Korona ma patent na Lechię. Kielczanie niepokonani od ponad trzech lat!
Na inaugurację 5. kolejki LOTTO Ekstraklasy kielczanie udadzą się w daleką podróż do Gdańska. Bilans spotkań pomiędzy obiema drużynami jest bardzo korzystny dla zespołu z Kielc i wynosi 7-4-3. Co więcej, Lechiści na własnym stadionie zaledwie raz wygrali z ekipą żółto-czerwonych. I nawet fakt, że „złocisto-krwiści” od sześciu spotkań nie przegrali z biało-zielonymi nie stawia podopiecznych Tomasza Wilmana w roli faworyta tego starcia.
Lechia przed własną publicznością wygrała z Koroną po raz ostatni 11 marca 2013 roku. Był to zarazem jedyny mecz, w którym gdańszczanie wygrali u siebie z Koroną w najwyższej klasie rozgrywek. Tomasz Wilman zwykł jednak mawiać, że historia poprzednich pojedynków nie ma znaczenia. Rzeczywiście obecna sytuacja obu klubów świetnie odzwierciedla tą tezę.
W poprzednim spotkaniu na gdańskim stadionie padł remis 0:0. Była to 8. kolejka sezonu 2015/2016, a podopieczni Marcina Brosza jechali do Gdańska jako drużyna niepokonana, tracąc na wyjeździe zaledwie jedną bramkę, z karnego, w meczu przeciwko Legii Warszawa. Lechiści natomiast wygrali wówczas na swoim stadionie zaledwie jeden mecz. Co więcej, na kwadrans przed końcem spotkania debiut w barwach Lechii zaliczył jeden z dzisiejszych liderów drużyny, Milos Krasić.
Przed piątkowym spotkaniem sytuacja obu drużyn jest już zgoła odmienna. Korona jedzie do Gdańska jako drużyna, która nie zachowała dotąd czystego konta w żadnym z meczów. Lechia natomiast pod wodzą nowego trenera zanotowała bardzo dobrą końcówkę poprzedniego sezonu, inkasując cztery z siedmiu możliwych zwycięstw. Początek obecnej kampanii daje obecnie Lechii piątą pozycję. Gdańszczanie dwukrotnie wygrali, raz zremisowali i ponieśli jedną porażkę.
W ostatniej kolejce piątkowi rywale Korony zremisowali ze Śląskiem Wrocław 0:0. Był to pierwszy mecz, w którym gdańszczanie nie zdobyli bramki.
– Taktyki obu drużyn były takie, żeby grać z kontrataku i czekać na szansę. Nie zmienia to faktu, że musimy kreować więcej sytuacji i częściej strzelać z dystansu. To daje nam więcej możliwości. Problemem nie jest to, że brak nam sytuacji pod bramką rywala. Musimy wykreować sobie schematy, dzięki którym łatwiej będzie nam się grało. Moi zawodnicy byli we Wrocławiu bardzo dobrze mentalnie przygotowani. Ich gra była bardzo elastyczna. Wprowadzimy delikatne korekty w grze i liczę, że to przyniesie efekt – tłumaczy trener Śląska, Piotr Nowak.
Kielczanie natomiast mierzyli się w pucharze Polski z drugoligową Puszczą Niepołomice. Regulaminowy czas gry i dogrywka nie przyniosły rozstrzygnięcia. W rzutach karnych lesza okazała się drużyna gospodarzy z województwa małopolskiego. Mówiłem chłopakom, że jedyne co nas może pokonać po meczu z Lechem, to tak naprawdę my sami. Teoretycznie wyglądało to dobrze, ale na przykład brakowało ostatniego podania – tłumaczył trener Wilman.
W zespole z Gdańska występuje były pomocnik Korony Kielce, Bartłomiej Pawłowski. Do niedawna trenerem przygotowania fizycznego w Lechii był Michał Adamczewski, który w przeszłości pełnił tę funkcję w Kielcach. W minionym tygodniu rozstał się jednak za porozumieniem stron z pomorskim klubem.
Początek spotkania pomiędzy Lechią Gdańsk a Koroną Kielce zaplanowano na piątek, 12 sierpnia o godzinie 18. Arbitrem głównym tego spotkania będzie Tomasz Musiał z Krakowa. Zapraszamy na nasz portal, gdzie przeprowadzimy relację live z tego wydarzenia.
źródło: lechia.pl
fot. Paula Duda
————————
Partner wyjazdu do Gdańska:
Wasze komentarze
Prosze jednak przeanalizowac jakimi skladami osobowymi dysponowala Korona kiedys, a jakim dysponuje teraz.
Prosze zastanowic sie nad kazda pozycja.
Moze jestem w bledzie i Korona odniesie dzis w Gdansku wielki sukces czego zycze Koronie i samemu sobie.
Zastanawiam sie jednak kiedy wreszcie prezes Korony wezmie sie do pracy i wzmocni druzyne, bo efektow pracy prezesa nie widac. Zespol zostal totalnie oslabiony, a inne zespoly z ekstraklasy, ktore dysponuja znacznie mniejszymi budzetami niz Korona potrafily sie znaczaco wzmocnic. Szkoda mi trenera Korony, bo ten czlowiek bardzo by chcial, ale zarzad mu nic nie pomaga, bo mysli tylko o wlasnych zyskach, a nie o Koronie.
Pozdrawiam kibicow Korony.