Liczę na dwa dobre mecze przed własną publicznością
Po dwutygodniowej przerwie Vive Tauron Kielce wraca do Hali Legionów. Rywalem żółto-biało-niebieskich w półfinale rozgrywek o Mistrzostwo Polski będzie MMTS Kwidzyn. - Liczę na to, że zawodnicy będą wypoczęci i zagrają przed własną publicznością dwa dobre mecze. Chcę abyśmy prowadzili 2:0 przed spotkaniem w Kwidzynie - mówi trener Vive, Tałant Dujszebajew.
Najbliższy rywal mistrzów Polski to bardzo młoda kadra. Szkoleniowiec kieleckiej drużyny szczególnie wyróżnia trenera gości, Rafała Rombla. Dużym atutem rywala będzie ich własna hala. - Ambitna, młoda drużyna z młodym trenerem. Mam do niego ogromny szacunek, ponieważ w ubiegłym zespole ta drużyna była silniejsza, a grała gorzej. Pod jego wodzą widać zmianę gry zespołu i pomysł na grę. Będzie to dla nas bardzo niewygodny rywal, szczególnie u siebie w domu - uważa Kirgiz z hiszpańskim paszportem.
W rewanżowym starciu ćwierćfinału Pucharu Polski kielczanie pokonali na wyjeździe Gwardię Opole 28:21. Warto zaznaczyć, że mistrzowie Polski wystąpili w dziesięcioosobowym składzie, z czego aż pięciu zawodników gra na co dzień w drugiej drużynie. Trener postanowił dać odpocząć najważniejszym graczom, którzy wrócili z turniejów kwalifikacyjnych do Igrzysk Olimpijskich w Rio.
- Mam nadzieję, że możliwość odpoczynku kilku zawodników zadziała na korzyść zespołu. Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądała na dzisiejszym treningu. Jesteśmy po turnieju kwalifikacyjnym na Igrzyska Olimpijskie, gdzie wszyscy nasi zawodnicy grali całe trzy mecze. Sytuacja w drużynie wygląda jednak nieźle - ocenia szkoleniowiec Vive.
Nie wiadomo, czy w piątkowym oraz sobotnim starciu wystąpi kilku podstawowych zawodników Vive. - Na dzisiejszym treningu pojawi się lekarz, który zbada Sławka [Szmala - red.] i określi jakie są szanse jego występu w najbliższym czasie. Ponadto wiemy, że Jurkiewicz oraz Tkaczyk nie zagrają. Pod znakiem zapytania stoi także występ Denisa Bunticia, ale mam nadzieję, że będzie w stanie pomóc drużynie na parkiecie - wymienia Dujszebajew.
Najbardziej martwi kolejna kontuzja Jurkiewicza, który niedawno wrócił na parkiet po prawie rocznej przerwie. - Mariusz, wszyscy kibice oraz ja, chcielibyśmy, aby zagrał. Mam nadzieję, że jak najszybciej wróci na parkiet. Musimy być jednak cierpliwi. Najważniejsze, aby zawodnik był zdrowy - kwituje trener.
fot. Anna Beniceiwcz-Miazga