Nie ma czasu na odpoczynek! Kielczanie o kolejne punkty Ligi Mistrzów powalczą na niepokonanym terenie
Przed nami 3. kolejka Ligi Mistrzów. Pierwszym meczem tej serii spotkań będzie środowe starcie pomiędzy Rhein-Neckar Löwen a Vive Tauronem Kielce. Gospodarze po dwóch meczach są liderem grupy B z kompletem punktów. Dotąd pokonali Kolding Kopenhaga oraz obrońcę tytułu, FC Barcelonę. „Lwy” wygrały także wszystkie ligowe spotkania oraz dwa mecze w Pucharze Niemiec. Do potyczki z Vive przystępują więc jako drużyna niepokonana oraz zdecydowany faworyt. Brzmi groźnie.
W minioną niedzielę zespół Rhein-Neckar Löwen pewnie zwyciężył na wyjeździe z doświadczonym KIF Kolding 30:18. Tydzień wcześniej niemieccy szczypiorniści fenomenalnie zainaugurowali Ligę Mistrzów, wygrywając we własnej hali z „Barcą” 22:21.
Wicemistrzowie kraju równie dobrze prezentują się na własnym podwórku. W połowie sierpnia pewnie zwyciężyli dwa spotkania w Pucharze Niemiec - najpierw z Bittenfeld 27:18, a dzień później z Friesenheim 30:17. Następne spotkanie w tych rozgrywkach rozegrają trzydziestego października, a ich rywalem będzie Fuchse Berlin.
Podobnie wygląda sytuacja ligowa „Lwów”. W minioną środę w ramach 7. kolejki Bundesligi zwyciężyli we własnej hali z przedostatnim w tabeli Bittenfeld 31:20. Co więcej, drużyna z Mannheim wygrała także sześć poprzednich spotkań i jako jedyny niepokonany w lidze zespół zajmuje pierwsze miejsce w tabeli.
Przed rozpoczęciem sezonu kadra Rhein-Neckar Löwen uległa kilku zmianom. Największym osłabieniem była utrata doświadczonego duńskiego bramkarza, Niklasa Landina, który wzmocnił ligowego rywala, THW Kiel. Ponadto z zespołem pożegnał się norweski obrotowy, Bjarte Myrhol. Jego miejsce zajął 24-letni reprezentant Niemiec, Hendrik Pekeler. Natomiast w tegorocznych rozgrywkach bramki „Lwów” broni prawie 38-letni Serb Darko Stanić. Motorem napędowym zespołu jest rozgrywający Andy Schmid oraz skrzydłowi reprezentacji Niemiec: Patrick Groetzki i Uwe Gensheimer.
Wicemistrzowie Niemiec liczą na wsparcie swoich kibiców i powtórkę atmosfery z pierwszego meczu najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek. - Inauguracja przeciwko Barcelonie była niesamowita - prawdziwy klimat Ligi Mistrzów. Prawie osiem tysięcy kibiców obecnych w SAP Arenie od samego początku nas wspierało i na szczęście zobaczyło świetny występ naszej drużyny. Ten fantastyczny doping daje zawodnikom dodatkowe siły, co jest konieczne do odnoszenia sukcesów w takich spotkaniach. Po zwycięstwie z Kolding chcemy zdobyć kolejne punkty, ponownie w naszej hali. Nie dostaniemy ich za darmo, bo wiemy, że Kielce będą szukać swoich szans przeciwko nam - ocenia drugi trener Rhein-Neckar Lowen, Olivier Roggisch.
Po dwóch kolejkach Champions League kielczanie plasują się dwie pozycje niżej niż Niemcy. W ubiegłą sobotę Vive wygrało we własnej hali z francuskim Montpellier 30:23. Niestety tydzień wcześniej mistrzowie Polski przegrali na wyjeździe z węgierskim, Pick Szeged 30:31. Jak na razie daje to podopiecznym Talanta Dujszebajewa trzecią pozycję w grupie B.
Do spotkania w Mannheim Vive przystąpi bez większych zmian kadrowych. Nieobecni wciąż pozostają Mariusz Jurkiewicz i Piotr Chrapkowski. Coraz bliżej powrotu na parkiet jest Mateusz Kus, ale niestety i jego zabraknie w środowym spotkaniu.
W sezonie 2013/2014 oba zespoły spotkały się już ze sobą w 1/8 Ligi Mistrzów. Wtedy po zaciętym dwumeczu w Kielcach padł rezultat 32:28 dla Vive, natomiast w Mannheim było 27:23 dla „Lwów” i dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu to Niemcy mogli cieszyć się z awansu do kolejnej fazy rozgrywek.
Początek spotkania pomiędzy Rhein-Neckar Löwen a Vive Tauronem Kielce odbędzie się w środę o godzinie o 18:30.
wypowiedź trenera Roggischa: rhein-neckar-loewen.de
Wasze komentarze