mówiło się, że będzie to główny kandydat do spadku, a liga jednak zweryfikowała te opinie.

Każdy mówił, że Korona będzie walczyć rozpaczliwie o utrzymanie. Od początku jednak pokazywała ona grą i zdobyczą punktową, że jest to bardzo fajny zespół z ciekawymi zawodnikami, których świetnie poukładano taktycznie. Przyjeżdżając tutaj przekonałem się, że moje spostrzeżenia są prawdziwe, bo zastałem naprawdę świetny zespół, w którym panuje spora rywalizacja. Cieszę się, że jestem tutaj i liczę, że szybko się wkomponuje w drużynę.

O co planujecie grać w tej rundzie? Do końca sezonu zasadniczego pozostało siedem kolejek, a wasza strata do pierwszej „ósemki” nie jest zbyt duża, choć równie niewiele brakuje wam do strefy spadkowej.

Może nie stawiajmy sobie żadnych konkretnych celów, ale skupmy się na każdym kolejnym meczu. Musimy zawsze grać o zwycięstwo, aby to osiągnąć będziemy musieli do każdego spotkania solidnie się przygotowywać i ciężko pracować na boisku. Nie ma, co potrzeć w przyszłość ani zastanawiać się, co byłoby gdyby… Będzie dobrze, jeśli będziemy solidnie trenować i punkty się pojawią.

Rozmawiał Wojciech Staniec

fot. Mateusz Kępiński (korona-kielce.pl)

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

kali2016-02-10 11:51:48
Bartek nie przejmuj si hejterami. Rób swoje i na boisku udowodnij swoją przydatność dla zespołu. Powodzenia.
St_Pauli2016-02-10 11:56:38
With na pokladzie Bartoszu! Powodzenia!!
szkoda ze nie padlo pytanie2016-02-10 12:10:38
o komentarz do faktu ze zarowno w Zaglebiu jak i Krakowie druzyny zdobywaly duzo wiecej punktow bez niego w skladzie niz z nim
as2016-02-10 13:49:38
powodzenia
Bryx2016-02-10 17:02:31
Liczymy na Ciebie, daj czadu.
stolarka-jamro.com2016-02-11 00:08:39
bespotstawne ataki chejterów! Z łukaszem było tak samo! ja nie wiem co te ludzie z kielc majom w głowach. Bartek to talent kryształuowej wody i da rade nas wporowadzic do europejskich pucharuw!
Paweł2016-02-11 01:40:21
A jakże, da czadu. Bramki dla przeciwników będą padały aż miło. Najgorszy obrońca w lidze a baranki się cieszą.

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group