Problemy kadrowe nie tylko w Kielcach. Vive jedzie do Macedonii pokonać osłabiony Vardar
W ramach szóstej kolejki Ligi Mistrzów, Vive Tauron Kielce zmierzy się na wyjeździe z macedońskim Vardarem Skopje. Gospodarze przystąpią do sobotniej potyczki z wieloma własnymi problemami. Niedzielna porażka w Champions Leauge oraz poniedziałkowa przegrana w lidze spowodowała, że w ciągu dwóch dni Vardar stracił miano drużyny niepokonanej na dwóch frontach. W dodatku kilku zawodników narzeka na urazy po takim natężeniu meczowym. Podopieczni Raula Gonzaleza wierzą jednak, że gorąca atmosfera w ich hali pomoże im przełamać niekorzystną serię.
- Myślę, że wszyscy wiemy, że jest to ważny mecz. Przyjdzie nam zagrać z jedną z najlepszych drużyn na świecie, która w zeszłym sezonie grała w Final Four. Wiem, że to będzie trudne spotkanie, ale wystąpimy przy własnej publiczności, z naszymi fanami, dlatego musimy wygrać. Aby to zrobić, trzeba zagrać zdecydowanie lepiej w obronie niż miało to miejsce w ostatnim meczu - uważa rozgrywający Vardaru, Alex Dujszebajew.
W poniedziałek mistrz Macedonii mierzył się w meczu na szczycie SEHA Ligi z PPD Zagrzeb. Wyjazdowa porażka 25:30 przerodziła się w spadek z pierwszej pozycji na rzecz chorwackiego rywala. Dzień wcześniej w rozgrywkach Champions League, liderzy grupy B także na wyjeździe ulegli 31:33 duńskiemu KIF Kolding. W tym wypadku nie zmieniło to układu tabeli i Macedończycy wciąż piastują pierwsze miejsce.
- Nadal jesteśmy w dobrej sytuacji, ponieważ liderujemy naszej grupie i mamy osiem punktów. Teraz czeka nas bardzo ważne spotkanie w Skopje i potrzebujemy pomocy całej publiczności zgromadzonej w naszej hali. Gramy przeciwko bardzo dobremu zespołowi, który prowadzi znakomity trener. Musimy przygotować się do meczu jak najlepiej i zwyciężyć, bo wtedy z dziesięcioma punktami na pierwszym miejscu będziemy w jeszcze lepszej sytuacji. Do tej pory naszą pracę w defensywie oceniam bardzo dobrze - mamy najmniej straconych bramek w naszej grupie. Teraz musimy zagrać jeszcze lepiej w obronie. Przede wszystkim bardziej agresywnie, ponieważ Kielce mają najlepszego kołowego na świecie, Julena Aginagalde - tłumaczy szkoleniowiec Vardaru, Raul Gonzalez.
Kielczanie udadzą się do Macedonii bez dwóch podstawowych rozgrywających: kontuzjowanego Krzysztofa Lijewskiego oraz ukaranego za faul w końcówce spotkania przeciwko Barcelonie Urosa Zormana. Jeszcze większy ból głowy czeka jednak szkoleniowca Vardaru, który przed sobotnią potyczką wciąż nie może być pewien występu aż czterech swoich podopiecznych.
- Mamy problemy z niektórymi graczami. Nie wiemy, czy na mecz z Kielcami do pełnej dyspozycji wróci bramkarz Strahinja Milić, obrotowi Alem Toskić oraz Stojanche Stoilov i lewy rozgrywający Alexander Dereven. Ich występy stoją pod znakiem zapytania. Ostatnie treningi zadecydują - wymienia trener Macedończyków.
Ostatni raz żółto-biało-niebiescy mierzyli się z Vardarem w ubiegłym sezonie. W 1/4 Ligi Mistrzów, mistrzowie Polski pokonali Macedończyków na wyjeździe 22:20. W Hali Legionów spotkanie było równie zacięte, ale także zakończyło się na korzyść kielczan. Vive wygrało 33:31 i tym samym zapewniło sobie awans do Final Four.
Początek spotkania pomiędzy Vardarem Skopje a Vive Tauronem Kielce zaplanowano na sobotę, 24 października o godzinie 17:30. Zapraszamy do śledzenia naszego portalu, gdzie na żywo przeprowadzimy relację z tego pojedynku.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wypowiedzi: rkvardar.com.mk
Wasze komentarze