Nie dajmy się zaślepić. Bez wzmocnień się nie utrzymamy
Korona Kielce po raz pierwszy w historii zwyciężyła na stadionie warszawskiej Legii. Bez wątpienia należy docenić ogromny sukces drużyny trenera Brosza, która, w opinii większość ekspertów, nie miała jakichkolwiek szans w starciu z faworyzowanym rywalem. Rozgrywki ligowe są jednak o wiele dłuższe i nie należy zapomnieć, że ta drużyna potrzebuje wzmocnień. I to poważnych!
Trudno nie odnieść wrażenia, że zaskakująco udany początek sezonu w wykonaniu Korony nie pozwolił wielu na realną ocenę możliwości „złocisto – krwistych”. Fakt, trener Brosz jest w trakcie budowania ciekawej drużyny, która oparta ma być na młodych i ponadprzeciętnie zdolnych piłkarzach. Nie od dziś jednak wiadomo, że nie wystarczy to do osiągnięcia celu, jakim jest utrzymanie w Ekstraklasie.
Sytuacja kadrowa pozostawia wiele do życzenia i z tygodnia na tydzień będzie ulegać pogorszeniu. Wraz z trwającymi rozgrywkami będą pojawiać się kolejne urazy oraz pauzy kartkowe, a już nawet teraz trener Brosz nie ma zbyt wielkiego pola manewru. Zmuszony jest on sięgać do głębokich rezerw i „wzmacniać” ekstraklasową kadrę piłkarzami trzecioligowymi.
O wzmocnieniach w ofensywie słyszymy w Kielcach od bardzo dawna. W wypowiedziach Arkadiusza Bilskiego pojawiają się coraz to nowsze terminy, które tak naprawdę nigdy nie zostały dotrzymane. Nie jest tajemnicą, że kielecki klub negocjował z wieloma piłkarzami, ale jeszcze ani razu nie udało się ich sfinalizować.
Powoli cierpliwość traci też chyba trener Brosz. - To też odpowiedni moment, żeby powiedzieć, że tę drużynę trzeba wzmocnić w ofensywie. Bez tego nie będziemy w stanie ustabilizować formy - mówił na pomeczowej konferencji w Warszawie.
Z kolei z całym szacunkiem do Michała Przybyły, ale nie ma możliwości aby na dłuższą metę oprzeć tylko i wyłącznie na nim całą grę ofensywną. Trudno nie cieszyć się z jego niezwykle udanego początku, ale nie można też popadać w hurraoptymizm, gdyż jeszcze wiele nauki przed nim, aby na stałe wejść na ekstraklasowy poziom. Na jego mankamenty zwracał już uwagę Paweł Sobolewski. - Nie może zamykać się w sobie, ale starać się zaskoczyć przeciwnika. Czasem brakuje mu koncentracji, więc musi nadal nad sobą pracować – twierdzi skrzydłowy.
Takie mecze, jak ten na Łazienkowskiej pozytywnie wpływają na atmosferę w zespole i wokół niego. Pozwalają młodym piłkarzom nabrać niezbędnej wiary we własne umiejętności. Ważne jest też jednak, aby drobne sukcesy nie zostały zmarnowane. Zwrócił na to też uwagę Zbigniew Małkowski. - Liga jest długa, na pewno jeszcze trudne momenty przyjdą. Teraz będziemy myśleć o Pogoni. Jeśli z nią nie zdobędziemy punktów, to te punkty na Łazienkowskiej nie będą już tak smakować - zwracał uwagę golkiper.
Samo myślenie jednak nie pomoże i tego piłkarze bez wątpienia są świadomi. Oni bowiem też czują, że wzmocnienia są koniecznością. Korona pilnie potrzebuje solidnego skrzydłowego oraz napastnika. Muszą to być zawodnicy gotowi do gry z ogromnymi umiejętnościami. Takim piłkarzem na pewno był Olivier Kapo i tym bardziej szkoda, że kielecki klub nie zdecydował się na przedłużenie z nim umowy. Wiemy bowiem, że było niezwykle blisko finalizacji nowego kontraktu.
