Servaas: Takiej walki dawno nie widziałem. Wielkie słowa uznania dla chłopaków
Niezwykle szczęśliwy po meczu z THW Kiel był także prezes Vive Tauronu Kielce, Bertus Servaas. - Chłopaki pokazali niesamowitą walkę. Za to naprawdę wielkie słowa uznania. Takiej walki dawno nie widziałem – podkreślił. - Po wczorajszym dniu, w którym byłem trochę zdołowany, dzisiaj jestem bardzo szczęśliwy – zapewnił włodarz trzeciej drużyny Europy.
W ostatnim czasie kilończycy kompletnie nie mogą znaleźć recepty na kielecki zespół. Tak było w fazie grupowej zeszłego sezonu ligi Mistrzów, czy w Final Four przed dwoma laty. - Kolejny raz nie przegraliśmy z Kiel. Ja myślę, że to jest wielka sztuka i mało klubów może to osiągnąć – uważa sternik mistrzów Polski.
Kielczanie ponownie zmierzyli się z THW w meczu o brąz. Czy nie woleliby wpaść na nie w półfinale? - Może za rok (śmiech). To jest piłka ręczna, kto wie, może wczoraj byśmy przegrali z Kiel. Tu każdy może wygrać z każdym. Dzisiaj wygraliśmy my, a wczoraj przegraliśmy – zaznacza Servaas.
- Po wczorajszym dniu, w którym byłem trochę zdołowany, dzisiaj jestem bardzo szczęśliwy – dodał prezes kieleckiego klubu.
Mimo tego, że pula biletów przeznaczona dla fanów ekip, które awansowały do Final Four, była bardzo niewielka, to sympatycy żółto-biało-niebieskich głośno dopingowali swoją drużynę w walce o brąz kolońskiego turnieju. - Bardzo chciałem podziękować kibicom za wsparcie. Myślę, że w 2016 roku będzie ich już tu więcej. I to jest super, bo piłka ręczna to przepiękny sport – kwituje szef klubu z Kielc.
Z roku na rok kielczanie stawiają sobie coraz wyższe cele. - Wyszło jak dwa lata temu. Tym razem mieliśmy większe apetyty i wczoraj byłem trochę rozczarowany – nie ukrywa prezes Vive.
- Tym większe słowa uznania dla chłopaków. Bez Julena [Aginagalde - red.], Urosa [Zormana – red.] i Żeljko [Musy – red.], a także z Michałem [Jureckim –red.] na kole, daliśmy radę – dodaje włodarz Vive.
Zdaniem Servaasa, kluczem do zwycięstwa był kolektyw i dobra postawa Sławomira Szmala. - Zagraliśmy dobry mecz jako drużyna, pomógł też bramkarz. Golkiper musi dobrze wejść w mecz. Wczoraj było jak było, bramkarz musi mieć dobry dzień – twierdzi.
W 2013 roku sternik trzeciej drużyny Europy wyjechał z Kolonii z dogranym transferem Tobiasa Reichmanna. Z czym opuści ją tym razem? - Z ładną pogodą [śmiech] – zakończył żartobliwie prezes żółto-biało-niebieskich.
Z Kolonii Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Sponsorzy wyjazdu CKsport.pl do Kolonii:
Wasze komentarze