Aby wygrać z Flensburgiem, musimy zagrać perfekcyjny mecz
Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce wracają do gry w Lidze Mistrzów. Już w niedzielę zmierzą się na wyjeździe z Flensburgiem. - Nie mam wątpliwości, że będzie to trudny pojedynek. Nasi rywale są gospodarzami, mają świetną drużynę. Ja jestem jednak przekonany, że jedziemy tam wyłącznie po zwycięstwo. Na pewno damy z siebie sto procent możliwości - zaznacza przed wyjazdem do Niemiec kołowy PGE VIVE Kielce, Julen Aguinagalde.
Gdzie trzeba zatem szukać recepty na zwycięstwo? - Musimy zagrać dobrze w obronie, być skutecznym w ataku i przede wszystkim dużo biegać. Flensburg gra dobrze z kontrataku i musimy być czujni, aby skutecznie się przed tym bronić - podkreśla.
REKLAMA
- To bardzo mocna drużyna i aby z nimi wygrać, trzeba zagrać naprawdę perfekcyjny mecz. Musimy wystrzegać się błędów, żeby tego dokonać - zaznacza Hiszpan.
Drużyna, z jaką kielczanie zmierzą się w Niemczech, będzie nieco inna, niż ta, przeciwko której grali na jesieni. Przede wszystkim do składu Flensburga wraca lider drużyny - Rasmus Lauge Schmidt, który jeszcze w sierpniu zmagał się z kontuzją. - To bardzo ważne ogniowo drużyny. Lauge Schmidt jest teraz w świetnej formie, co udowodnił także na Mistrzostwach Europy. Ale Flensburg to nie tylko jeden zawodnik. W wyjściowym składzie może zagrać siedmiu piłkarzy, a przecież nie mają siedmiu Lauge Schmidtów - uśmiecha się kołowy mistrzów Polski.
Kielczanie grają na wyjeździe, więc dodatkowym - można by rzec ósmym zawodnikiem Flensburga - będzie publiczność. Mecze w delegacji nie należą jednak do ulubionych spotkań PGE VIVE w tym sezonie. W pięciu wyjazdowych starciach w tegorocznych zmaganiach Ligi Mistrzów kielczanie wygrali tylko raz. - Oczywiście, publiczność będzie dodatkowym atutem naszych rywali. Ale my bardzo chcemy wrócić stamtąd z kompletem punktów. Na pewno się o to postaramy. Gra w obcej hali jeszcze bardziej cię mobilizuje do pracy - jasno stawia sprawę doświadczony zawodnik.
Flensburg to ekipa, która w dużej mierze składa się wyłącznie z samych Niemców, Szwedów i Duńczyków. - Lepiej być nie może! - uśmiecha się Aguinagalde, który na Mistrzostwach Europy w Chorwacji zdobył ze swoją reprezentacją złoty medal, a w finale zmierzył się właśnie z zawsze mocną drużyną Szwecji. - Mistrzostwa to już historia. Teraz przed nami walka w Lidze Mistrzów. Koncentruję się wyłącznie na meczu z Flensburgiem - dodaje po chwili z chłodną głową.
fot. Anna Benicewicz-Miazga