Pozytywy, także w statystykach. Ale fakty bezlitosne…
Korona Kielce uległa Lechowi Poznań na boisku bardzo nieznacznie, jednym golem. Tak jak również niewielka była przewaga gości w większości statystyk. Kielczanie zaprezentowali się w sobotnim starciu jak najbardziej z pozytywnej strony. To wszystko znajduje się jednak w cieniu jednego – ekipa dowodzona przez Marcina Brosza ponownie nie zdobyła nawet punktu…
Przede wszystkim, Korona miała większe posiadanie piłki. „Złocisto-krwistym” nie zdarza się to często, a w tym wypadku aspekt ten wyniósł 52% - 48%.
W piłkach zagranych i podaniach nieznacznie lepiej wypadli poznaniacy. Pierwsza z tych statystyk stanęła na poziomie 520 – 566, natomiast druga – 450 – 494. Najwięcej razy futbolówkę zagrał defensor gospodarzy, Krzysztof Kiercz. Uczynił to 73 razy.
Pod względem udanych podań, nieco lepiej wypadł Lech. W tym aspekcie wypracował wartość 74% przy 69% Korony. Ze 100% dokładnością przez całe spotkanie zagrywał gracz „Kolejorza”, Dariusz Formella. Za nim z wynikiem na poziomie 91% uplasował się Radek Dejmek.
Meczu nie można wygrać bez strzałów. I właśnie to w ostatnich tygodniach było najpoważniejszym zarzutem pod adresem Korony – nikła ilość uderzeń. Poprawę było widać już we wtorkowej potyczce z Ruchem, a w sobotę żółto-czerwoni oddali 12 strzałów, z czego 3 celne. Poznaniacy nie spisali się tu o wiele lepiej: próbowali zaskoczyć Dariusza Trelę 15 razy, z czego 6-krotnie posłali piłkę w światło bramki. Najczęściej uderzał Szymon Pawłowski – 4 razy i o połowę mniej celnie. Dalej też byli gracze z Poznania – strzelec gola Kasper Hamalainen oraz Darko Jevtić.
Żółto-czerwoni jak zawsze mocno walczyli w defensywie. W efekcie tego wyłuskali 140 futbolówek przy 136 gości. Najczęściej czynił to jednak prawy obrońca mistrzów Polski, Tomasz Kędziora – 21-krotnie. Sztuka ta po 20 razy udała się zawodnikom z Kielc: Kamilowi Sylwestrzakowi oraz Vladislavsowi Gabovsowi.
Oba zespoły faulowały podobną ilość razy. Kielczanie czynili to 13-krotnie, zaś goście o raz mniej. Najczęściej faulowanym piłkarzem na boisku był pomocnika Lecha, Abdul Tetteh. Przekroczono nam nim przepisy 6 razy. 2-krotnie nieprzepisowo powstrzymywano Łukaszów: Trałkę i Sierpinę.
Statystyki zamykają dośrodkowania. Tutaj, podobnie jak przy strzałach, przewagę osiągnęli przyjezdni. Pokusili się oni o 22 centry, z czego 14 udanych. Żółto-czerwoni zaś wykonali 17 dośrodkowań, przy tym 8 skutecznych.
Najczęściej centrował zawodnik Lecha, Kędziora. Czynił to 4-krotnie. Po 3 razy piłkę w pole karne wrzucili skrzydłowy poznaniaków, Pawłowski, oraz zawodnik Korony, Sierpina. W obu zespołach pod względem celności dośrodkowań zdecydowanie lepiej wypadła prawa strona.
Kielczanie nie muszą się wstydzić statystyk oraz swojej postawy w sobotnim starciu z mistrzami Polski. Fakty są jednak bezlitosne: żółto-czerwoni doznali czwartej porażki z rzędu, a trzy punkty pojechały do Poznania.
Statystyki przygotowało T-Mobile Stats.
Wasze komentarze