Przybyła uspokaja: Dzisiaj się cieszymy, ale jutro myślimy już o Ruchu
Kolejny raz Korona Kielce sporo zawdzięcza Michałowi Przybyle. Napastnik żółto-czerwonych do dwóch goli zdobytych w starciu z Jagiellonią Białystok dołożył trafienie w pojedynku z Zagłębiem Lubin. - Trzeba do tego wszystkiego podejść z chłodną głową. Dzisiaj się cieszymy, a jutro myślimy już o kolejnym meczu, o Ruchu Chorzów. Trzeba się na nim skoncentrować – zaznacza zawodnik „złocisto-krwistych”.
Wiele osób umniejszało udział Przybyły w zwycięstwie z Jagiellonią, mówiąc, że oprócz dwóch szczęśliwych bramek nie zaprezentował on na boisku niczego szczególnego. - Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie, co mówią inni. Ja się zajmuję sobą. A najważniejsze w tym wszystkim jest to, że wygrywamy – odpiera napastnik Korony.
Zawodnik ten grał już na stadionie w Lubinie w 2013 roku, za kadencji trenera Jose Rojo Martina, ale wówczas kielczanie przegrali 0:2, a on sam zmarnował znakomitą okazję do pokonania bramkarza rywali. - Zgadza się, wtedy miałem świetną sytuację. Może jednak dobrze, że tak się stało. Strzeliłem grając na tym stadionie drugi mecz i to była bramka na 2:0. Udało się wygrać, to najważniejsze – podkreśla Przybyła.
- Nie był to łatwy mecz, tak jak to pokazują statystyki. Na całe szczęście je przełamaliśmy – kończy napastnik Korony.
Z Lubina Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze