Kiełb: Chciałbym, żeby na mecz z Termaliką na stadion przyszło ponad 10 tysięcy kibiców
Miał swoje okazje, ale gola nie zdobył. Mimo to, jego występ należy ocenić bardzo pozytywnie. A niektóre wygrane pojedynki z Michałem Pazdanem zasługiwały na duże brawa. Jacek Kiełb - niepocieszony po spotkaniu - liczy na dużą mobilizację kieleckich kibiców przed kolejnym meczem żółto-czerwonych.
- Przyjechaliśmy na Łazienkowską pełni optymizmu. Myślę, że legioniści myśleli, że łatwo sobie z nami poradzą, ale teraz to my czujemy niedosyt. Żałuję, że nie wykorzystałem sytuacji, która nadarzyła się o błędzie Michała Pazdana. Ten mecz jest już historią, ale ani nie będziemy drzeć szat, że nie wygraliśmy, ani nie będziemy chodzić z głowami w chmurach, że zremisowaliśmy z mistrzami Polski - mówi "Ryba".
- Przed nami ostatni mecz sezonu zasadniczego z Termalicą. Mam nadzieję, że będzie nas wspierać cały stadion. Najważniejsze, że przyszłość mamy w naszych rękach i nie musimy się na nikogo oglądać. Możecie wierzyć, lub nie, na Legię przyjechaliśmy po zwycięstwo. Z Niecieczą też interesuje nas tylko zwycięstwo, ale chciałbym, żeby za nami stało dziesięć tysięcy kibiców - dodał Kiełb.
Wasze komentarze