Były kapitan Korony rozważa możliwość powrotu do Kielc
W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” były kapitan Korony Kielce, Paweł Golański przyznał, że z chęcią rozważyłby ewentualną ofertę powrotu do Kielc. - Gdyby była propozycja z Korony, na pewno bym się nad nią zastanowił. Nie jestem jednak osobą, która by chodziła i sama o coś prosiła. W tym momencie moja przyszłość zależy od rozmowy z prezesem Targu - mówi boczny obrońca.
- Prezes stara się mówić, jak naprawdę wygląda sytuacja. Nie zakłamuje rzeczywistości. Jeśli zadeklaruje, że w klubie będzie dobrze, to zostanę, ale jeżeli przyzna, że nie są w stanie realizować mojego kontraktu, pewnie odejdę - dodaje.
Przepytywany przez Izę Koprowiak zawodnik opowiedział również o kulisach letniego rozstania z kieleckim klubem. - W klubie będą pewnie twierdzić inaczej, ale naprawdę chciałem dalej grać w Kielcach, spędziłem tam pół sportowego życia. Po ostatnim meczu z Podbeskidziem powiedziałem prezesowi Paprockiemu, że jadę na urlop, ale zaznaczyłem, że chcę zostać i czekam na propozycję z ich strony - opowiada „Golo”. I kontynuuje. - Po tygodniu zadzwonił mój menedżer. Poinformował, że Korona złożyła ofertę, ale nie była ona zbyt poważna. Rozbieżności między moimi oczekiwaniami a ich propozycją okazały się tak ogromne, że nie było sensu nawet podejmować rozmów. Dzień przed podpisaniem umowy z Targu Mures zadzwoniłem jeszcze do prezesa, by upewnić się. czy to na pewno ich ostateczna oferta. Odpowiedział, że tak, dlatego nie zostałem w Kielcach - kończy były reprezentant Polski.
źródło: Przegląd Sportowy
Wasze komentarze
ASA Targu miała grać w lidze mistrzów, ale się nie zakwalifikowała.dlatego chce wrócić. A tu oczywiście wyścielą mu czerwone dywany i bedą mówić o wielkim kapitanie.
Stanowcze nie!
Za czy przeciw to możecie głosować podczas wyborów.
Ani ja ani Wy nie macie na to wpływu.
Przywiązanie do barw klubowych? .
O czym Wy mówicie?.
To zawód jak inne.
Tu liczy się kasa.
My możemy przyjść na mecz Korony i dopingiem wspierać Nasz klub.
Paprocki miał nad sobą bat budżetowy, jasne wtedy było, że Golo nie zostanie. Gdyby teraz się dogadali to jestem za.
Do jakiej roboty!
To są MIEJSCY URZĘDNICY! No bez jaj!
Szkoda,że nie widziałeś jak ONE się męczą siedząc 8 (OSIEM) długich godzin za biurkiem! I kurna trzeba coś ze sobą zrobić,żeby nie oszaleć!
To jest wyczyn!