Bolesna porażka Orłów. A do przerwy prowadzili...
Wysoką porażkę w Nowinach zanotowali piłkarze Orląt Kielce. Podopieczni Krzysztofa Dziubela przegrali z miejscowym GKS-em aż 1:4, choć do przerwy prowadzili jedną bramką autorstwa Rafała Kity.
Gol dla kielczan był niezwykłej urody. Jakub Stachura przyjął piłkę na 16. metrze i wycofał ją do nadbiegającego Kity, a ten pięknym strzałem pod poprzeczkę nie dał żadnych szans bramkarzowi gospodarzy. – Cały czas atakowaliśmy na bramkę GKS-u. Już w pierwszej połowie powinniśmy prowadzić trzema bramkami, ale w dogodnych okazjach nie potrafiliśmy dokładnie podać lub oddać celnego strzału – żałował trener Orląt.
Nieskuteczność gości zemściła się zaraz po przerwie, kiedy w ciągu 10 minut stracili 2 bramki. Najpierw GKS wykorzystał gapiostwo w obronie kielczan w czasie rzutu rożnego, a następnie fatalnie piłkę między rękami puścił Kacem Attia. – Wtedy zmieniłem ustawienie na trzech obrońców, bo chcieliśmy za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. Niestety potem gospodarze wyprowadzili dwie kontry i było już po meczu – powiedział Dziubel.
– Mecz toczony był pod nasze dyktando, ale jakby zakończył się dla nas w przerwie… Chyba za szybko pomyśleliśmy, że mamy wygraną w kieszeni i to się na nas bardzo zemściło – dodał na koniec rozczarowany szkoleniowiec kielczan.
GKS Nowiny – Orlęta Kielce 4:1 (0:1)
Bramka dla Orląt: Kita (38’)
Orlęta: Attia – Kundera (70’ Dziubel), Bieniek, Kozior, Wróblewski – Grudzień, Gładysz (75’ Pedrycz), Niebudek, Kita – Bętkowski (46’ Szyszka), Stachura
Wasze komentarze