Pavle Milosavljević na celowniku Korony. To obrońca, mistrz Finlandii z ubiegłego roku
28-letni Pavle Milosavljević, stoper, ale radzący sobie także na prawej stronie defensywy, może trafić do Korony Kielce. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, Serb znajduje się w kręgu zainteresowań zarządu klubu. Istnieje możliwość, że piłkarz doleci na zgrupowanie żółto-czerwonych na Cypr. Jeżeli tak się stanie, o jego ewentualnym zatrudnieniu – po kilkudniowych testach – zadecyduje trener Marcin Brosz.
Angaż jest możliwy, bo stoper od stycznia tego roku jest wolnym zawodnikiem. To oznacza, że za jego transfer Korona nie zapłaciłaby nawet złotówki.
Milosavljević to rosły zawodnik, mierzący 186 cm wzrostu. Dotąd reprezentował barwy kilku drużyn: Podrinje Mačvanska Mitrovica, Borac Martinci, IM Rakovica, FK Srem i Radnički Sremska Mitrovica (wszystkie z Serbii). Trzy lata temu trafił do SJK, gdzie grał do końca ubiegłego roku (z półroczną przerwą na wypożyczenie do Kerho 07).
SJK to jedna z najlepszych drużyn ligi fińskiej - w ubiegłym roku sięgnęła po mistrzostwo kraju, dwa lata temu uplasowała się na drugiej pozycji. Przypomnijmy, że liga fińska gra systemem wiosna-jesień.
Milosavljević przez pierwsze pół mistrzowskiego sezonu był podstawowym zawodnikiem, do 17. kolejki opuścił raptem dwa mecze. W dodatku w spotkaniach, w których wystepował, tylko raz zszedł z boiska przed upływem 90 minut. Przez długi czas był kapitanem zespołu. Potem jednak stracił zaufanie sztabu szkoleniowego i do końca roku pełnił funkcję rezerwowego.
Według portalu Transfermarkt, wartość piłkarza jest wyceniana na kwotę 200 tys. euro.
fot. veikkausliiga.com
Film z urywkami występów piłkarza w 2015 roku:
Wasze komentarze
jest wolnym piłkarzem (Luis Carlos).
Nie zazdrościmy sytuacji trenerowi Broszowi. Za chwilę będzie się od niego wymagać, to on będzie zbierał baty za to, że klub jest „niepoukładany w defensywie”, albo że „szwankuje współpraca między obrońcami”. A jego wina będzie w tym żadna. No bo kiedy będzie miał czas na zgranie obrońców, jeśli ci dołączą do drużyny – powiedzmy – dziesięć dni przed ligą?
Postawa ludzi odpowiedzialnych w Kielcach za transfery jest skrajnie niepoważna, zważywszy na to, że:
a) wszyscy zdawali sobie sprawę, że Maciej Wilusz po udanej rundzie wróci do Lecha (a przynajmniej powinni brać ten scenariusz za mocno prawdopodobny),
b) w grudniu skończyła się umowa Krzysztofa Kiercza, a data jej wygaśnięcia nie była przecież żadną tajemnicą (może to nie był spektakularny piłkarz, ale zawsze lepiej wystawić w składzie jego niż worek kartofli).
O tym, że Korona będzie potrzebowała CO NAJMNIEJ jednego obrońcy, wszyscy wiedzieli praktycznie od listopada, więc powinni mieć w zanadrzu kilka nazwisk, prowadzić z nimi wstępne rozmowy i w styczniu tylko je finalizować. Nie wiemy, jakich argumentów używa kielecki klub, ale nie są one chyba zbyt mocne skoro (o czym informują „Sportowe Fakty”) komuś w świętokrzyskim przeszło przez myśl, żeby zatrudnić Bartosza Rymaniaka (!), Rymaniak pierwszym składem w Kielcach wcale zainteresowany nie był (!!) i wolał podjąć rywalizację o bycie czwartym stoperem w hierarchii Jacka Zielińskiego (!!!).
Prosze szanownych kibicow i sympatykow trzeba sobie jasno i dobitnie powiedziec ze nadchodzi koniec naszego zespolu w extraklasie a moze i gorzej. Polityke transferowa ktora obserwujemy obecnie dobitnie o tym swiadczy. Zaklinanie sytuacji i wiara ze bedzie lepiej lub dobrze to jest tylko nasze chciejstwo. Sytuacja zmierza w zlym kierunku a my jestesmy bezradni. Jedyny pozytyw to jest mozliwosc grania naszym klubem w najwyzszej klasie rozgrywkowej w grze fifa.