Kolejnym problem będzie praktycznie przesądzone odejście Piotra Malarczyka. Po spotkaniu z Cracovią chyba nie trzeba nikogo przekonywać, jak wartościowym piłkarzem jest „Malar”. Przy Łazienkowskiej kapitan Korony był praktycznie bezbłędny i wielokrotnie ratował „złocisto – krwistych” przed utratą bramki. Jego odejście wygeneruje więc kolejny już problem, który musi zostać prędko rozwiązany.
Okienko transferowe nieubłaganie zbliża się do końca i lista wolnych zawodników stale się skraca. Coraz trudniej znaleźć będzie kogoś, kto pomoże tej drużynie w osiągnięciu celu. W obecnej sytuacji tacy piłkarze są niezbędni.
Paradoksalnie, dwa zwycięstwa na inaugurację ligi mogły Koronie bardziej zaszkodzić niż pomóc. Wydaje się bowiem, że klub przespał najbardziej gorący okres na transferowej karuzeli, a zarządzający nim zachłysnęli się zbyt dobrymi wynikami. Fatalny początek sezonu zmusiłby włodarzy do rozglądania się za nowymi zawodnikami.
Trudno mieć jakiekolwiek krytyczne uwagi do pracy trenera Brosza, który na ten moment wykrzesał z obecnej kadry więcej niż można było oczekiwać. Zwycięstwami w Lubinie i Warszawie przełamał on dwie niekorzystne dla klubu passy. Pamiętajmy, że w przeszłości jeździła tam o wiele silniejsza personalnie drużyna z Kielc, a i tak były to dla nas niezdobyte twierdze. Tym bardziej obecne rezultaty mogą wzbudzać podziw.
Hossa w Kielcach nie będzie jednak trwała wiecznie i już teraz trzeba być gotowym na potencjalne kryzysy, bo bez wątpienia nadejdą. Zarządzającym nie może zabraknąć wizji w tworzeniu tej drużyny. Nie jest bowiem tak, że Korona będzie wygrywać z każdym, ale bez jakichkolwiek wzmocnień może się okazać, że już niedługo nie wygra ona z nikim.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
w przypadku odejścia Malarczyka
Środkowi obrońcy:
Adam Banaś, Thomas Phibel (kiedyś grał w Widzewie), może Hernani
Ofensywni pomocnicy:
Sylwester Patejuk, Jakub Wilk, Saidi Ntibazonkiza,Henrik Ojamaa, Luca Belcastro
Napastnicy:
Yuri Yakovenko, Olivier Kapo (chociaż jeszcze raz spróbować siąść do rozmów), Carlos Costly (kiedyś w Bełchatowie grał), Dejan Rusic, Pavel Karlik, Łukasz Gikiewicz, David Skutka
Bilski do roboty bo tylko obiecujesz
To sa juz ostanie chwile na sciagniecie kogokolwiek.
Przykladowo - jakis tam Kowalski - dostaje 2.5 kafla netto od korony i mieszkanie wynajete z rocznym kontraktem. Chlop solidny, z 6 sezonow juz w ekstraklasie. No i Bilski cisnie, ale chlop madry, wiec woli poczekac jeszcze z 2-3 tygodnie, bo sie srodek pomocy za chwile posypie w Termalice i dadza mu przykladowo 8.5 netto i wynajem mieszkania w tarnowie, wiec on sobie tam spokojnie pojdzie, bo mu sie nie spieszy.
Mam nadzieje, ze rozjasnilem w glowkach.
Naprawde jak sie patrzy na to co robi zarzad klubu lub czego nie robi to rece opadaja. My czyli kibice i sympatycy Korony piszemy, martwimy sie, dajemy wskazowki wlodarzom ale oni nic sobie z tego nie robia bo chyba uwazaja ze tyko oni wiedza najlepiej co jest potrzebne a co nie. Chcialbym tylko przypomniec ze klub bez kibicow nie bedzie istnial i dlatego lekcewazenie glosu kibicow i sympatykow jest nie na miejscu.
Nie ma się co napinać!
Jeżeli ktoś z Was sądzi,że figuranci w Koronie mają coś do powiedzenia to jesteście w błędzie.
DUŻE! GIE!!! mogą zrobić jak ten oszust! wel ma inne zdanie!
Władza deprawuje! Władza absolutna deprawuje ABSOLUTNIE!!!
A teraz te łajzy co głosowały na Pinokia pi...ą się w pierś ! i zobaczą jakiego pajaca wybrały.