Kibice dali nam energię. Wiemy, że Barcelona to też ludzie, a nie roboty
- W pierwszej połowie ciężko nam się grało w obronie, może byliśmy zbyt pasywni i za dużo staraliśmy się walczyć blokiem. Po przerwie to się zmieniło. Barcelona nie mogła tak łatwo zdobywać bramek. Przyjechaliśmy tutaj zdobyć dwa punkty i pomimo, że przegrywaliśmy w pierwszej połowie trzema golami, to ciągle wierzyliśmy w sukces. Wiemy, że Barcelona to też ludzie, a nie roboty, które wygrywają każdy mecz – powiedział po wygranej w Palau Blaugrana zawodnik Vive Tauronu Kielce, Michał Jurecki.
Żółto-biało-niebiescy zwyciężyli w obiekcie „Dumy Katalonii” 33:31. Kielczanie mogli pokonać najlepszą drużynę Europy już we własnej hali przed dwoma miesiącami, ale wówczas dali sobie wydrzeć punkt w ostatniej akcji meczu. - Jeśli w Kielcach zrobiliśmy błąd i oddaliśmy punkt, to tutaj do końca walczyliśmy i mieliśmy trochę więcej szczęścia – stwierdził trener Tałant Dujszebajew.
Zawodników Vive do końca nie poniosła euforia po wygranej z utytułowanym rywalem. Potrafili oni dostrzec w swojej grze mankamenty. - Nie możemy być do końca zadowoleni z naszej postawy w pierwszej połowie w obronie. Straciliśmy aż 19 goli. To za dużo, biorąc pod uwagę, jak zagraliśmy z Vardarem w domu – przyznał krytycznie Krzysztof Lijewski.
Rozgrywający dodał jednak: - W drugiej połowie obrona była już lepsza. Każdą piłkę obronioną staraliśmy się ciągnąć do przodu. Wiedzieliśmy, że oni też zmieniają i rotują. Mieliśmy lepszą defensywę i to nas pchało do przodu. W ataku pozycyjnym graliśmy z zimną krwią do pewnej piłki.
Pojedynek w sercu Katalonii był szóstym oficjalnej starciem kielczan z Barceloną. Aż do soboty mistrzowie Polski nie wygrali z tym przeciwnikiem ani razu. - To jeden wielki sukces. Nie patrzę na to jak na rewanż, najważniejsze są dwa punkty i to, że nasza pewność siebie wzrośnie po tym meczu. Pokazaliśmy, że potrafimy pokonać Barcelonę w jej domu. Dwa punkty wywalczone tutaj dają nam duże szansę na walkę o pierwsze miejsca w grupie – odniósł się słoweński rozgrywający kielczan, Uros Zorman.
- To jest tylko jeden mecz, jeszcze długa droga przed nami do celu, który sobie założyliśmy. Każda wygrana w nowej formule Ligi Mistrzów bardzo cieszy. Każdy punkt jest na wagę złota – podkreślił Jurecki, dodając: - Wiedzieliśmy, że jeśli będziemy grać mądrze, to w końcu ich dojdziemy i wygramy ten mecz. Jesteśmy bardzo szczęśliwi.
- Scenariusz meczu był ten sam, co w Kielcach. Na początku prowadziła Barcelona, trzema bramkami do przerwy, ale tym razem na koniec to my mieliśmy dwa gole różnicy na swoją korzyść – opisał Dujszebajew.
Szkoleniowiec kolejny raz odniósł się także do postawy fanów swojego zespołu: - Wiele siły dali nam również nasi kibice. Kochamy ich i dziękujemy. To historyczne zwycięstwo, ale bardziej mnie cieszą dwa punkty i to, że jesteśmy w walce o pierwsze miejsce w grupie.
Podobnie wypowiedział się Zorman: - Pokazaliśmy charakter i dopisało nam trochę więcej szczęścia. Kibice dali nam w tym meczu dużo energii. Razem pokonaliśmy Barcelonę na ich terenie.
- Jestem dumny z mojej drużyny, niecodziennie wygrywa się w Palau Blaugrana. Dokonaliśmy tego i jesteśmy szczęśliwi – podsumował z kolei Lijewski.
Wypowiedzi: vtkielce.pl
fot. Anna Benicewicz-Miazga