Brosz: Cieszymy się, ale budowa zespołu cały czas jest w toku
Trener Marcin Brosz, co zrozumiałe, na konferencji prasowej był bardzo zadowolony ze zwycięstwa 3:2 Korony Kielce nad Jagiellonią Białystok, ale przestrzegał przed dalszym patrzeniem przez pryzmat tego wyniku. – Podsumowując, błędy schodzą na dalszy plan. Cieszymy się, że tak to się potoczyło. Budowa zespołu jest jednak cały czas w toku. Drużyny nie zbuduje się w miesiąc czy dwa – skomentował szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok):
Wiedzieliśmy, że przyjedziemy tu takim zestawieniem. Mimo to chcieliśmy powalczyć o zwycięstwo. Błędy indywidualne się zdarzają. Krzysiek [Baran – red.] długo nie bronił, chcieliśmy go sprawdzić. Odrobiliśmy stratę i prowadziliśmy 2:1. Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. Stałe fragmenty gry były bardzo groźną bronią Korony. Po przerwie trochę nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. Celowo nie wzięliśmy nikogo z tego pierwszego składu nawet do kadry, żeby nie podróżował w sumie czternaście godzin w autokarze. Nie po to walczyliśmy cały rok o awans do Ligi Europy, żeby teraz jednym meczem tego zaniechać. Przy tych temperaturach i podróży do Grecji w innym wypadku moglibyśmy tam jechać tylko na wycieczkę. A tak jedziemy po awans. Wielu zawodników pokazało się z dobrej strony. Szkoda gola na 2:2. Jestem bardzo zadowolony z młodzieży. Pokazuje, że można na nią liczyć. Przeprowadziliśmy wiele ładnych akcji i to dobry prognostyk na przyszłość.
Marcin Brosz (trener Korony Kielce):
Na pewno widzieliśmy potężne zaangażowanie, chęć walki i zwycięstwa. Nikt nie kalkulował i nie chciał remisu. To cieszy. Stąd ta atmosfera i adrenalina. Były momenty, gdy nie zadowalała nas nasza gra. Było parę prostych, niewymuszonych błędów. Podsumowując jednak, one schodzą na dalszy plan. Cieszymy się, że tak to się potoczyło i sporo kibiców było na stadionie.
Przybyła w wyjściowym składzie? To też nie był przypadek. Jak wiecie, Michał strzelił dwie bramki w meczach kontrolnych. One dały mu miejsce w kadrze, a dziś przyszło potwierdzenie. Dziś postawiliśmy na Michała, cieszymy się, ale on dopiero musi się rozwijać. Dał sygnał, że ma talent i że trenerzy młodzieży pracują w Koronie bardzo dobrze.
Bardzo cieszy mnie też postawa Serhija [Pyłypczuka – red.]. Dzięki niemu piłka nie wracała na naszą połowę. Wziął na siebie odpowiedzialność. I Tomek Zając, i Łukasz Sierpina spowodowali też, że boki stały się dynamiczne.
Nie popadałbym tutaj w jakiś hurraoptymizm. To był mecz otwarcia, ale zespół potrzebuje dalszej pracy. To nam daje na pewno wiarę i zwycięstwo było ważnego z psychologicznego punktu widzenia. Budowa zespołu jest jednak na początku i cały czas w toku. Były momenty, że to już było to. Drużyny nie zbuduje się jednak w miesiąc czy dwa.
Nie grał Radek Dejmek, wraca Przemek Trytko, ciągle szukamy wzmocnień. Chcemy zrobić wszystko, żeby była moda na klub. Proszę jednak, aby nie sugerować się tym wynikiem. Budowa zespołu jeszcze potrwa.
fot. Mateusz Kępiński (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze