Arka nie znalazła się w półfinale przypadkowo. To najbardziej charakterny zespół z tej czwórki
Piłkarze Korony Kielce wywalczyli awans do półfinału Pucharu Polski. W ćwierćfinale rozgrywek żółto-czerwoni wyeliminowali Zagłębie Lubin, wygrywając z “Miedziowymi” w dwumeczu 3:0. Ostatnią cegiełkę dołożyli w środowy wieczór, pokonując lubinian na Kolporter Arenie 2:0.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że szybko strzelona bramka może nam pomóc od początku prowadzić grę i wprowadzić nerwowość w szeregi Zagłębia. Dziś nam się to udało. Od razu po strzelonym golu staraliśmy się podwyższyć prowadzenie, ale tak naprawdę kontrolowaliśmy mecz tylko do 30. minuty. Później delikatnie spuściliśmy z tonu. Na nasze szczęście skończyło się to dla nas bez konsekwencji – przyznaje kapitan kieleckiego zespołu, Bartosz Rymaniak.
REKLAMA
To właśnie defensor Korony otworzył wynik spotkania już w 7. minucie rywalizacji. Było to jego czwarte trafienie w trwającym sezonie. - Wcześniej może nie korzystałem tak z tego atutu zdobywania bramek, a teraz wpada do siatki. Ale to też zasługa całego zespołu, ponieważ aby strzelić, trzeba wcześniej dostać dobre podanie. Nie jest ważne kto strzela, najistotniejsze jest to, że jesteśmy dalej w grze – studzi emocje defensor Korony.
Trener Lettieri ustalając skład na mecz pucharowy nie dokonał zespołu zbyt wielu zmian. W porównaniu do poprzedniego, zwycięskiego spotkania z Legią, w wyjściowej jedenastce wymienił tylko trzech piłkarzy – w bramce postawił na Alomerovicia, a od pierwszej minuty na boisko wybiegli także ostatnio rezerwowi: Djibril Diaw i Fabian Burdenski. - Tak naprawdę zagraliśmy dziś normalnym składem. Mamy ciężki terminarz, więc musimy pamiętać o tym, aby oszczędnie gospodarować siłami. Cieszy jednak to, że wygraliśmy w dwumeczu i zaslużenie awansowaliśmy do półfinału. To kolejny krok do tego, aby pojechać na wymarzony Narodowy – mówi 28-latek.
Zanim to jednak nastąpi, kielczan czeka dwumecz z Arką Gdynia. To właśnie obrońca tytułu Pucharu Polski będzie rywalem żółto-czerwonych w półfinale rozgrywek. W drugim pojedynku Górnik Zabrze zagra z mistrzem Polski, Legią Warszawa. - Obojętnie z kim byśmy grali, to i tak mocno trzeba się spiąć, żeby awansować. Żaden z tych zespołów, które awansowały do półfinału, nie znalazł się tam przypadkowo. My jednak musimy skupić się przede wszystkim na sobie. Jeśli będziemy dobrze wyglądać, to ten sukces jest w zasięgu ręki – zaznacza kapitan Korony.
- Nie zapominajmy jednak, że Arka w zeszłym roku zdobyła Puchar Polski i jestem pewien, że w tym także będą chcieli to powtórzyć. Wydaje mi się, że to właśnie Arka jest tym najbardziej charakternym zespołem spośród tych, które pozostały jeszcze w grze. Na pewno będzie odpowiednio nastawiona, aby wyszarpać ten finał. My też musimy w ten sposób podejść do tego spotkania – dodaje.
Pierwszy mecz półfinału Pucharu Polski odbędzie się dopiero 18 marca. Do tego starcia jest jeszcze dużo czasu, więc teraz kielczanie myślą już wyłącznie o lidze. Następne spotkanie rozegrają w najbliższy poniedziałek – w starciu kończącym 17. serię gier żółto-czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Cracovią. - Musimy skupić się na poniedziałkowej robocie jak najlepiej. Do Krakowa jedziemy wyłącznie po trzy punkty – jasno stawia sprawę Rymaniak.
fot. Tomasz Folta / PressFocus
Wasze komentarze
to jest bardzo dobry zawodnik napewno lepszy od dejmka