Chrapkowski: Przepraszamy kibiców, że było tak mało emocji
W dobrych nastrojach byli po meczu z Francją reprezentanci Polski. „Biało-czerwoni” pokonali Francję 31:25. Jednym z cichych bohaterów tego pojedynku był Piotr Chrapkowski, który zagrał bardzo dobry mecz w obronie.
„Chrapek” pomimo ogrania najlepszej drużyny świata przyznaje, że gra mogłaby być jeszcze lepsza. - Po meczu z Francją moglibyśmy poprawisz jeszcze wszystko. Obronę, powrót, atak, skuteczność – powiedział.
Polacy dwa pierwsze pokonali jedną bramką. W starciu z Francją takich emocji już nie było, bo wygrali ten mecz aż sześcioma trafieniami. - Może było za spokojnie. Przepraszamy kibiców, że było tak mało emocji – śmiał się Chrapkowski. - A tak na serio, to wszystko nam wychodziło, graliśmy na luzie. Obrona świetna, Sławek świetny, atak świetny. Czego chcieć więcej. Mam nadzieję, że takie mecze będą się powtarzać albo będzie jeszcze lepiej! - dodał szybko.
Polacy nie mieli zbyt dużo czasu na świętowanie pokonania mistrzów świata, Europy i Igrzysk. - Po meczu jest czas na radość, ale od rana następnego dnia dnia trzeba już myśleć o Norwegii. Musimy przeanalizować ich grę. Trzeba w pełni koncentracji przystąpić do tego starcia – zastrzega nasz rozmówca.
Dzięki pokonaniu Francuzów nasi zawodnicy będą mieli cztery dni przerwy przed pierwszym starciem rundy zasadniczej z Norwegią. - To na pewno miłe, że po tak ciężkich meczach mamy chwilę odpoczynku. Każda reprezentacja będzie miała taką lukę. Wykorzystamy to, żeby się odnowić, być świeżymi. Trzeba też odpocząć psychicznie. Musimy zachować pełną koncentrację, bo jeszcze nic nie mamy – przypomina Chrapkowski.
Polska w drugiej rundzie ma już cztery punkty, które „zabrała” ze sobą dzięki pokonaniu Francji i Macedonii. W sobotę rywalem podopiecznych Michaela Bieglera będzie Norwegia. - Mają młody skład, zero presji. Musimy mądrze rozegrać to spotkanie – ocenia najbliższego rywala „Chrapek”.
Ja nie myślę o finale, najpierw trzeba skupić się na najbliższym meczu. Jeżeli będziemy myśleć o finale, to może się dużo smutnych rzeczy wydarzyć. Nasz każdy kolejny rywal jest najlepszy – zapewnia rozgrywający.
W starciu z Francją ważnym punktem polskiej obrony była defensywa, która utrudniła mono życie uważanemu za najlepszego zawodnika świata Nikoli Karabaticia. - Cieszymy się, że udało nam się zatrzymać największe francuskie gwiazdy. Jeżeli w obronie wszystko wychodziło, Sławek grał świetny mecz to musieli mieć taką skuteczność. Cieszmy się, że udało nam się ich pokonać, jednak oni dalej zostają w grze. Mają dwa punkty i nadal będą groźni – mówi Chrapkowski.
Po tym jak Polska pokonała Trójkolorowych jest wymieniana w gronie faworytów do medalu, a nawet złota. - Nie lubię określenia, że jesteśmy faworytem. Gramy u siebie, jesteśmy groźni. Musimy zachowywać koncentrację, grać dobrze od pierwszej do ostatniej minuty, a będzie dobrze – uważa zawodnik Vive Tauronu Kielce, który chwali atmosferę w hali. - Kibice są wspaniali. Atmosfera była najlepsza, fani są jak nasza drużyna i rozkręcają się z meczu na mecz. Prosimy o więcej! - kończy.
Z Krakowa Wojciech Staniec