Dzień po dniu? To nie problem! Aż 48 bramek PGE VIVE w Hali Legionów
Mimo że jeszcze we wtorek zawodnicy PGE VIVE Kielce grali w Olsztynie, już dzień później nie mieli najmniejszych problemów z odniesieniem zwycięstwa w Hali Legionów. Podopieczni Talanta Dujszebajewa w ćwierćfinale Pucharu Polski pokonali zespół Zagłębia Lubin 48:34.
Żółto-biało-niebieskim nawet zmęczenie nie przeszkodziło w tym, by dać kolejny koncert gry. Mimo że w niedzielę kielczanie rozegrali bardzo wymagające spotkanie z Wisłą Płock, a do ćwierćfinału Pucharu Polski awansowali dopiero… wczoraj, po zwycięstwie z Warmią Energą Olsztyn, w dzisiejszym spotkaniu nie tylko nie byli słabsi, ale wręcz zdeklasowali drużynę Bartłomieja Jaszki.
REKLAMA
Trudy minionych spotkań mogły być widoczne tylko w grze defensywnej, bo jednak 34 stracone bramki to dużo. Na szczęście dla PGE VIVE, w ataku gospodarze byli dziś bardzo skuteczni, co zaowocowało aż 14 golami przewagi. Dobra dyspozycja drużyny z Kielc na pewno wynikała też z umiejętnego rotowania składem, jakie zastosował sztab szkoleniowy gospodarzy. Że to jest jedyna metoda, by sobie poradzić z takim natłokiem spotkań, wspominał już wcześniej Tomasz Strząbała, drugi trener klubu: – Na pewno w końcu nałożą się na siebie obciążenia meczowe, Płock, Olsztyn, podróż, od razu Zagłębie Lubin, musimy umiejętnie rotować składem. Część zawodników zagra tu więcej, część tu więcej i myślę, że to wystarczy.
PGE VIVE Kielce - Zagłębie Lubin 48:34 (23:14)
PGE VIVE: Szmal, Wałach - Jurecki 7, Dujshebaev 4, Kus 3, Aguinagalde 4, Bielecki 4, Jachlewski 4, Janc 6, Jurkiewicz 5, Zorman 3, Mamić, Djukić 6.
Zagłębie: Małecki, Wiącek - Stankiewicz 3, Przysiek 4, Kużdeba 7, Mrozowicz 4, Pawlaczyk 1, Szymyślik 2, Sroczyk 1, Dziubiński 1, Pietruszko 3, Dudkowski 3, Molino 4.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze