Dujszebajew: Jurkiewicz potrzebuje jeszcze tygodnia, może dwóch
Forma Vive Tauronu rośnie w ostatnim czasie. Kielczanie zaraz po mistrzostwach zremisowali z IFK Kristianstad, tracąc aż 35 bramek. W minioną sobotę zagrali świetnie przeciwko Rhein-Neckar Loewen i pokonali lidera Bundesligi.
- To były różne zespoły, różne style gry. Kristianstad rzucił 36 bramek Vardarowi. A to nie oznacza, że oni rzucili tyle tylko nam, ale ogólnie tak grają. Oni grają szybką piłką ręczną. Wiem, że teraz przyjdzie czas, że możemy grać trochę gorzej. To jest normalne po mistrzostwach, ale wtedy ta optymalna forma przyjdzie trochę później, na najważniejsze mecze – zauważa Tałant Dujszebajew, trener Vive Tauronu Kielce.
Teraz większa odpowiedzialność będzie spoczywała na tych zawodnikach, którzy nie byli na Euro. - Tak to jest. To co pokazują Denis Buntić, Mateusz Jachlewski, to widać, że oni są teraz w lepszej formie fizycznej niż ci, którzy byli na Euro – uważa szkoleniowiec Vive.
Przed Vive mecz z Azotami Puławy. Spotkanie to zostanie jednak rozegrane w Lublinie. - To jest super dla piłki ręcznej w Polsce, że takie hale, jak w Puławach są za małe. To bardzo dobrze – mówi.
Kielczan czeka ciekawy mecz, bo zespół z Puław jest obecnie trzecią siłą ligi. - Azoty już w ostatnich latach pokazują, ze to trzecia siła polskiej ligi. Mamy dla nich dużo szacunku – nie kryje Dujszebajew.
A kiedy do gry wróci Mariusz Jurkiewicz? - Krok po kroku. Mariusz już z nami trenuje. Po takiej kontuzji potrzeba cierpliwości, mam nadzieję, że za tydzień, może dwa zobaczymy go na parkiecie – wyjaśnia trener mistrzów Polski.