Przybyła: Grało się ciężko, ale cały czas jesteśmy niepokonani na wyjeździe
Pole karne kieleckiej Korony w ostatnich minutach meczu w Krakowie przeżyło prawdziwe oblężenie. Mimo to piłka nie wpadła jednak do bramki strzeżonej przez Zbigniewa Małkowskiego. - Wisła stworzyła kilka sytuacji i mieliśmy sporo szczęścia. Cały czas jednak jesteśmy niepokonani na wyjeździe i to nas na pewno cieszy – kwituje napastnik żółto-czerwonych, który w starciu z „Białą Gwiazdą” pojawił się na murawie z ławki rezerwowych – Michał Przybyła.
Najskuteczniejszy gracz kielczan w obecnym sezonie wszedł na boisko po przerwie, a w więc w okresie dominacji zespołu z Krakowa. - Na pewno grało się ciężko, bo w drugiej połowie Wisła napierała. Mieliśmy dużo zadań defensywnych, szczególnie po czerwonej kartce Gabovsa – komentuje napastnik.
Przez kilkanaście minut Przybyła grał wraz z innym snajperem, Airamem Cabrerą. To jednak Hiszpan zajmował miejsce na szpicy ataku. - Gram tam, gdzie każe mi trener. W razie potrzeby mogę też w środku pola czy na boku. Teraz musiałem powalczyć na „dziesiątce” – odnosi się 21-latek.
Trwa wyjazdowa passa Korony. „Złocisto-krwiści” w obecnych rozgrywkach jeszcze nie wracali do domu na tarczy. - Bardzo nas cieszy, że z nikim nie przegraliśmy na wyjeździe. Oby tak dalej – puentuje Przybyła.
Z Krakowa Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze