Razem ponosimy odpowiedzialność. Teraz chcemy wygrać w domu
Piłkarze Vive Tauronu Kielce słabo zainaugurowali rozgrywki Ligi Mistrzów, przegrywając na wyjeździe z Pick Szeged. Szansa na rehabilitację już w najbliższą sobotę, kiedy we własnej hali podejmą francuskie Montpellier. - Dla naszych zawodników bardzo ważne będzie wygrać ten pierwszy mecz u siebie w domu. Zagraliśmy słabe spotkanie w Szegedzie i bardzo tego żałujemy. Jednak jak zawsze wierzymy w siebie i w to, co robimy. Chcemy przy dopingu naszych kibiców zagrać dobre zawody i wygrać, aby wszyscy w hali byli z nas zadowoleni - zapowiada trener Vive Tauronu Kielce, Tałant Dujszebajew.
Szkoleniowiec odniósł się także do komentarzy związanych z problemami kadrowymi w potyczce w Szeged. - Z meczu na mecz patrzę wciąż do przodu i liczę na zwycięstwa mojej drużyny. Najważniejsze, aby po drodze nie przytrafiły się żadne kontuzje. Jestem trenerem Vive Tauronu Kielce i mam wielu zawodników do dyspozycji. Przegrana z Pick nie jest winą czyjejś nieobecności z powodu urazu - tłumaczy Dujszebajew.
I kontynuuje: - To po prostu nie był nasz najlepszy mecz i muszę to zaakceptować. Rok temu wygraliśmy na Węgrzech w ostatniej chwili. Zdobyliśmy bramkę w ostatnich sekundach, teraz również w ostatniej akcji mieliśmy okazję na remis, ale niestety nie udało się i zasłużenie przegraliśmy. Musimy patrzeć na ten mecz jak na nauczkę, żeby w przyszłości nie powielać tych błędów.
Mistrzowie Polski nie mogli wymarzyć sobie lepszego momentu na rewanż za słaby początek. W sobotę zagrają bowiem we własnej hali, gdzie będą mogli liczyć na głośne wsparcie swoich kibiców. - Myślę, że zawsze łatwiej grać nam w domu przy własnej publiczności i z tego miejsca chciałbym prosić naszych fanów o przybycie na mecz z Montpellier. Powinniśmy być dumni z naszego zespołu i dopingować naszą drużynę, jak przystało na Champions League. Wsparcie kibiców jest dla mnie najważniejsze - twierdzi kielecki szkoleniowiec.
Droga do zwycięstwa może być jednak długa i wyboista. Francuzi są klasową drużyną i udowodnili to już rok temu wygrywając w Hali Legionów 33:31. - Przed nami mecz z Montpellier - jest to jedna z najlepszych drużyn w swoim kraju. Złą wiadomością dla ich trenera są kontuzje takich graczy jak Kavticnik czy Grebille. Z drugiej strony mają kadrę z mieszanką młodych i doświadczonych graczy. Myślę, że ten zespół będzie chciał udowodnić całemu światu, że jest bardzo mocną ekipą - ocenia Dujszebajew.
Trener jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Cieszyć może również fakt, że do gry wraca obrotowy, Mateusz Kus. - Nasza sytuacja wygląda już trochę lepiej. W ostatnim meczu nie mogłem liczyć na Kusa, Jurkiewicza i Chrapkowskiego. Teraz zespół wzmocni już Mateusz i będzie mógł pomóc drużynie szczególnie w obronie - zapowiada Dujszebajew.
- Moi gracze zawsze gryzą parkiet i nigdy nie mogę na nich narzekać. Oczywiście raz przychodzą zwycięstwa, a czasem pojawiają się też słabsze momenty. Tę porażkę również ja powinienem przyjąć na siebie. Zdarza się, że dokonuję złej zmiany, lub przytrafiają się pomyłki taktyczne. Piłka ręczna jest sportem kolektywnym - razem gramy i ponosimy odpowiedzialność za błędy i porażki - podsumowuje szkoleniowiec Vive Tauronu Kielce.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze